W Zduńskiej Woli spotkali się samorządowcy z województwa łódzkiego, zaniepokojeni zapowiadaną nową ustawą, która ma zmienić zasady wyborów samorządowych i ograniczać do dwóch kadencję wójtów, burmistrzów i prezydentów. Pomysłodawcą spotkania był Piotr Niedźwiecki, prezydent Zduńskiej Woli.

Na obrady do zduńskowolskiego Ratusza zjechało 44 przedstawicieli samorządów lokalnych, których największe wątpliwości budzi propozycja zapisów w projekcie ustawy, które ograniczają gwarantowane w konstytucji czynne i bierne prawo wyborcze obywateli. - Tam, gdzie jest stabilna władza w gminach, te gminy dużo lepiej się rozwijają. Kiedyś, jeden z twórców reformy samorządowej, już dziś świętej pamięci profesor Regulski powiedział, że tak naprawdę, wójt, burmistrz, prezydent, pierwszą kadencję to się uczy, poznaje gminę. On pełnowartościowym gospodarzem gminy staje się dopiero od drugiej kadencji. Więc tak naprawdę wprowadzenie kadencyjności nie sprzyja rozwojowi samorządów. To trzeba mieć duże doświadczenie, podejmuje się często bardzo trudne decyzje – powiedział burmistrz Łasku Gabriel Szkudlarek, który pełni swoją funkcję już trzecią kadencję.

- Nie można psuć czegoś, co jest jednym z największych osiągnięć tego kraju od 1989 roku, a mianowicie ustawy o samorządach. To są podstawy demokracji, że każdy mieszkaniec może kandydować, a mając poparcie wyborców działać na rzecz lokalnej społeczności. Nie wiem czemu ma służyć ograniczenie do dwóch liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Oznacza to, że wielu wspaniałych gospodarzy straci możliwość pracy na rzecz swoich lokalnych społeczności. A słowa o przewietrzeniu, o likwidacji klik i układów są nie tylko krzywdzące i nie na miejscu, ale też całkowicie pozbawione podstaw, ponieważ jeśli są jakieś nieprawidłowości w samorządach, to państwo ma odpowiednie organy, prokuraturę, policję CBA, aby te nieprawidłowości wykrywać i ścigać. My samorządowcy natomiast jesteśmy weryfikowani przez wyborców.To oni idąc do urn dają wyraz temu, czy chcą aby dotychczasowy gospodarz nadal pełnił swoją funkcję, czy konieczne jest przewietrzenie - wykładał swój punkt widzenia Piotr Niedźwiecki, prezydent Zduńskiej Woli. - Nie jestem przeciwko kadencyjności. Mamy przykłady z życia, mamy przykłady z ostatnich kontaktów francuskich, że tam obowiązuje system dwukadencyjny, sześcioletni i jest to też – myślę – jedno z dobrych rozwiązań i przykładów do naśladowania – powiedział Adam Topolski, wójt Gminy Ksawerów, który podkreślił jednocześnie, że rozumie jak najbardziej także argumenty tych, którzy opowiadają się przeciwko kadencyjności. Jak podkreślał samorządowiec niedawno wykluczony z szeregów PiS, Karol Rajewski, burmistrz Błaszek, uważa że zmiany zostaną wprowadzone, bez względu na zdanie samorządu. Zaproponował jednak, by przedstawić stanowisko, w którym kadencyjność obejmowałaby także radnych, posłów i senatorów.

- To stanowisko będzie odczytane tak: ludzie bronią własnych koryt - uważa Rajewski. - Pozwólmy im na te zmiany. Niech wprowadza kadencyjność, ale tez posłom, senatorom i radnym. Wątpliwości co do zgodności z prawem projektu ustawy wyłożył doktor nauk prawnych, Marcin Górski. Przedstawił on analizę proponowanych zmian w oparciu o Konstytucję RP oraz międzynarodowe akty prawne ratyfikowane przez Polskę, m.in. o Europejską konwencję praw człowieka. Samorządowcy wypracowali wspólne stanowisko, które zostanie przesłane do wszystkich samorządów województwa łódzkiego, a także do parlamentarzystów, którzy zdobyli swój mandat z okręgów województwa łódzkiego oraz do siedzib wszystkich klubów parlamentarnych.

Treść stanowiska, jakie podpisali uczestnicy spotkania w Zduńskiej Woli tutaj: ---> http://zdunskawola.pl/images/luty_2017/stanowisko.pdf

ReKs