Władze Zduńskiej Woli szukają wyjścia z patowej sytuacji związanej ze składowiskiem odpadów w Mostkach. Skrajnie niekorzystna dla miasta umowa (podpisana za czasów prezydentury Zenona Rzeźniczaka) i zaniedbania dzierżawcy terenu pod składowiskiem sprawiły, że miasto może wkrótce ponieść wielomilionowe koszty na rekultywację tego terenu. Wielkich nakładów można jednak uniknąć. Czy władzom Zduńskiej Woli uda się uratować kilka milionów złotych z miejskiego budżetu?

Umowa na dzierżawę składowiska odpadów w Mostkach została podpisana w kwietniu 2006 roku, jeszcze za czasów prezydentury Zenona Rzeźniczaka. Ma wiele zapisów, które obecne władze Zduńskiej Woli uważają za niekorzystne dla miasta. Na dzierżawie miasto nie zarabia nic, a jeszcze traci prawie 8 tysięcy złotych miesięcznie. Opłatę w takiej wysokości musi odprowadzać do gminy Zduńska Wola, bo wysypisko leży na jej terenie. Od kilku lat prowadzone były negocjacje z dzierżawcą, by zmienić niektóre zapisy w umowie. Spełzły one na niczym, dlatego miasto wypowiedziało umowę dzierżawy.

- Staraliśmy się znaleźć rozwiązanie zgodne ze sztuką negocjacji w sprawach majątkowych. Niestety ze strony dzierżawcy nie widać dobrej woli – mówi prezydent Piotr Niedźwiecki.

Dobrej woli nie widać i teraz, bo dzierżawca nie opuścił tego terenu do dziś, choć wypowiedziano mu umowę w 2011 roku. Toczył się w tej sprawie spór w sądzie, ale nie został rozwiązany, bo postępowanie zawieszono, by raz jeszcze usiąść do stołu rozmów.

Firma zarządzająca składowiskiem nie wykonała na nim niezbędnych inwestycji, a pracownicy magistratu mieli trudności z przeprowadzaniem kontroli. W międzyczasie Urząd Marszałkowski w Łodzi wezwał prowadzącego składowisko do wykonania wymaganych prawem modernizacji i wyznaczył termin na koniec 2012 roku. Ponieważ dzierżawca nie wykonał niezbędnych prac, składowisko znalazło się na liście do zamknięcia. Jeśli tak się stanie to z miejskiego budżetu trzeba będzie pokryć koszty rekultywacji tego terenu. A te mogą wynieść ponad 3 miliony złotych.

Miasto chce więc sprzedać prawo do użytkowania wieczystego tego terenu. Może to być jedyna szansa nie tylko na uniknięcie wielomilionowych kosztów związanych z rekultywacją. - Ewentualna sprzedaż otwiera pewne nowe możliwości związane z tym terenem. Może w tym obszarze powstać np. sortownia odpadów, która zapewne usprawni pod względem organizacyjnym funkcjonowanie firmy obsługującej miasto i gminy ościenne w zakresie odbioru odpadów. Przedmiotowa nieruchomość pod dobrym i sprawnym zarządem mogłaby zatem doprowadzić do zmniejsza opłat za gospodarkę odpadami w Zduńskiej Woli i sąsiednich gminach – mówi prezydent Piotr Niedźwiecki.

Na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Zduńska Wola zdecydowano o sprzedaży prawa do użytkowania wieczystego działki, na której leży składowisko odpadów w Mostkach. W uchwale zastrzeżono jednak, że może je kupić i prowadzić osoba bądź firma, która w ostatnich trzech latach wykazywała się starannością w zarządzaniu podobnym obiektem.

Działka, na której położone jest składowisko ma powierzchnię około 4 hektarów. Biorąc pod uwagę fakt, że wartość nieruchomości obciąża koszt ewentualnej rekultywacji, cena wywoławcza gruntu wyniesie zaledwie złotówkę.

W perspektywie zakup prawa użytkowania wieczystego gruntu może być dobrym interesem dla potencjalnego inwestora. Bez wątpienia sprzedaż składowiska jest opłacalna dla Zduńskiej Woli. Również sąsiednie gminy mogą zyskać, bo firmy odbierające śmieci od mieszkańców nie będą musiały jeździć na bardziej oddalone składowiska śmieci. Zainteresowanie wykazują m.in. gminy Szadek i Zapolice. Sprzedaż tych gruntów w odpowiednie ręce może więc oznaczać nie tylko oszczędności w budżecie Zduńskiej Woli, ale i portfelach mieszkańców. Pierwszy krok już został wykonany przez władze i radnych, którzy podjęli decyzję o ogłoszeniu przetargu. Do sprawy będziemy wracać na bieżąco. (RAW)