Kreciki", "norkowce", "ryjowce" - tak zduńskowolanie nazywają robotników, którzy zrywają kostkę brukową i dosłownie ryją w chodnikach przy pl. Wolności w Zduńskiej Woli! Wielu pyta, po co te roboty? Przecież kanalizację robiono w tej części miasta kilka lat temu?! Po co znów!?

To, co widać na zdjęciach poniżej, to wbrew pozorom nie inwestycja Starostwa Powiatowego w Zduńskiej Woli, choć wielu mieszkańców i przyjezdnych właśnie to miejsce kojarzy z powiatem i starostwem! Czy mają rację" O to siewie.tv zapytało Piotra Pacelta, naczelnika Wydziału Dróg i Gospodarki Komunalnej Starostwa Powiatowego w Zduńskiej Woli. Plac Wolności, chodnik i pas jezdny należy bowiem do wspomnianego starostwa.
- To, co Państwo widzą na zdjęciu, to bynajmniej nie część budowy, którą prowadzi Powiat Zduńskowolski na Placu Wolności i ul. Sieradzkiej, choć miejsce i czas wyraźnie na to wskazują. To jest wykop pod zapomniany kabel zasilania energetycznego do rewitalizowanych kamienic przy placu Wolności. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby projekt tej sieci nie był uzgadniany pięć miesięcy temu i gdyby nie opisywano w niektórych mediach sytuacji, w której powiat zduńskowolski rzekomo przeszkadza miastu w jego inwestycjach. To jest kolejny dowód na to, że tak nie jest, choć wstrzymanie robót budowlanych na chodniku na kilka dni jest problemem, który w przyszłości może być podnoszony, przez firmy remontujące drogę - mówi Piotr Pacelt. Dodaje, że to nie UM w Zduńskiej Woli, a Zakład Energetyczny jet właścicielem przyłącza. Ono zaś jest na miejskich gruntach.
- Starosta Wojciech Rychlik mając na uwadze ważność tej miejskiej inwestycji i fakt, że jest dofinansowywana z funduszy unijnych, przystał na szybkie wyrażenie zgody na wykonanie tychże przyłączy. Dodaje jednak, że wykonawca robót musi przywrócić jak najszybciej stan poprzedni, nawet z przywróceniem gęstości podłoża tak, by nie doszło w przyszłości do zapaści chodnika.

ED