Zdarzenia policyjne z regionu
Nieudolni i nietrzeźwi
W środę, 8 sierpnia policjanci z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli zatrzymali mężczyznę, który kierował pojazdem w pod wpływem alkoholu. Na dodatek w celu odstąpienia od czynności zaproponował funkcjonariuszom 300 złotych łapówki.
Chciał dojechać skradzionym rowerem do Sieradza - skończył w zduńskowolskiej komendzie
Przeliczył swoje siły? Zapewne. Chodzi o 44-letniego mieszkańca Sieradza, który ukradł rower na gościnnych występach w Piotrkowie Trybunalskim. Postanowił dojechać nim do Sieradza. Dotarł jednak tylko do Zduńskiej Woli. Tak zmęczył się drogą, że 12 kilometrów od domu zrobił sobie przystanek. I... zasnął na klatce schodowej w kamienicy przy ulicy Łaskiej. Tam zatrzymali go mundurowi poinformowani przez lokatorów bloku. Około godziny 22.50 w środę dyżurny komendy został poinformowany przez lokatorów budynku przy ulicy Łaskiej, że na klatce schodowej śpi mężczyzna. Wysłał tam patrol prewencji. Kiedy policjanci dotarli na miejsce, na półpiętrze klatki schodowej obudzili śpiącego mężczyznę, przy którym leżał rower. Delikwent oświadczył, że jechał tym rowerem z Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie przebywal czasowo. Jechał do Sieradzał, by odwiedzić matkę. Na dociekliwe pytania, skąd posiada rower, zaczął wymyślać różne historyjki i nie potrafił udzielić logicznej odpowiedzi. To wzbudziło podejrzenia policjantów. Zaspanego cyklistę osadzono w areszcie, a rower zabezpieczono w komendzie. Podczas dalszych czynności funkcjonariusze ustali, że rower został skradziony w godzinach rannych na terenie Piotrkowa Trybunalskiego. Po nocy spędzonej w areszcie, mężczyźnie przedstawiono zarzuty kradzieży. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Amator rowerowych przejażdżek był wcześniej wielokrotnie karany.
Gubił deski i nie wiedział o tym
W środę przed godziną 21 służby ratownicze w Wieruszowie zostały poinformowane o zdarzeniu drogowym na ulicy Konopnickiej w Galewicach. To droga łącząca tę miejscowość między innymi z Ostrówkiem. Strażacy i policjanci zastali na jezdni kilkunastotonową przyczepę z wysypanym drewnem, która całkowicie tarasowała przejazd. Jak się okazało, odpięła się ona od jednej z ciężarówek, które dowożą surowiec do zakładów płyt wiórowych w Wieruszowie. Kierowca składu dowiedział się o tym fakcie wjeżdżając do zakładu, czyli po kilkunastu kilometrach od miejsca, w którym zgubił przyczepę. Policjanci i strażacy mówią o cudzie. Gdyby w tym czasie znalazł się na trasie ciężarówki inny pojazd lub pieszy, mogłoby dojść do masakry. Jak doszło do niekontrolowanego wypięcia ciężkiej przyczepy, ustali wszczęte przez policjantów dochodzenie.
Ewa Dobrowolska