Dzieciaki chciały dobrze, ale przedobrzyły
Trzy dziewczynki zajęły się czule psem znalezionym na os. 1000-lecia w Zduńskiej Woli. Zdarzenie miało miejsce we wtorek 2 bm. Przygarnęły go, zaopiekowały się zwięrzakiem, przekonywały, że były nawet z nim u weterynarza, który stwierdził iż nie jest zaczipowany i rzekomo wyjął z jego sierści trzy kleszcze. Mówiły też, że próbowały szukać właściciela biszkoptowego mieszańca.
Wezwana na osiedle Straż Miejska dzieciakom psa odebrała. Jak poinformował po kilkudziesięciu minutach siewie.tv Robert Zawiasa ze Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli, przypadkowe opiekunki psa konfabulowały. Czworonóg miał bowiem wszczepiony czip, a od rana poszukiwał go właściciel. To właśnie po sprawdzeniu czipa szybko udało się go ustalić i oddać psa.
- Szkoda, że dzieci od razu się z nami nie skontaktowały. Ja rozumiem ich rozpacz, bo pies był bardzo spokojny i przyjazny. Ale też dziwię się, że rodzice, jeśli wiedzieli o tym zdarzeniu, dali przyzwolenie, aby psa przetrzymywano. W podobnych sytuacjach należy jak najszybciej kontaktować się ze Strażą Miejską. A my - tak, jak to miało miejsce w tym przypadku - postaramy się odnaleźć właściciela. Odwiezienie zwierzęcia do schroniska jest bowiem ostatecznością - mówi strażnik.
Mika S