Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Prezes firmy wprowadzającej do obrotu podrobione sery pozostanie na wolności

Prezes firmy wprowadzającej do obrotu podrobione sery pozostanie na wolności

ser-zoltySiedem tysięcy złotych poręczenia majątowego! Tyle musiał wpłacić do kasy sądu Adrian P., prezes firmy produkującej sery pod Zdunską Wolą, aby pozostać na wolności. Dodajmy sfałszowane sery. Bo ser, a wyrób seropodobny to zupełnie inna inszość! A za sprawą prezesa P., a na pewno za jego wiedzą do obrotu trafiło kilkadziesiąt ton wyrobów seropodobnych o nazwie "Ser Trapistów".

 

Ta nazwa smakoszom kojarzy się z doskonałą marką, mającą wielowielkowe tradycje. I ten gatunek sera jest jednym z droższych na rynku serowarskim. Czego nie można powiedzieć o wyrobach seropodobnych. Ich cena to zazwyczaj połowa, a nawet jedna trzecia markowego sera! Fałszywe sery spod Zduńskiej Woli trafiały nie tylko na rynek krajowy, ale także poza granice Polski. Głównie na Węgry. Niewykluczone więc, że Adrian P. usłyszy wkrótce kolejne zarzuty.

- W ubiegłym tygodniu przedstawiono zarzuty prezesowi spółki. Jak się okazało, wyroby seropodobne owijano w opakowania, z których wynikało, że są to pełnowartościowe sery i sprzedawano je do sieci handlowych - mówi Józef Mizerski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.

Działalność przestępcza firmy, a zatem także prezesa sprowadzała się do tego, że nieświadomy klient kupując ser nabywał tak naprawdę produkt seropodobny, czyli taki, gdzie w składzie oprócz tłuszczu pochodzenia zwierzęcego były tłuszcze roślinne. Sery produkowane są wyłącznie z tłuszczów pochodzenia zwierzęcego. Dodatek składników pochodzenia roślinnego sprawia, że nazywa się je już produktami seropodobnymi. Te dane powinny być zawarte na opakowaniu producenta. W przypadku podzduńskowolskiego przedsiębiostwa tak nie było. Przypomnijmy: w dniu 2 kwietnia Prokuratura Rejonowa w Zd.Woli otrzymała materiały wskazujące na to, że Spółka „A” działając na terenie powiatu zduńskowolskiego podczas eksportu sera na Węgry podrobiła analizy jakości sera i posłużyła się nimi w procedurze eksportu.

Zawiadomienie w tej sprawie złożyło kilka podmiotów, w tym Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Bydgoszczy, Łódzki Inspektor JHARS i Powiatowy Lekarz Weterynarii w Sępólnie Krajeńskim. Z zawiadomień tych wynika, że osoby działające w imieniu Spółki „A” eksportując ser na Węgry dołączyły dokumentację analizy jakości rzekomo wystawione przez producenta serów jednego z zakładów z terenu Polski. Faktycznie zaś Spółka „A” mogła sprzedawać wyrób seropodobny, zawierający tłuszcze roślinne, w tym olej palmowy i z tego też względu tańszy o 50 proc. od dobrego jakościowo sera. Prokuratura Rejonowa w Zduńskiej Woli otrzymała zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa podrobienia i posłużenia się sfałszowanymi świadectwami analiz jakości sera eksportowanego na Węgry. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest wciąż w kierunku art.270 § 1 kk tj. podrobienia dokumentów. Czyn z tego artykułu zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Postępowanie ma za zadanie wyjaśnić również czy zaistniało przestępstwo na szkodę kontrahenta, art.305 ust.1 ustawy prawo własności przemysłowej oraz czy w grę wchodzi czyn z art.96 lub 97 ustawy z dnia 25.08.2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia. W sprawie zostali przesłuchani pierwsi świadkowie oraz pobrano próbki wyrobu, które zlecono zbadaniu specjalistycznej instytucji. Nadmienić należy, że zafałszowany tłuszczem roślinnym produkt występował w handlu pod nazwą „Ser Trapistów”.

ED

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u