Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony Zaczęło się straszenie zimą

Zaczęło się straszenie zimą

sieradzkie_peerelki2Kiedy ma być zimno, jak nie w styczniu? Może jeszcze w lutym, może w marcu, a i w maju śnieg potrafi u nas posypać nie tylko w Tatrach. Wieszczenie pogodowe nie ma nic wspólnego z prognozowaniem, które też jest swego rodzaju przewidywaniem, i często się nie sprawdza. Pisząc te słowa przypominam sobie wielkiej zacność fachowca, Włodzimierza Mateusiaka z Wielunia. Ten słynny swojego czasu w Sieradzkiem hydrometeorolog mawiał, że pogodę można przewidywać najwyżej trzy dni naprzód. Tak mówił i prawie nigdy się nie mylił.

 

Zwłaszcza kiedy stacja hydrologiczno-meteorologiczna w Wieluniu otrzymała elektroniczny sprzęt, dzięki któremu można było na dziewięćdziesiąt dziewięć procent przewidzieć pogodę zarówno w Barcelonie jak i Ustrzykach Górnych lub w Gaci Warckiej. Włodek czynił to z lubością, bo wiedział, że teraz o pomyłkę trudniej. Ale miał też swoje sposoby, czyli analizę zachowania ptaków, kretów i roślin.
Jakieś dziesięć lat korzystał z jego wiedzy mój redakcyjny kolega z ,,Głosu Robotniczego’’, Jurek Rybczyński. Na podstawie rozmów telefonicznych z kierownikiem Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Wieluniu, czyli z Włodkiem, pisywał o prognozie pogody zazwyczaj na ważne święta lub na wakacyjny urlop. Co jakiś czas robił też wieloletnie analizy pogody w Sieradzkiem. Najciekawsze było to, że panowie znali się tylko przez telefon i... nigdy nie poznali się osobiście. W latach 90. ubiegłego stulecia przejąłem od Jurka działkę pogodową. A to dlatego, że pod koniec października 1990 roku rozpocząłem pracę w nowym łódzkim dzienniku regionalnym, w ,,Wiadomościach dnia’’, zaś Jurek został w dokonującym żywota ,,Głosie Porannym’’, bo na takowy zmienił wtedy nazwę ,,Głos Robotniczy’’.
Żeby zrozumieć fenomen Włodka Mateusiaka trzeba było jednak poznać go osobiście. Uczyniłem to jakieś trzydzieści lat temu i do dzisiaj jestem pod wrażeniem wiedzy, jedynej w swoim rodzaju elokwencji i uroku osobistym tego człowieka. Oto przykład z jego profilu na Facebooku, zapis z 13 grudnia roku 2017: ,,W temacie saneczki nie będę ściemniał ...na razie w naszym regionie sytuacja podbramkowa z pokrywą śnieżną ...takie nerwowe wyczekiwanie na warunki saneczkowo_kuligowe... a w/g "Biura Wszelkiego Pocieszenia" może i w czasie świąt lekko poprószy… ale nie był bym znów aż takim łatwowiernym… bo to biuro to taka tajna partyzancka organizacja wywodząca się z mrocznych borów czosnkowych... na razie zima jest taka słaba, że nawet ptak i zwierz nie mogą sobie pocierpieć...
Jak pewnie się już wszyscy zdążyli zorientować, bardzo zmienne mamy te warunki pogodowe ostatnio, w porywach trochę śniegu już było, ale kolejne dwie doby zaś zielono… i głównie deszcz zamiast śnieg, do tego silny wiatr, znaczne spadki ciśnienia o ponad 20 hPa… dziwny jest ten świat jak to śpiewał świetny artysta... nieodżałowany Niemen Czesław...’’. Minęły trzy lata i mamy warunki meteorologiczne bardzo podobne. Chociaż, kto wie, może przymrozi za parę dni do minus piętnastu, może śniegu popada na pół metra. Wszystko jest możliwe, bo taki mamy klimat… I choć on się zmienia i zamienia, to przecież nie aż tak żeby nim co i raz straszyć ludzi, którzy owszem, powinni się bać. Ale bardziej tych, którzy zapowiadają pogodę na zasadzie; nie ważne jak będzie, ważne żeby kliknęli i przeczytali.

Połajania i uwagi przyjmuję: CLOAKING

LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u