Wróżka nie wywróżyła sobie kłopotów
Mówi się, że szewc bez butów chodzi. W środowisku wróżek z kolei wszechobecne jest stwierdzenie, że same sobie kabały nie stawiają. I to, jak się okazuje, zemściło się na 54-latce z Bydgoszczy, która swoich mocy postanowiła wykorzystać na naiwnej mieszkance Wieruszowa. Gdyby bowiem znała przyszłość, zapewne zrezygnowałaby z oszukańczych pomysłów w Sieradzu. Jak ustaliła sieradzka policja mieszkanka Wieruszowa postanowiła skorzystać z propozycji wróżki, która jednak dość drogo „wyceniła” swoje usługi.
Młoda mieszkanka Wieruszowa przywiozła do Sieradza swoją znajomą. Zaparkowała na ulicy Al. Zwycięstwa, po czym rozstała się ze znajomą, która poszła załatwić swoje sprawy w Sieradzu. Właścicielka samochodu postanowiła poczekać na znajomą na parkingu. Po kilku minutach do pojazdu podeszła nieznana jej kobietę prosząc o drobny datek. Po kilku chwilach zaproponowała jej postawienie kabały. W trakcie przepowiadania przyszłości, „wróżka” prosiła o chwilowe wręczanie jej drobnych kwot pieniędzy, które następnie zwracała. Na zakończenie poprosiła, aby młoda kobieta podała jej wszystkie pieniądze, które miała przy sobie celem uwiarygodnienia wróżby. Ta podała jej kilkaset złotych. Wróżąca po chwili oddała jej pieniądze, jednak wkładając je do portfela kobiety, schowała w dłoni 4 banknoty, każdy po 100 złotych. Następnie wsiadła do samochodu, który w międzyczasie podjechał na parking. Dopiero po kilku minutach wieruszowianka zorientowała się, że brakuje jej w portfelu 400 złotych. Natychmiast powiadomiła policję, opisując markę i kolor samochodu do, którego wsiadła rzekoma wróżka. Kilkanaście minut później opel, którym podróżowała mieszkanka Bydgoszczy wraz z mężem, został zatrzymany przez błaszkowskich policjantów na trasie z Sieradza do Błaszek. W komisariacie policji 54-letnia kobieta oddała funkcjonariuszom skradzione 400 złotych. Usłyszała zarzut kradzieży mienia, za co jej grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzana przyznała się do kradzieży i złożyła wyjaśnienia. Skradzione pieniądze zostaną zwrócone oszukanej mieszkance Wieruszowa, która zapewne na długo zapamięta nieszczęsną kabałę.
Swoją drogą, to smutne, że wróżka z Bydgoszczy nie przewidziała swoich kłopotów i wpadki. No cóż, zdarzają się w tym świecie rzeczy, które jak mawia Ferdynad Kiepski nie śniły się nawet... fizjologom.
ED