Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Zamach na Millera w Sieradzu?

Zamach na Millera w Sieradzu?

MILLER3To był pracowity i zarazem tarumatyczny piątek w tym roku (31 stycznia br.- przyps. siewie.tv) dla przewodniczącego SLD Leszka Millera (lat 68, ur.3 lipca 1946 r. w Żyrardowie). Tego dnia przewodniczący przebywał w ieradzkiem. I na pewno był to dzień, który na długo zapamięta. Takiego nie miał pewnie w swojej blisko 50-letniej działalności politycznej.

 

Po godz. 14 spotkał się z mieszkańcami Zduńskiej Woli i powiatu zduńskowolskiego, gdzie zdradził nazwiska kandydatów z listy SLD do PE i na prezydenta Zduńskiej Woli. Potem pojechał do Lututowa na spotkanie z tamtejszymi zwolennikami SLD. A po godz. 18 gościł w Sieradzu na specjalanym koncercie muzyki z opery i operetki w hali II LO. Tam został uderzony przez Janusza P. z Klonowej i oblany przez niego zesutym, śmierdzącym mlekiem. Janusz P. podszedł do premiera bardzo blisko filmując go małą kamerą cyfrową. Kiedy był półtora matra od L.Millera, zamachnął się torebką z mlekiem, która wyądowała na szyi, karku i głowie przewodniczącego, a nieprzyjemny zapach, czyli smród był wyczuwalny nawet z odległości kilku metrów. Napastnik wykrzykiwał przy tym obelgi pod adresem premiera. Wśród nich ta o ,,czerwonej świni'' należała do najsubtelniejszych.... Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia. Podczas koncertu nie było policji. Ta, o całej sytuacji została poinformowana dopiero godzinę później. Zawiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego złożył poseł Dariusz Joński, który przyznał: - Leszek Miller nie był chroniony, bo takiej ochrony nie posiada.

Działacze Sojuszu złożyli w tej sprawie doaniesienie na policję. Nie wykluczają, że wystąpią o ochronę osobistą dla bylłego premiera RP. O ataku, jak podała tego dnia o godz. 21.34 PAP, poinformował media rzecznik Sojuszu poseł Dariusz Joński. Według jego relacji, Miller - wraz z innymi politykami SLD - uczestniczył w Sieradzu w koncercie muzyki poważnej. Wszystko działo się w II LO w Sieradzu, gdzie Miller przybył na zaproszenie wicestarosty powiatu sieradzkiego i szefa powiatowego SLD, Zbigniewa Krasińskiego, który jest jednym z kandydatów tej partii do europarlamentu. W szkole odbywało się spotkanie z operą i operetką. Prowadził je Kazimierz Kowalski z Łodzi. Po zakończeniu koncertu Miller został nagle zaatakowany przez nieznanego mężczyznę, który uderzył byłego premiera w tył głowy foliową torebką napełnioną nieznaną substancją, wykrzykując przy tym coś niezrozumiałego.

- Zrobiło się ogromne zamieszanie i ten człowiek uciekł z miejsca zdarzenia – dodał Dariusz Joński.

- Uderzenie było tak mocne, że torba się rozerwała, a substancja o bardzo nieprzyjemnym zapachu oblała premiera - powiedział Joński. Rzecznik Sojuszu stwierdził, że napastnik był w wieku około 50 lat. Miller odwołał zaplanowane jeszcze na dzisiaj spotkanie w Kaliszu.

- Naszym celem jest jak najszybsze znalezienie tego człowieka, bo jest zagrożeniem dla innych. Może przecież kogoś zabić - dodał Joński . Jak powiedział Joński, substancja, którą został oblany były premier i kilka osób w jego otoczeniu, "bardzo brzydko pachniała". Po zdarzeniu lider SLD wrócił do domu, a jego partyjni koledzy złożyli sieradzkiej policji doniesienie o "naruszeniu nietykalności cielesnej". Joński ma nadzieję, że sprawca ataku zostanie szybko zatrzymany, tym bardziej, że było wielu świadków tego incydentu, a lokalne media nagrywały wizytę Millera. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi potwierdził, że takie doniesienie przyjęła sieradzka policja. Dodał, że wszczęto w tej sprawie postępowanie. - Policja będzie ustalać świadków zdarzenia, typować sprawcę. Za ten czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - wyjaśnił.

Policja nie ma informacji na temat substancji, którą został oblany Miller. – Zostaliśmy powiadomieni, gdy koncert się już skończył i sala została już posprzątana – przyznał Gwis w TVP Info. Funkcjonariusze policji wstępnie wytypowali sprawcę ataku. Według nich, jest to 55-latni Janusz P., który nie ma stałego miejsca zamieszkania. - Zatrzymanie tego człowieka to kwestia czasu - powiedział Gwis. Miller poinformował przy pomocy Twittera, że czuje się dobrze. "Oprócz zniszczonego ubrania nic się nie stało. Dziękuję za słowa życzliwości" - napisał były premier.

ED

Fot. ED

FOTO: Leszek Miller niespełna 5 godzin przed zdarzeniem w Sieradzu, goszcząc w Zduńskiej Woli nie spodziewał się takiego obrotu sprawy (ED)

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u