Po to są. Jak trzeba pomagają!
Policjanci z wieluńskiej drogówki udowodnili, że wiedzą, jak zachować się w sytuacjach wymagających szybkiej i zdecydowanej reakcji. Pospieszyli z pomocą rodzicom wiozącym do lekarza chorego syna, który tracił przytomność. Dzięki policjantom dziecko szybko i bezpiecznie trafiło pod opiekę medyków.
22 lutego przed godziną 10 policjanci pełniąc służbę na terenie Wielunia, na skrzyżowaniu ulic Młodzieżowej i Sikorskiego zauważyli Nissana, którego kierowca wyprzedzał inne samochody. Mundurowi postanowili sprawdzić, co jest powodem takiego zachowania. Zatrzymali kierowcę do kontroli. Szybko okazało się, że 37- latek jechał wraz żoną i 7- letnim synem, który wymagał natychmiastowej pomocy lekarskiej. Z relacji rodziców wynikało, że stan zdrowia dziecka nagle się pogorszył, chłopiec tracił przytomność.
Młodszy aspirant Marek Bator i sierżant sztabowy Przemysław Wielgosiński wiedzieli, jak ważny jest czas w tej sytuacji. Przekazali informację oficerowi dyżurnemu wieluńskiej komendy i natychmiast podjęli decyzję o pilotażu. Używając sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych eskortowali radiowozem rodzinę z chłopcem do jednej z wieluńskich placówek zdrowia. Tam dziecku została udzielona fachowa pomoc lekarska.
(opr. KJB)