Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Zamiana zabytkowych obrazów w szadkowskich kościołach ma ciąg dalszy!

Zamiana zabytkowych obrazów w szadkowskich kościołach ma ciąg dalszy!

KOSCIOLSWIDZIEGOWiele emocji wzbudza od końca ubiegłego roku upubliczniona przez siewie.tv (byliśmy pierwsi!) sprawa zamiany oryginalnych, zabytkowych obrazów na udane kopie w dwóch szadkowskich kościołach: parafialnym pw. W.N.M.P. i św. Jakuba oraz w kościele św. Idziego na tzw. Podgórzu. Internauci sprawę zwaną w sieci jako przestępstwo "w habicie" określają tak: "Boga nie ma. Sami księża organizują grupy przestępcze, okradają kościoły, mają powiązania z mafią w całej Europie, gdzie spieniężają skradzione dzieła sztuki i inwestują w... burdele."

 

Być może szadkowskie podmianki z burdelami nie mają wiele wspólnego, ale już od dwóch miesięcy pewne jest: zabytowe oryginały sprzed czterech wieków zastąpiono tam bardzo dobrymi kopiami. Współczesnymi. Kto jest ich autorem? Wciąż nie wiadomo. Do tego z szadkowskich kościołów zniknęły inne zabytkowe przedmioty. Co najmniej czternaście. Między innymi kielichy i fotele. Potwierdziły to ekspertyzy, jakie zleciła Prokuratura Rejonowa w Zduńskiej Woli, która po zgłoszeniu podejrzenia kradzieży prowadzi postępowanie.

Siewie.tv o podejrzeniu zamiany XVII-wiecznych obrazów na falsyfikaty pisało na początku grudnia 2012 roku (http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1112-zniknely-zastapione-przez-falsyfikaty-byly-proboszcz-z-szadku-zabral-tajemnice-xvii-wiecznych-obrazow-do-grobu). Zostaliśmy wówczas złajani za naruszenie dobrego imienia poprzedniego proboszcza, zmarłego w lipcu 2012 roku ks. Andrzeja Ciapcińskiego (http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/771-odszedl-ksiadz-andrzej-ciapcinski). Jak wskazywały fakty, to właśnie w czasach, kiedy on - przez niemal 10 lat - zarządzał szadkowską parafią tylko wtedy mogło dojść do zamiany obrazów i zniknięcia innych przedmiotów kultu religijnego. Po zaledwie kilku tygodniach (http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1286-a-jednak-w-szadkowskim-kosciele-wisza-falsyfikaty) od czasu ukazania się informacji na ten temat na łamach siewie.tv, okazało się, że news oparty na sygnałach od parafian z Szadku był prawdziwy. Prokuratura w Zduńskiej Woli wszczęła śledztwo w tej sprawie. I te już możliwe fakty do upublicznienia potwierdziły naszą tezę. W lutym prokurator Tomasz Sukiennik potwierdził publicznie, że na pewno nie z XVII wieku pochodzą obrazy Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i koronacji Marii. W kościele nie wisi także oryginalny obraz świętego Idziego z roku 1861, autorstwa I. Strzałkowskiego. To bardzo dobre, współczesne kopie. W świątyniach w Szadku brakuje też m.in. gotyckiej rzeźby świętej Anny Samotrzeć, obrazu koronacji Marii z XVII wieku, czy barokowego kielicha z połowy XVII w., wykonanego z pozłacanego srebra. Szadek stracił też rzeźbę nieznanej świętej z późnego gotyku, rokokową rzeźbę św. Wawrzyńca, obraz św. Jadwigi oraz kilka innych cennych obiektów, w tym foteli kościelnych.

