Zanim poleje się woda, pomysłodawcy niech pomyślą. Bo lanie może być drogie
O lany, wielkanocny poniedziałek bez przekraczania granic apeluje policja. Oblewanie tych, którzy sobie tego nie życzą, to chuligański wybryk, a nie tradycja! 22 kwietnia policyjne patrole w całym kraju zwracać będą szczególną uwagę na to, czy zabawa nie przeradza się w chuligańskie wyczyny. Zwłaszcza, że zapowiada się tego dnia ciepły dzień, co może skusić amatorów wielkiego lania wody!
W poprzednich latach bywało, że młodzież wiadrami wody oblewała nie tylko przechodniów, ale też jadące ulicą samochody. Głupie wybryki polegały także na wylewaniu dużej ilości wody do stojących autobusów na przystankach, zrzucaniu worków napełnionych wodą z balkonów i okien. Na szczęście takich incydentów jest coraz mniej.
O ile śmigus-dyngus to tradycja i polewanie się wodą w momencie, kiedy osoby trzecie wyrażają na to zgodę, nie jest wykroczeniem - zwłaszcza na wsiach - to w sytuacji kiedy tak nie jest, wyrzucający worki z wodą z balkonów, okien czy też nawet oblewający wodą przechodniów, czy samochody na ulicach mogą być pociągnięci do naruszenia art. 51 kodeksu wykroczeń. Sprawcy muszą liczyć się z mandatem karnym do 500 złotych.
Leon