Dwie ważne akcje prowadzi Urząd Miasta w Zduńskiej Woli. Pierwsza skierowana jest do właścicieli czworonogów. Od poniedziałku mogą za darmo skorzystać z wszczepiania mikrochipów swoim pupilom.

Jak zaznacza na stronie magistratu prezydent Piotr Niedźwiecki, dzięki temu urzędnicy będą znali liczbę psów w mieście. Obecnie magistrat posiada tylko dane szacunkowe. Mówi się o 3-5 tysiącach psów. Właściciele, którzy skorzystają ze sposobności bezpłatnego zaczipowania psa, będą mogli w przyszłym roku skorzystać także z ulg. Niewykluczone, że zostaną zwolnieni z podatku od posiadanego psa. Taka wersja brana jest pod uwagę przy przygotowywaniu przyszłorocznego budżetu. Czip pomoże także w razie zguby w odnalezieniu czworonoga. Czip (mikroczip, transponder, chip) jest układem scalonym, kształtem i wielkością przypominającym ziarenko ryżu.
Za pomocą czytnika można odczytać zaprogramowany w nim unikalny numer. Implantacja czipu odbywa się za pomocą specjalnej strzykawki wewnątrz której umieszczony jest czip. Używana do tego celu igła jest grubsza od tych stosowanych do zwykłych iniekcji, jednak zabieg ten może być wykonywany bez znieczulenia zwierzęcia. I nie jest dla niego stresujący.
Bezpłatne wszczepienie mikrochipa psom odbywa się w trzech placówkach weterynaryjnych prowadzących działalność na terenie miasta: ,,Gaja i Przyjaciele", ul. Szadkowska 23/1, Gabinet Weterynaryjny, ul. Łaska 103 oraz w Lecznicy dla Zwierząt przy ul. Kościelnej 19. - W związku z powyższym zwracamy się z prośbą o przyprowadzanie swoich pupilów do placówek weterynaryjnych. Prosimy ze sobą wziąć dowód osobisty i książeczkę psa - apeluje prezydent.
Druga akcja nie wzbudza już tyle entuzjazmu wśród mieszkańców. Od wczoraj specjalne komisje, w których skład wchodzą także strażnicy miejscy, sprawdzają w prywatnych posesjach, czy właściciele mają podpisane umowy na wywóz śmieci i nieczystości płynnych oraz rachunki potwierdzające wniesione z takie usługi opłaty. Jednym słowem, czy mają umowy z firmami, które opróżniają ich szamba i za to płacą. Wizyty mają się odbywać od rana do godz. 15. "Kamienicznicy" muszą być na nie przygotowani. Inaczej czeka ich wizyta w magistracie, gdzie będą musieli udokumentować zamówione usługi. Wielu mieszkańców uważa, że tak zaplanowane przez urzędników kontrole nie mają sensu.
- Wystarczyłoby, aby sprawdzili firmy zajmujące się wywozem śmieci i szmab, a tym samym ich klientów. Ja pracuję w tych godzinach. Żona też. I teraz będę brał urlop, żeby się stawić w urzędzie z papierkami? Bo nie będzie mnie w domu? - zauważa niedoskonałość kontroli Andrzej z os. 1000-lecia w Zduńskiej Woli.
No cóż... Samo życie... Urzędnik pracuje w godzinach pracy UM, a mieszkaniec musi się temu podporządkować.

Ewa Dobrowolska