Zagłada nadchodzi!!!
21 grudnia 2012 roku – zgodnie z kalendarzem Majów to właśnie tego dnia nastąpi najtragiczniejszy dzień w historii całej ludzkości. W przeciągu kilku sekund cała ludzka rasa zniknie z powierzchni ziemi, pozostawiając po sobie jedynie ślad w historii. Będziemy niczym dinozaury, które niegdyś zamieszkiwały cały nasz glob. W jaki sposób zginiemy?! Tego jeszcze nie wiadomo, ale tak na wszelki wypadek, należałoby zapoznać się z kilkoma najbardziej prawdopodobnymi możliwościami.
Oto kilka z nich:
1. Uderzenie asteroidy – tak właśnie zginęły wcześniej wspomniane dinozaury. Plusem całej tej sytuacji jest to, że jak sami wiemy, życie na ziemi się odrodziło. Także może kiedyś, jakiś szalony naukowiec odkryje nasze DNA i przywróci nas do życia!
2. Wybuch bomby nuklearnej – Z historii naszych dziejów wiemy, że takie wybuchy miały już miejsce (w Hiroszimie i Nagasaki ). Jednak dzisiejsze bomby atomowe charakteryzują się o wiele większym zasięgiem i siłą rażenia. Co z tego wynika? Większość z nas nie przeżyje. Ci którzy przetrwają sam wybuch, będą powoli umierać przez następne lata. Jednak z tej złej sytuacji też jest wyjście! W Stanach Zjednoczonych można już kupić specjalne schrony, które dają nam gwarancje przetrwania.
3. Apokalipsa – Według chrześcijan jest nieunikniona. Biblia jednak nie podaje nam dokładnych szczegółów końca świata. Zatem jak się przygotować do tej tragedii? Jak mówi Bp Antoni Długosz - Kiedy Sąd Ostateczny zastanie nas żywymi na Ziemi, przede wszystkim nie możemy się bać. Przecież Bóg jest nieskończenie miłosierny.
4. UFO – Jestem przekonany, że życie pozaziemskie istnieje. Na pewno gdzieś tam w kosmosie istnieje cywilizacja, która jest skłonna do zmiecenia nas z powierzchni ziemi. Pewnie już teraz borykają się z brakiem surowców i przeludnieniem, a raczej przekosmonauceniem. Może Majowie nawiązali z nimi kontakt i dowiedzieli się kiedy mają zamiar nas zniszczyć?! Jak widzimy, możliwości jest mnóstwo. Według mnie nie jesteśmy w stanie przygotować się na każdą ewentualność. Ja postanowiłem oswoić się z tą myślą i postarać się o to, aby pamięć o mnie trwała wiecznie. Zatem już niedługo otwieram specjalny metalowy kuferek, wrzucam do niego kilka swoich zdjęć, swój życiorys (trochę podkoloryzowany), biorę łopatę, kopię głęboką dziurę i zakopuje kuferek. Mam nadzieje, że kiedyś ktoś go odkryje, a moje nazwisko na stałe wpiszę się w nowo rysowaną historię zupełnie nowej cywilizacji.
Przemek Dankowski