Mówi się, że: o zmarłych albo wcale, albo tylko dobrze. Niestety, okazuje się, że na tę chwilę nie można nabrać wody w usta. Wiele bowiem wskazuje, że to właśnie poprzedni proboszcz z Szadku ks. Andrzej Ciapciński musiał mieć wiedzę o zamienieniu obrazów w szadkowskich kościołach. Ten duchowny, z wykształcenia historyk sztuki, doskonale orientował się jaką wartość mają obrazy, które zastał w szadkowskich świątyniach po swym poprzedniku - ks. Adolfie Reizerze. Nieoficjalnie też mówi się, że to właśnie on miał ze względu na swoje spore prywatne - finansowe i nie tylko, związane ponoć z niezbyt świętobliwym życiem, umiłowaniem nie tylko do Boga, ale i do hazradu oraz alkoholu! - potrzeby!. Kochał także drogie samochody. A ich kupno pochłaniało setki tysięcy złotych. Sprawy te ujrzały światło dzienne w lipcu ubiegłego roku po pogrzebie ks. Ciapcińskiego i są do dziś tematem plotek w Szadku. Parafianie dopiero teraz chcą mówić o swych wcześniejszych podjerzeniach. A mówią wprost, po tym, jak się dowiedzieli, że ks. Ciapciński zostawił parafię z niemal półmionowym długiem (Jak wyznali latem wierni, usłyszeli wówczas, że długi parafii sięgają sumy pół miliona złotych! Skąd taka kwota? Mieszkańcy Szadku, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że z kredytów, jakie zaciągnął śp. proboszcz. Jak wyznał wiernym jego następca, zaciągnięte na remont zabytkowego kościoła, którego korzenie sięgają roku 1385, a mury pamiętają spalenie miasta przez Krzyżaków oraz najazd szwedzki, któremu oparł się nie tylko sam kościół, ale i gotycka dzwonnica, gdzie armatnie kule w murze widać do dziś. Choć od śmierci ks. Ciapcińskiego minął już prawie rok, wciąż jest on obecny w rozmowach parafian. I, niestety, nie zawsze pozytywnie. - cyt. siewie.tv): proboszcz pewnie sprzedał zabytki, żeby mieć pieniądze na swoje zbytki!!! A że proboszcz był kontrowersyjną osobą świadczyć może fakt, że był zatrzymany przez policjnatów za jazdę "po pijaku". Mówi się też, że liczył na wyrozumiałość policjnatów, bo był przecież kapelanem zduńskowolskich policjantów i strażaków i nie pierwszy raz siadał za kierownicą po "mszalnym winie". Złapany był na pewno jeden raz... Tłumaczył wówczas, że wypił wino mszalne podczas jednego z nabożeństw i stąd te promile... Ludzie mówią też, że zmarły proboszcz otaczał się niewłaściwymi ludźmi, którzy tylko dlatego z nim się zadawali, że miał pieniądze. Że mieli dostęp nieograniczony do obu kościołów. A zatem w każdej chwili mogli tam wejść, i za zgodą lub i też bez wiedzy dziekana podmienić obrazy lub wynieść inne dobra religijne. Plotka głosi też, że dziekan miał... nieślubne dzieci i potrzebował pieniędzy na ich utrzymanie i zamknięcie ust matce. Ale ta plotka nie jest na razie potwierdzona.

Teraz okazało się, że podczas prokuratorskiego śledztwa w sprawie podrobienia dzieł sztuki w szadkowskiej parafii, w trakcie jednego z przeszukań (a tych było wiele, jak i przesłuchiuwanych - blisko 100 osób) zduńskowolscy policjanci znaleźli jednak zabytki. Nie pochodzą one co prawda tylko z Szadku, ale przekonanie o winie zmarłego księdza Andrzeja umacnia się wśród się parafian i prowadzących sledztwo policjantów. Znaleziono księgi metrykalne z XIX wieku z kościoła farnego w Sieradzu oraz... fragmenty księgi inwentarzowej z XVIII wieku z kościoła w Szadku. Fragmenty XVIII-wiecznej księgi z Szadku to, jak mówi Tomasz Sukiennik, prokurator rejonowy w Zduńskiej Woli, rodzaj wprawdzie nie zabytkowej, jednak mającej wartość historyczną kroniki, w której znajdują się m.in. opisy wyposażenia szadkowskiego kościoła.

Oba znaleziska zduńskowolska policja oddała do kościołów w Szadku i Sieradzu. Być może ten szadkowski wątek pomoże prokuraturze w ustaleniu tego, co z wyposażenia kościoła mogło jeszcze zniknąć... Jednak, choć ostatnie fakty przemawiają za tym, że mógł w tym mieć swój udział zmarły proboszcz ks. Andrzej, wielu parafian ma wątpliwości. Dlaczego? Ano opierają się na jego zasługach dla parafii. Zabiegał za życia o fundusze unijne na odnowienie kościoła parafilanego. I w tym im trzeba przyznać rację. Jak przypominają, od 2002 roku, kiedy objął probostwo w Szadku, zauważył liczne uchybienia swego poprzednika ks. Adolfa Reizera. Mówił wręcz (a miałam okazję z Nim wówczas rozmawiać na ten temat), że ołtarze w kościele św. Idziego się sypią. Okazało się, że najcenniejsze zabytki, które zaledwie dwa lata wcześniej (w 2000 roku - przyp. siewie) przeszły ponoć generalną konserwację, wymagają jej ponownie.

