Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Unia polsko-włoska widziana oczami Polaka

Unia polsko-włoska widziana oczami Polaka

01"I ruszyć w podróż, bo pieśń się przewlecze
Niejedną jeszcze przerwaną ideą.
Jutro kurierem wyjeżdżam do Lecce,
Jutro więc zacznę śpiewać Odysseą.
Albo wyprawę o Jazona runach -
Na nowej lutni i na złotych strunach."

Juliusz Słowack z poematu "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu"

Te wersy Słowackiego były zachętą do podróży po Włoszech Mariusza Świerczyńskiego. Urodzony w Sieradzu, związany przez lata szkół ze Zduńską Wolą, potem z Łodzią, a obecnie z Warszawą gdzie mieszka (do niedawna pracował w kilku ministerstwach: m.in. polityki spcjalnej i pracy, gospodarki morskiej), teraz wolny strzelec, który swoją wiedzą jako osoba niepełnopsrawna pomaga innym. Ma na swoim koncie m.in.publikacje na ten temat. Co sfotografował można do końca marca obejrzeć w Galerii Teatr w Sieradzu przy Dominikańksiej 19. Laik by powiedział: ot, zdjęcia, jak zdjęcia. Ale... Przecież Autor to osoba niepełnosprawna. Od 1988 roku porusza się na wózku inwalidzkim. Jak sam przyznaje, pokonanie siemirężnych rozdroży Italii nie było takie proste. Podobnie jak Kresów. Od Lwowa do Kamieńca. A jednak po raz kolejny mu się udało.

- Dwa lata temu pokazałem w Sieradzu fotografie z Kresów. I tam i we Włoszech osobie poruszającej się na wózku nie jest łatwo dotrzeć do miejsc, które są warte uwagi. W Italii, wzdłuż wybrzeża Adriatyku skupiłem się na zupełnej prowinicji. Mogłem przecież pojechać do Rzmu. Uwiecznić, jak pewnie to czynią tysiące odwiedzających, Coloseum. Czy jechać do centrum Mediolanu. Ale ja poszukiwałem podczas robienia zdjęć kolorów. Nie używam grafiki komputerowej. Posługuję się tradycyjnym filmem fotograficznym, wywoływanym w ciemni. Szukałem zawsze miejsc naturalnych. Sama architektura bez ludzi jest nijaka. Z ludźmi dany pejzaż daje poczucie skali. Coś, co się fotografuje po prostu żyje. Fotograf, czy na wózku, czy całkiem zdrowy, zawsze musi być przekoanny, że w tym samym miejscu może już tego "czegoś" nie uchwycić za chwilkę. Ja mam to szczęście, że mnie się udało to "coś" uwiecznić - mówi autor wystawy Mariusz Świerczyński.

Dodaje, że to, jakie zdjęcia mu wyszły i że są dobrze odbierane przez to, że robił je z perspektywy wózka inwalidzkiego, nie jest ważne: - Jeśli nie masz oko, to czy robisz zdjęcie z łóżka, wózka, krzesła, jak ma być złe - takie będzie. Jak zrobisz nawet ze stojaka i ma być dobre - to wyjdzie.

Wystawa, którą otwarto w Sieradzkim Centrum Kultury 9 marca bardzo przypadła do gustu gościom werniasażu. Autor, próbował (i to mu się udało) pokazać związki polsko-włoskie.

- Wszyscy Polacy wiedzą, że w naszym hymnie jest wątek włoski. Chocby w wersie " z ziemi włoskiej do Polski". A mało kto wie, że i w hymnie włoskim sa akcenty polskie. Wspomina się o Polacco. Tych związków jest mnóstwo w naszych kulturach. Obie są emocjonujące. - Na pewno włoska, ta, która mnie zainspirowała do tej wystawy kojarzy się z muzyką, sztuką, estetyką. Choć minimalnie próbowałem to uwiecznić na zaprezentowanych w Sieradzu zdjęciach - dodaje Świerczyński.

Na wystawie można zobaczyć m.in. zdjęcia z Trani, Vesto, Lucery czy Manfredonii. Autor dodaje, że te miejscowości są w pewnym sensie włoskimi odpowiednikami Sieradza, Kalisza, Sandomierza czy Zamościa. Ekspozycja otwarta będzie do 31 marca.

P.S. Otwarciu wystawy towarzyszył debiut młodego skrzypka, Wiktora Gałki oraz recytacja Sławka Pawlikowskiego. Z tym ostatnim pan Mariusz spotkał się podczas konkursu recytatorskiego. Nie wygrał wówczas ani Świerczyński, ani Pawlikwoski, a znany obecnie m.in. z seriarlu "Hotel 52", zduńskowolanin Rafał Królkowski.


Ewa Dobrowolska

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u