Co najmniej od tygodnia nie żył lokator w bloku przy ul. Kilińskiego w Zduńskiej Woli
Chwile grozy przeżyli mieszkańcy bloku przy ul. Kilińskiego 33 w Zduńskiej Woli. Okropny odór na klatce w sobotę 18 bm. spowodował, że wezwali policję. Podejrzewali, że być może ktoś rozlał na klatce schodowej jakąś żrącą ciecz. Domniemywali też, że w opuszczonym mieszkaniu na trzecim piętrze mogło dojść do awarii sieci kanalizacyjnej. Prawda okazała się jednak dużo bardziej zaskakująca.
Policjanci wezwali straż pożarną. Strażacy ubrani w kombinezony ochronne dostali się po wyważeniu drzwi do mieszkania na czwarty piętrze, z którego dochodził odór. Tam odnaleziono zwłoki pięćdziesięcioletniego mężczyzny w znacznym rozkładzie, któremu sprzyjała lokalizacja na ostatnim piętrze i ostatnie upały. Po wywiadzie policjantów wśród pozostałych lokatorów okazało się, że nikt go nie widział od co najmniej tygodnia. Niektórzy twierdzili nawet, że od początku lipca. Zwłoki zabezpieczono. Nie wiadomo, czy do zgonu zduńskowolanina przyczyniły się osoby trzecie. To ustalić ma sekcja zwłok.
KaMi S