We wrześniu Paweł Osiewała, prezydent Sieradza stracił prawo jazdy. W przyszłym roku ma stanąć przed sądem. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, jak zapowiada prokuratura, ma zostać przedstawiony prezydentowi akt oskarżenia. Chodzi o spowodowanie kolizji drogowej w niedzielny poranek, 24 marca tego roku, w którym potrącił starszą kobietę i uciekł z miejsca zdarzenia. 82-latka przewróciła się na chodnik. Paweł Osiewała po trzech miesiącach twierdził, że nie usłyszał, aby potrącił samochodem sieradzankę. Nie widział też, że upadła. Dlatego nie uciekł, a jedynie odjechał.

Sprawa - nagłośniona przez media - wyszła na jaw dopiero w czerwcu. Tyle czasu zajęło policji ustalenie, kto kierował w marcu samochodem koło jednej z sieradzkich galerii handlowych. Paweł Osiewała został ukarany mandatem karnym w wysokości 300 zł. Mandat przyjął. Według policji wysokość kary była tu uzależniona od braku obrażeń kobiety, której rodzina zgłosiła potrącenie, kiedy ta szła do kościoła. Obrażenie nie spowodowały uszczerbku na zdrowiu seniorki powyżej siedmiu dni. Policja nawet tłumaczyła całe zdarzenie za kierowcę, że być może staruszka potknęła się, po tym, jak "wystraszyła się, że przejechał blisko niej osobowy samochód''.
Sam prezydent wówczas tłumaczył się ostrym słońcem i wadą wzroku. Był przekonany, że nie uderzył poszkodowanej, a jedynie przejechał obok niej w bliskiej odległości. Całe zdarzenie zarejestrowały jednak kamery galerii handlowej przy ul. Jana Pawła II (więcej na: http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/10014-potrceniem-kobiety-przez-prezydenta-sieradza-zajmuje-si-teraz-wydzia-kontroli-komendy-wojewodzkiej-policji-w-odzi-pod-nadzorem-biura-kontroli-komendy-gownej-policji-i-prokuratury ). Potrącenie widać jednak na nagraniu z kamery i widać, że kierujący w ogóle nie zareagował na to, co się stało. Odjechał, jak gdyby nic się nie stało! Pozostawił staruszkę, która po chwili pozbierała się z chodnika i poszła na mszę. Po nagłośnieniu tego wydarzenia sprawą zajęła się prokuratura oraz Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi pod nadzorem Biura Kontroli Komendy Głównej Policji. Nieoficjalnie w Sieradzu mówi się, że z powodu zbagatelizowania okoliczności potrącenia kobiety z marca z udziałem prezydenta Sieradza, stanowisko stracił komendant powiatowy policji podinspektor Wojciech Kuśmierek. Na początku listopada oddał się do dyspozycji Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Rzekomo ze względów osobistych. Czy jeszcze poleciały inne "głowy" w KPP w Sieradzu? Tego policja nie zdradza... Jeszcze latem, po tym jak wielu mieszkańców oraz środowiska różnych ugrupowań politycznych ostro domagały się od niego dymisji, Paweł Osiewała wydał oświadczenie w sprawie wypadku. Potrąconą kobietę i jej rodzinę przeprosił. Do winy jednak się nie przyznał ani wówczas, ani też podczas późniejszego przesłuchania w prokuraturze. Od tamtej pory nie komentuje sprawy. A do dymisji podać się nie zamierza. Akt oskarżenia ma być gotowy lada dzień. Prokuratura czeka tylko na ostateczną opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego.

KaMi S

Film z marcowego zajścia dostępny jest na: https://www.youtube.com/watch?v=8TYaOtLlYpY&feature=youtu.be&fbclid=IwAR0EU8GI1NiuYuw3I83_IbhibXsGfAYsUuhl4sJREPERUDXGxpoo2A_47zM

Jak podaje portal infor.pl: Ucieczka z miejsca wypadku nie jest samodzielnym przestępstwem, ale stanowi podstawę do nadzwyczajnego zaostrzenia kary. Konsekwencją ucieczki z miejsca wypadku może być nie tylko utrata prawa jazdy ale także kara pozbawienia wolności. Jak wynika z art. 44 ust. 2 pkt. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierujący pojazdem uczestniczący w wypadku drogowym, w którym są osoby ranne jest zobowiązany do pozostania na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie pogotowia lub Policji wymaga oddalenia się - niezwłocznie powrócić na to miejsce. Sama ucieczka z miejsca wypadku nie jest samodzielnym przestępstwem a jedynie okolicznością, która może wpłynąć na zwiększony wymiar kary. Sąd potraktuje sprawce na równi z osobą w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Grozi za to kara nawet w wysokości nie niższej niż 2 lata pozbawienia wolności.

Przypominamy oświadczenie Pawła Osiewały z 1 lipca br. (pisownia oryginalna): "Szanowni mieszkańcy - bo do was sieradzanie zwracam się teraz przede wszystkim. Przepraszam, że to przez mój błąd, a nie sukcesy, jaki to było do piątku ubiegłego tygodnia, o naszym mieście jest głośno. Nie jestem w stanie wytłumaczyć tych sekund z 24 marca, Był to dla mnie zwykły wyjazd do mamy, jakich w moim życiu wiele. Patrząc na to co można zobaczyć na filmie zadaję sobie pytanie - jak mogłem nie zauważyć tej pani" Pokonuję tę drogę wielokrotnie w ciągu dnia. To właśnie mnie zgubiło, że nie patrzyłem uważnie jak powinien patrzeć kierowca, że nie byłem czujny. Rozumiem złość tych, którzy wyraźnie to komunikują. Sam miałbym podobne odczucia, gdyby to była moja mama, żona, córka. Ale nie potrafię zrozumieć nienawiści! Błąd Pawła Osiewały nie może zniweczyć pięciu lat pracy prezydenta Pawła Osiewały. Rozpoczęła się polityczna nagonka i nie dam się w nią wciągnąć. Chcę wyraźnie powiedzieć - nie podam się do dymisji. Właśnie wtedy każdy z Was miałby prawo powiedzieć - uciekł. Ja nie uciekam. Zamierzam dokończyć projekty, które rozpoczęliśmy w mieście."

KaMi S