Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Konfabulacja sieradzanki może ją kosztować trzy lata za kratkami! A wszystko ze strachu przed... mężem

Konfabulacja sieradzanki może ją kosztować trzy lata za kratkami! A wszystko ze strachu przed... mężem

policjaznakNo cóż, bez pracy nie ma kołaczy, a może być więzienie... Ze strachu przed mężem sieradzanka wymyśliła ,,tragiczny'' ciąg zdarzeń, który jednak został rozszyfrowany przez sieradzkich policjantów.

19 sierpnia około godziny 23 do sieradzkiej komendy policji zgłosiła się 34-letnia mieszkanka Sieradza. Powiadomiła o popełnieniu na jej szkodę przestępstwa. Z treści zawiadomienia wynikało, że tego dnia około godziny 21 skończyła pracę w jednej z firm na terenie gminy Zduńska Wola. Po pracy wyszła na trasę numer 14 złapać ''okazję'' do Sieradza. Po kilkunastu minutach udało jej się zatrzymać opla astrę. W samochodzie było dwóch mężczyzn. W trakcie jazdy kierowca nawiązał z nią rozmowę. Pytał, czy nie boi się jeździć samotnie po nocach. W tym czasie miał też zadzwonić mąż kobiety. Kilka chwil po rozmowie, kierowca ponownie nawiązał z nią konwersację, sugerując jej, że nie ma pewności czy cała dojedzie do męża. Będąc w Sieradzu na wysokości stadionu, opel rzekomo miał się zatrzymać w ustronnym miejscu, po czym kierowca wyszedł z pojazdu, a następnie miał siłą wyciągnąć sieradzankę z pojazdu. Gdy ta zaczęła się bronić, złapał ją za pasek i koszulkę i wyrzucił z samochodu. Gdy upadła na ziemię, obaj mężczyźni odjechali w kierunku ronda. W ich samochodzie miała zostać jej torba wraz z dokumentami, pieniędzmi z wypłaty oraz kartami bankomatowymi. Kobieta nie zapamiętała numerów rejestracyjnych pojazdu. Podała tylko ogólny rysopis obu mężczyzn. Oczywiście całe zdarzanie przedstawiła też mężowi. Jeszcze w nocy na miejsce opisanego przestępstwa udali się policjanci. Jednak nie znaleźli tam żadnych śladów.
Treść zawiadomienia kobiety od początku wzbudziła podejrzliwość policjantów. Następnego dnia postanowili sprawdzić podaną przez kobietę wersję wydarzeń. Już kilka godzin później uzyskali informację, że w firmie, w której rzekomo pracowała kobieta, nikt nie zna takiej osoby. Na pewno też poprzedniego dnia właścicielka nie wypłacała żadnemu pracownikowi firmy pensji. Przesłuchano również męża ofiary, który potwierdził, że według jego wiedzy żona pracuje od pewnego czasu w jednej z firm na terenie gminy Zduńska Wola. Potwierdził również telefoniczną rozmowę z żoną, gdy wracała z pracy. Jednak nie był pewny, czy żona opisując mu to zdarzenie mówiła prawdę. Gdy ponownie wezwano ,,pokrzywdzoną'' do komendy i przedstawiono jej poczynione przez policjantów ustalenia, kobieta stwierdziła, że wcześniej trochę skłamała. Przesłuchana w charakterze świadka zeznała, że w tym dniu od rana przebywała u swojego znajomego w Sieradzu, a wieczorem była z nim nad rzeką. Ponieważ mąż kilkakrotnie do niej dzwonił poprosiła, aby znajomy odwiózł ją do domu oraz oznajmiła mu, że zrywa z nim znajomość. Mężczyzna nie mogąc pogodzić się z rozstaniem miał jej poszarpać odzież i zabrać jej torbę wraz z zawartością. Dodała, że bojąc się wyjawić mężowi prawdę, wymyśliła wcześniejsze zdarzanie. Jednak również ta wersja przedstawiona przez 34-latkę nie pasowała policjantowi z sieradzkiej dochodzeniówki. Postanowił po raz kolejny sprawdzić fakty. A te ponownie się nie potwierdzały... Dopiero podczas kolejnej wizyty w komendzie, kobieta z rozbrajającą szczerością przedstawiła trzecią, tym razem już prawdziwą wersję wydarzeń.
Okazało się, że nigdzie nie pracowała, przez parę tygodni okłamując męża. 19 sierpnia faktycznie wyszła rano z domu mówiąc, że idzie do pracy. Jednak cały dzień przebywała u swojego znajomego i nigdzie z nim nie wychodziła. Nie zabrał jej też torby, którą zostawiła w jego mieszkaniu. Dodała, że nie utraciła też pieniędzy, bo takowych nie miała. Ich ,,kradzież'' miała uwiarygodnić jej rzekomą pracę. Bojąc się konsekwencji późnego powrotu do domu, poszła nad rzekę gdzie poszarpała na sobie odzież, a później wymyśliła całą historię z kradzieżą i powrotem z pracy.
Teraz za powiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie jak i za złożenie fałszywych zeznań sieradzance grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Ewa Dobrowolska

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u