Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Warszawianin i łaskowianin kontra zduńskowolanie na fotel dyrektora zduńskowolskiego muzeum

Warszawianin i łaskowianin kontra zduńskowolanie na fotel dyrektora zduńskowolskiego muzeum

Aż 13 kandydatów zgłosiło swój udział w konkursie na stanowisko dyrektora Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola. Dwie, z powodu braków w dokumentacji, zostały już po otwarciu kopert odrzucone. Chodzi o Katarzynę Cieślak ze Zduńskiej Woli oraz Beatę Wojciechowską z Radomia. Komisja do dalszego etapu, czyli przesłuchań kandydatów, zakwalifikowała ostatecznie 11 osób. Jak wynika z listy zgłoszonych, aż 9 to osoby związane ze Zduńską Wolą: Paweł Jezierski, Radosław Maniecki, Roman Tomaszewski, Daniel Mazurkiewicz, Aleksandra Adamczyk, Tomasz Polkowski, Anna Kubiak, Monika Sowińska oraz pełniący tę funkcję przez poprzednie dwie dekady Jerzy Chrzanowski (obecnie w okresie wypowiedzenia umowy o pracę do końca kwietnia br.). Ich kontrkandydatami są pochodzący z Warszawy Mariusz Chrósny oraz łaskowianin Krzysztof Leśniak.

Nie ulega wątpliwości, że ten konkurs przyciągnął najwięcej kandydatów na urzędnicze stanowisko w Zduńskiej Woli w ostatnich latach. Tylu osób na jedno stanowisko jeszcze nie było. Trwający konkurs - pierwsze przesłuchania kandydatów zaczną się już 25 kwietnia - zmusił też zduńskowolski magistrat do zmiany składu komisji skrutacyjnej. Po otwarciu i analizie ofert kandydatów okazało się, że do konkursu przystąpiła pracownica Miejskiego Domu Kultury w Zduńskiej Woli. Członkiem komisji miał być Marek Kępski, dyrektor tej placówki. Zgodnie z prawem nie może zasiadać w takiej komisji ze względu na powinowactwo prawne nad kandydatką na fotel dyrektora muzeum.

Sam konkurs, o którym włodarze zduńskowolscy wspominali już jesienią ubiegłego roku wzbudza w mieście wiele kontrowersji. Zwłaszcza nazwiska kandydatów, a szczególnie jednego... Romana Tomaszewskiego. Tomaszewski był bowiem członkiem komisji, która przez blisko pół roku, jak mówią obserwatorzy sytuacji, "ryła" w muzealnych papierach, aby "udupić" dyrektora Chrzanowskiego.
- Już w tamtym roku, kiedy prezydent Niedźwiecki zapowiedział zmiany z muzem, głośno było o tym, że robi się miejsce dla Tomaszewskiego. Jak się ,,ryje w papierach'', na każdego się znajdzie coś. Ryli, to znaleźli i stąd to zwolnienie i ogłoszenie konkursu. Ciekawe tylko, dlaczego prezydent znów startował na swój stołek? Chrzanowskiemu zarzuca zasiedzenie dożywotnie, a sam jest temu bliski w magistracie - zauważa artysta związany ze zduńskowolską kulturą od blisko 40 lat.

Tak, czy siak, konkurs nabiera rozpędu. 25 kwietnia komisja przesłucha 5 pierwszych kandydatów. Każdy będzie miał 45 minut, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony. Kolejna "szóstka" stanie przez obliczem "wielkiej trójcy" i dwa dni później, 27 kwietnia. "Spowiadać się " będą ze znajomości przepisów o samorządach, muzeach, organizacji i prowadzenia działalności kulturalnej oraz ze znajomości finansów publicznych. Muszą się liczyć także z tym, że członkowie komisji, której szefem będzie wiceprezydent Krzysztof Jędrzejewski, będą mogli zadać każdemu z kandydatów po dodatkowym pytaniu.

Przypomnijmy, że odwołany ze stanowiska dyrektora MHM Zduńska Wola Jerzy Chrzanowski do końca kwietnia przebywa na okresie wypowiedzenia. Jeśli jeszcze w tym miesiącu komisja wyłoni nowego dyrektora, Chrzanowski ma być przez trzy miesiące kustoszem. Jeśli nie wygra konkursu, o jego dalszych losach zadecyduje jego następca. Odwołany dyrektor nie chce komentować zaistniałej sytuacji. Podobnie, jak to miało miejsce, kiedy był odwołany.
- Ja robię swoje i będę robił. Dla dobra muzeum i miasta - skwitował Jerzy Chrzanowski.


Ewa Dobrowolska

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u