Tylko 321 osób uprawnionych do głosowania wzięło udział w niedzielnym (15 bm. , http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/7362-wa-si-losy-wojta-i-rady-gminy-w-wodzieradach-w-niedziel-referendum) referendum w gminie Wodzierady. Jego uczestnicy dostali dwie karty do głosowania. Jedną z pytaniem czy są za lub przeciw odwołaniu wójta oraz drugą, czy są za lub nie odwołaniem obecnej Rady Gminy.

Frekwencja na poziomie 321 wyborców okazała się za niska. Aby referendum było ważne potrzebne były głosy co najmniej 903 osób w przypadku rady oraz 960 w przypadku wójt Renaty Szafrańskiej. Mieszkańcy głosowali w komisji w Wodzieradach i w obwodowej komisji w Kwiatkowicach. Do pierwszej stawiło się 106 osób, do drugiej 215. Za odwołaniem wójt głosowało 285 osób, przeciw 32, a 4 głosy były nieważne.

W głosowaniu nad odwołaniem Rady Gminy Wodzierady też głosowało 321 osób. Za jej odwołaniem było 289 osób, przeciw 27, a 5 głosów było nieważnych. Choć referendum z takim wynikiem nie ma żadnych skutków prawnych, powinno być dla radnych i pani wójt dzwonkiem ostrzegawczym, że w gminie nie dzieje się dobrze. Jak zapowiadają pomysłodawcy referendum, w przyszłorocznych wyborach samorządowych wielu radnych ma nikłe szanse na ponowne zasiadanie w Radzie Gminy. Żółtą kartkę ma już od nich także obecna wójt Renata Szafrańska.

Jack