Przypalił koleżance nogę rozgrzaną łyżką. Kobieta ma oparzenia II stopnia
Dopiero 6 sieprnia mieszkanka Sieradza powiadomiła policję o zdarzeniu, jakie miało miejsce tydzień wcześniej, bo 30 lipca br. 28-letnia mieszkanka tego miasta pracowała na nocnej zmianie w jednej z sieradzkich firm.
W czasie przerwy na posiłek około godziny 2 w nocy przebywała w firmowej stołówce siedząc przy stoliku wraz ze swoim kolegą z pracy. Widziała jak on bawiąc się zapalniczką zaczął ogrzewać jej płomieniem przez około 2-3 minuty metalową łyżeczkę od herbaty. W pewnym momencie niespodziewanie docisnął ją do łydki niczego nie spodziewającej się kobiety i przytrzymał przez kilka sekund. Gdy pokrzywdzona zdołała oderwać jego rękę od swojej nogi, na łydce został wyraźny zaczerwieniony ślad. Po powrocie do domu próbowała opatrzyć miejsce przypalenia domowymi sposobami. Jednak ból nie ustępował, rana się zaogniła i zaczęła się z niej sączyć krew. Widząc to kobieta postanowiła udać się do lekarza. W przychodni lekarz stwierdził oparzenia II stopnia i przepisał odpowiednie leki. Dopiero po wizycie u lekarza i jego stwierdzeniu, że rana jest poważna, sieradzanka zdecydowała się w dniu 06 sierpnia 2012 r. zgłosić zdarzenie na policji. Gdy mu przedstawiła sytuację dowcipny kolega stwierdził, że... jest symulantką. W powyższej sprawie zostaną wykonane czynności procesowe w związku z naruszeniem czynności narządów ruchu. Ostateczna kwalifikacja prawna czynu zostanie przyjęta po wydaniu opinii przez biegłego lekarza.
Ewa Dobrowolska