Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Złodzieje kradną na cmentarzach i w szpitalach

Złodzieje kradną na cmentarzach i w szpitalach

szpital1Wieruszowska policja boryka się z podobnym problemem, jaki zaledwie kilka dni temu rozwikłali ich sieradzcy koledzy. Ostatnio zgłoszono kilka przypadków kradzieży w rejonie cmentarza przy ulicy Cmentarnej w Wieruszowie. Policja zwraca się z apelem do mieszkańców Wieruszowa i okolic o zachowanie ostrożności.

 

Złodziej/złodzieje (?) wykorzystuje głównie nieuwagę kobiet porządkujących nagrobki i kradnie ich torebki. Pokrzywdzonymi są najczęściej starsze kobiety. Bywa, że złodziej wykorzystuje chwilę, kiedy pokrzywdzona oddala się by zająć się rozmową z inną osobą, lub wynieść śmieci. Policjanci powtarzają: najlepiej torebkę trzymać przy sobie i mieć ją przez cały czas w zasięgu wzroku. Warto też zwrócić uwagę na osoby, które w tym czasie przebywają na cmentarzu. Przypomnijmy, że do podobnych kradzieży dochodziło już w Wieruszowie wiosną, w marcu tego roku. Wtedy policjanci zatrzymali złodzieja. Teraz liczą na współpracę z osobami odwiedzającymi to miejsce pochówku bliskich. Osoby, które wiedzą cokolwiek w tej sprawie lub widziały kogoś zachowującego się niestosownie, dziwnie podejrzanie w tym miejscu proszą o kontakt z wieruszowską jednostką policji. Kontaktować się można pod numerem 627832411 lub 997. Osobom kontaktującym się zapewniona będzie anonimowość.
Podobne apale poskutkowały w Sieradzu. Na tamtejszym cmentarzu komunalnym przebywające tam osoby nie będą już narażone na kradzieże. Na przełomie kwietnia i maja sieradzka policja otrzymała cztery zgłoszenia od mieszkanek Sieradza o kradzieży na ich szkodę torebek damskich wraz z zawartością. Kobiety były okradane na cmentarzy komunalnym w Sieradzu, gdy przychodziły na groby bliskich. Nieznany wtedy złodziej wykorzystywał nieuwagę kobiet i gdy na moment oddalały się od grobu, kradł pozostawione torebki. Pokrzywdzone nie potrafiły podać żadnych bliższych okoliczności kradzieży ani nie potrafiły opisać wyglądu złodzieja. Pokrzywdzone straciły łącznie między innymi: ponad dwa tysiące złotych, 90 euro, dokumenty i 5 telefonów komórkowych. Do pierwszej kradzieży doszło w dniu 30 kwietnia. Kolejne zgłoszono 1, 25 i 30 maja br.
Policjanci, którzy już po pierwszych zgłoszeniach przystąpili do ustalania osoby odpowiedzialnej za kradzieże, wytypowali złodzieja i ostatecznie zatrzymali 29-letniego mieszkańca gminy Sieradz. Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Wskazał również miejsce porzucenia skradzionych torebek i oddał jeden ze skradzionych telefonów komórkowych, który użytkował. Dwa następne wyrzucił bo były stare, a dwa pozostałe zostały mu skradzione gdy był pod wpływem alkoholu. Niestety we wskazanym miejscu odnaleziono tylko jedną skradzioną wcześniej torebkę wraz z zawartością. Złodziej usłyszał zarzuty kradzieży mienia i dokumentów. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że na cmentarz przychodził w godzinach rannych i obserwował samotne kobiety, które przychodziły na groby bliskich. Czekał aż dana kobieta oddali się na chwilę od grobu po wodę albo wyrzucić śmieci. Wtedy z reguły torebkę zostawiała przy grobie. Wykorzystując ten moment podchodził szybko do grobu, brał torebkę, którą chował pod bluzę, a następnie powoli odchodził. Po wyjściu z cmentarza przeglądał zawartość zabierając pieniądze, telefony oraz i inne wartościowe rzeczy. Resztę zawartości wraz z torebką wyrzucał w pobliskim lasku. Ze złodziejami działającymi na terenie szpitali musieli z kolei poradzić sobie funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego z Łasku. Ustalili i zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy okradali pacjentów tamtejszego szpitala. Łupem złodziei padały najczęściej portfele z pieniędzmi i dokumentami, telefony komórkowe, odzież, kosmetyki, biżuteria i torby. Jak się okazało, złodzieje mieli na koncie kilkadziesiąt podobnych kradzieży w szpitalach na terenie całego województwa łódzkiego i innych miastach w Polsce. Szpitalne hieny przyznały się do zarzucanych czynów. Decyzją sądu jeden z zatrzymanych, 37-latek bez stałego miejsca zamieszkania, trafił na trzy miesiące do aresztu.
Policjanci z Łasku, jak mówi st. sierż. Katarzyna Staśkowska, od czerwca otrzymywali zgłoszenia o kradzieżach na oddziałach miejskiego szpitala. W mediach i na stronie policji pojawił się apel z prośbą o zgłaszanie się na komendę poszkodowanych. Okazało się, że był pomocny w prowadzonym śledztwie. A to wykazało, że łupem złodziei padały pozostawione na salach, korytarzach bez nadzoru wartościowe przedmioty, m.in. telefony komórkowe, torby, odzież czy portfele z pieniędzmi i dokumentami. Sprawie przyjrzeli się kryminalni. Weryfikując zgromadzony materiał ustalili i zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o dokonywanie kradzieży. Pierwszy w ręce policjantów wpadł 44-letni mieszkaniec Łodzi. Według posiadanych informacji, zatrzymany mężczyzna nie działał sam. Jego wspólnikiem okazał się 37-latek bez stałego miejsca zameldowania. Łascy kryminalni "namierzyli" go kilka dni później, kiedy to 20 sierpnia przebywał w Łodzi. Jak się okazało, złodzieje mają na swoim koncie ponad 30 kradzieży dokonywanych od czerwca do końca lipca na pacjentach szpitali z terenu całego województwa łódzkiego oraz innych miast w Polsce. Ich łupem padały pozostawione bez nadzoru telefony komórkowe, portfele z dokumentami oraz pieniędzmi, torby i odzież. 44-letniemu mieszkańcowi Łodzi grozi teraz do 5 lat więzienia, natomiast jego 37-letni wspólnik popełnił przestępstwo w warunkach tzw. recydywy za co grozić mu może nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności. Decyzją sądu trafił on na 3 miesiące do aresztu. Część skradzionego mienia odzyskano.

Ewa Dobrowolska

FOTO: KPP Sieradz (Kłocko), KPP Łask (szpital)

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u