Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Spotkanie z gangsterem... w kościele! Z nawróconym jak najbardziej! /FOTORELACJA/

Spotkanie z gangsterem... w kościele! Z nawróconym jak najbardziej! /FOTORELACJA/

img7Niecodzienne spotkanie Młodych (facebook.com/trampolina.zdw) odbyło się w kaplicy Trójcy Świętej w parafii św. Antoniego w Zduńskiej Woli. Było jednym z wielu w ramach przygotowania do kolejnych Światowych Dni Młodzieży. Gościem spotkania był Piotr Stępniak. Nazwisko jak nazwisko, nawet dość popularne także wśród zduńskowolan. Ale gościem był.... nawrócony gangster, który pół życia, a dokładnie 25 lat - spędził w więzieniu.

 

 

Czy były gangster, który odsiedział w więzieniu tak wysoki wyrok, sprzedawał kobiety do burdeli, handlował bronią i narkotykami, trudnił się pobiciami i wymuszeniami, może być po prostu dobrym człowiekiem? Piotr Stępniak za wszelką cenę próbuje udowodnić, że tak.
- Jakim mamy do was mówić językiem? Nauczycieli? Rodziców? Policji?" – pytał młodych zduńskowolan Piotr Stępniak. "Nieee" – odpowiadała młodzież. Przed nimi stał człowiek, który jeszcze kilkanaście lat temu był jednym z najgroźniejszych przestępców we Wrocławiu. Dziś jeździ po Polsce, odwiedza więzienia, poprawczaki, szkoły, uniwersytety, domy opiek, parafie i i radzi młodym ludziom, jak uniknąć drogi, która na ćwierć wieku wtrąciła go za kratki. Jest dobrze zbudowany, wytatuowany od pasa w górę, ogolona głowa, kozia bródka. Na pierwszy rzut oka nie wygląda na łagodnego, spokojnego człowieka. Trudno byłoby też odgadnąć, że pracuje jako terapeuta uzależnień. A jednak. I z takim właśnie przesłaniem przyjechał do Zduńskiej Woli. To jedna z kilkudziesięciu miejscowości na jego mapie "drogi antyuzależnień".
- Jako działacz stowarzyszenia "Arka Noego" docieram do młodzieży i dorosłych. Przestrzegam przed narkotykami, przestępczością, przemocą, czyli przed tym, jak wyglądała połowa mojego życia. Prowadzę też stałą służbę w więzieniach dla kobiet w Lesznie, Grudziądzu i Kaliszu. Bo przecież one są bez żadnej pomocy, nawet jak wyjdą na wolność. To tak w skrócie – recytuje Stępniak. Mówił też o Bogu, bo – jak twierdzi – to on pomógł mu odmienić swoje życie: – On jeden wie, jak podłe było wcześniej. Dodaje także: - Wiem, że skrzywdziłem wiele osób. Po wyjściu z więzienia napisałem setki listów, przepraszałem, spotykałem się z nimi. Mam nadzieję, że mi wybaczyli. Podobnie reaguje na inne zarzuty: że po wyjściu z więzienia znalazł sobie łatwą drogę zarobku, że nie jest szczery w tym, co robi. – Przez mój zespół przewinęła się masa ludzi, między innymi byłych narkomanów, którzy chcieli robić karierę. Takich się szybko poznaje, bo z tego, co robię, po prostu pieniędzy nie ma. Jeszcze dołożyć trzeba, tak jak teraz przed świętami, kiedy organizuję paczki dla dzieci kobiet, które siedzą w więzieniach. Czy ktoś potrafiłby dla pieniędzy jechać na przykład do poprawczaka w podwarszawskiej Falenicy i rozmawiać z 13-letnimi dziewczynami, które przez pół życia były gwałcone? Nie sądzę – stwierdza.
– A poza tym: kiedyś byłem bandytą, złodziejem i kryminalistą, ale się tego nie wstydziłem. Dlaczego mam się wstydzić, że dziś jestem inny i potrafię pomóc tym, którzy być może mogliby skończyć tak samo jak ja? – kończył gość spotkania, które nie ma co kryć, spotkało się z bardzo dobrym odbiorem młodzieży ze Zduńskiej Woli.

 

ED

Fot.: http://www.antoni.rel.pl/?p=main&what=7

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u