Kiedy w 2000 roku poprzedni administrator parafii ks. Adolf Raizer zlecił remont w kościele, wszystko wyglądało ładnie. - Parafianie zachwycali się nowymi złoceniami na głównym ołtarzu z obrazem Wniebowzięcia oraz na bocznym Matki Boskiej z Dzieciatkiem. Wzrok uczestniczących w nabożeństwach przyciągała odnowiona Pieta. Jeśli jednak teraz dokładnie się im przyjrzą, widać niedoróbki na cennych relikwiach. Złocenie odłazi płatami. Z kolei w głównym ołtarzu widać szereg fałd i pęknieć - mówił wówczas ks. Ciapciński.

Zaniepokojony stanem zabytkowych elementów wyposażenia kościołów ksiądz Ciapciński wezwał wówczas na lustrację upoważnionego przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków konsultanta Elżbietę Bąbkę (tę samą, która potwierdziła w grudniu 2012 roku podjerzenie umieszczenia w kościołach falsyfikatów obrazów).

- Poprzedni administrator zlecił odświeżenie zabytkowych elementów kościoła parafialnego. Jednak pewnie mieszkańcy oczekiwali efektu końcowego, jakby została przeprowadzona pełna konserwacja - wyjaśniał stan ołtarza przed dekadą ks. Ciapciński.

Odświeżenia dokonała firma Królewskich z Łodzi. - Oczyściła polichromię z kurzu, uzupełniła ubytki w powierzchniach złoconych. Zrobili tyle, za ile im zapłacił proboszcz Raizer. Parafianie powinni rozumieć jednak różnicę konserwacji i restauracji od generalnej renowacji - dodaje proboszcz. Dwa lata wcześniej Królewscy konserwowali, jego zdaniem dwa epitafia, dwa relikwiarze i obraz główny. - Te obiekty poddane oględzinom zachowują się w miarę dobrze, choć budzą wątpliwości historyka, dodał wtedy ks. Ciapciński. Jego zdaniem konserwatorzy oczyćcili zabyki z kurzu i brudu, scalili warstwę malarską pod olejem.

- Na życzenie, z tego co wiem , urzędującego wówczas w Szadku dziekana (Reizera - przyp. siwie), wypunktowali lico złocone. To złocenie nie było nanoszone w dużych partiach. Myślę, że to, co się obecnie sypie wykonano wiele lat temu. Ile? Trudno podać dokładną datę, gdyż w dokumentacji kościoła nie ma żadnych materiałów na ten temat, a księdza Raizera już nie ma. Jest na emeryturze i mieszka gdzieś pod Rzeszowem. Być może problem z renowacją w parafii polega na tym, że ten ksiądz opowiadał wiernym o konserwacji, a takiej przecież wedle posiadanych przez nas dokumentów nie było - wyznała 10 lat temu Elżbieta Bąbka. - Oczekiwania były inne i inna okazała się rzeczywistość - zakonczyła wówczas. Równie małomówna w sprawie podmianki w szadkowskich kościólach jest i teraz...

Mieszkańcy Szadku sceptycznie podchodzili wówczas do stwierdzeń pani konserwator. Teraz też nie brakuje sceptyków, co do winy zmarłego prboszcza. ˆ Faktem jednak jest: miejsce zabytkowych obrazów zajęły wspólczesne kopie. Innych zaginionych zabytków szuka policja. Warto przypomnieć, że to nie jedyna strata w ostaniej dekadzie poza złą konserwacją w kościele św. Idziego, jakie poniosła szadkowska parafia. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego 2003 roku okradziony został także kościół pw. św. Idziego, znajdujący się na cmentarzu w Szadku. Skradziono wówczas XVII-wieczne listwy z głowami aniołów, tabernakulum i dwa XVIII- wieczne gazony wieńczące boczny główny ołtarz. Złodzieje wdarli się do świątyni po wyrwaniu bocznych drzwi wraz z fragmentem muru. Policja przypuszcza, że była to kradzież na zlecenie. Włamanie odkryła jedna z parafianek odwiedzających grób na przykościelnym cmentarzu. Jak się wówczas okazało, do kradzieży doszło po nieudanej wcześniej próbie włamania. Złodziei do dziś nie ustalono... Już wówczas proboszczem parafii był ks. Andrzej Ciapciński...

Tekst i fot. ED

{gallery}

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u