Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Zmarł w Hiszpanii pobity zduńskowolanin, kierowca TIR-a!

Zmarł w Hiszpanii pobity zduńskowolanin, kierowca TIR-a!

zalobaTragedią skończył się napad z pobiciem 54-letniego zduńskowolanina, kierowcy ciężarówki na parkingu w okolicach Tarragony we wschodniej Hiszpanii. Mężczyzna reprezentował tam firmę transportowo-spedycyjną ze Zduńskiej Woli, bodajże jedną z największych w regionie.

Jak udało się ustalić, doświadczony na trasach międzynarodowych kierowca, został najprawdopodobniej pobity podczas postoju w nocy z 13 na 14 sierpnia. Przez kogo? Tego prokuratura nie chce na razie zdradzać dla dobra śledztwa. Choć w Zduńskiej Woli lotem błyskawicy rozniosła się plotka, jakoby pobiła go ekipa z konkurencyjnej firmy. Choć mówi się też, że został napadnięty przez uchodźców, którzy mieszkają w okolicach Tarragony.

Kiedy znaleziono nieszczęsnego kierowcę, był w bardzo ciężkim stanie. W Hiszpanii został poddany operacji czaszki i wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Niestety, mimo podjętych przez hiszpańskich lekarzy działań zduńskowolanin zmarł 20 sierpnia. Osierocił czworo dzieci, w tym dwoje w wieku szkolnym. W żałobie jest żona Małgorzata i cała rodzina. Bliscy czekają teraz na międzynarodowy akt zgonu, bo bez niego, bez tłumaczenia na język polski nie mogą rozpocząć wraz z pracodawcą, który zadeklarował pomoc finansową i logistyczną, działań, aby sprowadzić zwłoki zmarłego do kraju. I godnie go pochować. Bliscy są w stałym kontakcie z polskim konsulem w Hiszpanii. Wspiera ich pracodawca zmarłego.

Sprawę pobicia ze skutkiem śmiertelnym prowadzą jednocześnie hiszpańskie organy ścigania oraz Prokuratura Rejonowa w Zduńskiej Woli. Jak przekazał prokurator Tomasz Sukiennik, informację o zdarzeniu powziął od żony zmarłego 54-latka oraz od jego pracodawcy.
- Z mojej wiedzy wynika, że dokumenty związane z tą sprawą są przez stronę hiszpańską przygotowywane i są na etapie tłumaczenia. Kiedy obywatel Polski umiera poza granicami kraju, najpierw tą sprawą zajmuje się organ właściwy dla zdarzenia. Dodam, że gdyby nie zgłoszenie od wdowy i pracodawcy jako śmiertelnym wypadku przy pracy, nie mielibyśmy wiedzy w tym temacie - wyjaśnia prokurator. Z jego wiedzy, co potwierdza także Witold Kopka, reprezentujący firmę transportową, w której pracował 54-letni Mirosław - wynika, że być może jeszcze w tym tygodniu ciało zmarłego zostanie przetransportowane specjalnym lotem z Hiszpanii do Katowic, a potem przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi. Kiedy tylko rodzina dostanie międzynarodowy akt zgonu i będzie miała jego tłumaczenie, musi się zgłosić do Wydziału Spraw Obywatelskich Starostwa Powiatowego w Zduńskiej Woli z prośbą o sprowadzenie zwłok. A służby starostwa z kolei - o zgodę SANEPIDU na transport z Hiszpanii i dalej z Katowic do Łodzi specjalnym samochodem - mówi W. Kopka. - Powinno się to odbyć bez zwłoki. Wszystko zatem zależy od strony Hiszpańskiej. Choć dodam, że jakiś czas temu na sprowadzenie zwłok z Francji czekaliśmy półtora miesiąca - dodaje.

Jak nam się udało ustalić, kurs na wschodnie wybrzeże Hiszpanii pana Mirosława miał być ostatnim w sierpniu. Planował potem dłuższy urlop. Miał wziąć udział w pierwszy weekend września w zjeździe swojej licznej rodziny...

Mika S

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u