Trudno w to uwierzyć, ale grupa blues-rockowa DŻEM występuje i nagrywa już od 41 lat!!! Starsi panowie ze Śląska cały czas utrzymują się na wysokiej fali, zazwyczaj wznoszącej, co udowodnili 26 bm. podczas koncertu w Sieradzu, w hali sportowej II LO im. Stefana Żeromskiego.

Trzeba zaznaczyć, że jeśli chodzi o duże imprezy koncertowe w zamkniętych obiektach, był to koncert bodaj najlepszy od wielu, wielu lat! I to zarówno pod względem nagłośnienia jak i organizacji. To zasługa Jarosława Blussy, który dysponuje odpowiednim sprzętem i umiejętnościami menedżerskimi!

W takiej ,,oprawie'' muzycy lepiej pokazali swoje aktualne umiejętności. A te są nadal wysokie. I choć Maciej Balcar nie ma charyzmy zmarłego w 1994 roku Ryszarda Riedla, nadal zastępuje Go więcej niż przyzwoicie. Solówki gitarowe Jerzego Styczyńskiego uwodziły publiczność. W swojej stałej, dobrej formie byli bracia - założyciele DŻEMU, Adam i Beno Otrębowie. Do tego poziomu dostosowali się pozostali muzycy tworząc spektakl, który długo pozostanie w pamięci jego uczestników. Były nowe piosenki, ale nostalgiczne szaleństwo wyczuwalne było przy starych hitach, takich jak ,,Paw'', Whisky'', ,,Cegła'', czy ,,W życiu piękne są tylko chwile''. Te z DŻEMEM w Sieradzu takie były.

Tekst i foto: lek.