Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Koszmar psów w Branicy. Interweniowała Fundacja SOS Bokserom w asyście policji

Koszmar psów w Branicy. Interweniowała Fundacja SOS Bokserom w asyście policji

115803995_3200300090036663_7376306320819126698_nFundacja SOS Bokserom w środę 28 bm. na swoim profilu na Facebook'u opublikowała zapis interwencji w okolicach Zduńskiej Woli, który mrozi krew w żyłach. Jej uczestnicy nie kryją, że to jedno z najgorszych miejsc, z których udało im odebrać się zaniedbane, schorowane i bezbronne zwierzęta. Odebrano je właścicielce hodowli psów w Branicy w gminie Zapolice, choć interweniujący słowo "hodowla" biorą w tym wypadku w wielki cudzysłów, bo warunki jakie zastali na miejscu przerosły ich wyobraźnię.

 

Fundacja na profilu zamieściła obszerną fotorelację z Branicy, ale jak podkreśla, znalazły się w tej publicznej tylko te, które przedstawiały psiaki w "najlepszej" kondycji. Inne, których przekaz ze względu na to, iż na profil Fundacji wchodzą także dzieci i osoby o słabych nerwach, zachowano wyłącznie w archiwum na potrzeby udokumentowania podejścia do czworonogów ich dotychczasowej właścicielki. Kobieta miała blisko 40 psów. Odebrano jej 21 zwierząt. Odpowie teraz za znęcanie się nad nimi. Oto relacja z Branicy, która miała miejsce w minioną sobotę 25 bm. (pisownia oryginalna - przyp. red.): "Ogromna tragedia zwierząt w „hodowli” pod Zduńską Wolą. Skandaliczne warunki w jakich przebywały zwierzęta było nie tylko szokujące dla nas (bo nie jedno już wiedzieliśmy) ale również dla Powiatowego Lekarza Weterynarii i Policji, która wymiotowała po wejściu do pomieszczeń w domu, w którym mieszkała właścicielka „hodowli” i jej zwierzęta. Już na początku interwencji, niestety nie udało się pomóc jednemu ze szczeniąt buldoga francuskiego, który dogorywał na półce w łazience.
Otrzymaliśmy informację iż w jednej z gmin pod Zduńska Wolą mogą przebywać zwierzęta, które żyją w złych warunkach. Po złożeniu zawiadomienia o możliwości znęcania się nad zwierzętami, na miejsce udaliśmy się wraz z lekarzem weterynarii oraz naszym Pełnomocnikiem. Na początku Policja utrudniała nam działania i nie pozwalała sprawdzić w jakich warunkach żyją zwierzęta. Byliśmy przygotowani, na posesję weszliśmy w odzieży i obuwiu ochronnym, ze środkami do dezynfekcji wraz z Policją oraz Powiatowym Lekarzem Weterynarii. W mieszkaniu w którym żyła kobieta zastaliśmy ogromny fetor, brud i bałagan. Stężenie amoniaku było bardzo wysokie i musieliśmy otworzyć okna, co chwilę wychodziliśmy by zaczerpnąć świeżego powietrza: dostawaliśmy duszności mimo maseczek, oczy nam łzawiły. Odchody zwierząt i mocz utworzyły drugą podłogę... Ciężko było chodzić po podłodze w uklepane już przez psy odchody. Niektóre zwierzęta we własnych odchodach przebywały w klatkach kenelowych. Brudne, obklejone kałem, z sierścią zabarwioną od moczu. Niektóre psy miały tak obklejone kałem odbyty, że miały problem z załatwianiem swoich potrzeb i w lecznicy musieliśmy wygolić sierść do gołej skóry. W pomieszczeniach przebywały psy w typie rasy buldog francuski, york, shihtzu, pomeranian i inne zwierzęta. Była to zgodnie z polskim prawem hodowla legalna. Jej legalność polegała na tym iż psa można było zarejestrować jako rasowego w bardzo liberalny sposób, bez żadnych kontroli warunków. Całe podwórko było uwalone odchodami psów, ptaków, gęsi, kóz, wszędzie były kawałki potłuczonego szkła. Ze względu na charakter sprawy i prowadzone postępowanie możemy Państwu pokazać zdjęcia tylko z pierwszego pomieszczenia, które było w „najlepszym stanie”.
- Hodowczyni mówiła, że sobie nie radzi z taką liczbą psów, że będzie musiała je rozdawać, że stara się to robić, ale jej nie wychodzi. Wtedy zapytałam, po co produkuje kolejne szczeniaki, bo tam było mnóstwo szczeniąt” – relacjonowała prezes fundacji Germaine Chekerjian. Potrzebujemy karmy, podkładów oraz wsparcia finansowego. W postepowaniu, występujemy jako pokrzywdzeni w sprawie. Zbiórka dla zwierząt ▶ www.ratujemyzwierzaki.pl/koszmarwhoodlwi" Fundacja apeluje też do wszystkich, którzy od właścicielki "hodowli" w Branicy nabyli wcześniej psy o pilny kontakt. Można dzwonić pod nr tel. 530 111 101 lub kontaktować się drogą elektroniczną: CLOAKING .

KaMi S

Fot. Fundacja SOS Bokserom/FB Więcej o losach odebranych psów oraz możliwości im pomocy na: --> https://www.facebook.com/sosbokserom/

116248561_3200300463369959_43534696102195414_n

116297419_3200300846703254_1169851379130490922_n

116156855_3200300406703298_1793886472345095988_n

116341851_3200300766703262_7875155478374756519_n

116158080_3200300600036612_4924452241695242935_n

115803995_3200300090036663_7376306320819126698_n

115805100_3200300726703266_6921858034067875070_n

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u