Niska kara nie odstrasza śmieciarzy w okolicznych lasach /zdjęcia z Polkowa/
Wynosząca zaledwie pięćset złotych kara za zaśmiecanie lasów nie odstrasza tych, którzy chcą się pozbyć niepotrzebnych rzeczy. Podrzucane na leśne dukty i polany stare meble, sprzęt agd, gruz, czy zużyte opony są już normą.
Ale to, na co natrafiła Joanna Pawłowska, radna powiatu zduńskowolskiego już daje do myślenia, zwłaszcza, że śmieciarz wykazał się wielką dbałością o wyeksponowanie ciuchów; dokładanie bielizny, której się pozbył w lesie, w gminie Zduńska Wola. Radna sytuację opisała w sobotę 29 bm. na swoim profilu na FB (pisownia oryginalna): "Myślałam, że to ponury żart, a jednak nie. W lesie między Polkowem a Porębami jakiś, gryzę się w język, powiesił na drzewach damską bieliznę, dziecięce ciuchy, porozrzucał materace i opakowania. Wala się toto po lesie co najmniej od wczoraj. I co? I nic! Zero reakcji, choć przeszły i przyjechały tędy tabuny. Ludzieee! Co się z Wami dzieje? Nie widzicie przemocy wobec słabszych, maltretowania zwierząt, niszczenia wszystkiego, co nawinie się pod rękę, arogancji, pogardy, choć to wszystko dzieje się pod Waszym/naszym nosem. Tak Was, ludzie, kocham i tak mnie rozczarowujecie. Teraz w okolicach tego wysypiska pada. Nie zachęcam więc do sprzątania. Jutro, jeśli tylko pozwoli pogoda, o godz. 9 wybieram się tam z workami i rękawiczkami, by to wszystko uprzątnąć. Jeśli ktoś zechce mi pomóc, zapraszam na początek leśnej drogi Poręby-Polków." Jednak w niedzielę ze względu na deszcz i burzę akcja została odwołana. Joanna Pawłowska zapowiada na swoim profilu, że kiedy warunki pogodowe się poprawią, wróci do tematu.
KaMi S
Foto: z posta Joanna Pawłowska/FB