Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony LEKKOŚĆ BYTU? ŁKS W IV LIDZE, CZYLI JAK SKUTECZNI MOGĄ BYĆ KIBICE

LEKKOŚĆ BYTU? ŁKS W IV LIDZE, CZYLI JAK SKUTECZNI MOGĄ BYĆ KIBICE

LEKKOSCBYTUKiedy dowiedziałem się, że na inaugurację sezonu 20013/2014 w IV lidze piłkarskiej mój ulubiony klub, MKS Jutrzenka Warta zagra z Łódzkim Klubem Sportowym, pomyślałem sobie: wymarzony początek dla Juve w drugim z kolei sezonie w tej klasie rozgrywek! Ale natychmiast przyszło otrzeźwienie: jak mały klub z równie małego miasta poradzi sobie z organizacją takiego meczu? Myślałem, oczywiście, o kibicach ŁKS, którzy wiele razy pokazali, że potrafią zrobić zadymę, że hej... A to znaczyło – uciekaj jak najszybciej z tego miejsca!

 

Wtedy przypomniała mi się historia MKS Pogoń Szczecin, który po porturbacjach związanych z kolejnymi właścicielami klubu (Sabri Begdas, Les Gondor, Antoni Ptak) sięgnął takiego dna, że w sezonie 2007/2008 grał w IV lidze, grupa zachodniopomorska. Pogoń grała, a jej kibice siali strach i przerażenie na boiskach w Sławnie, Dębnie Lubuskim, Pyrzycach, Choszcznie, czy Barlinku. Były walkowery, a większość drużyn nie chciała być gospodarzem meczu z Pogonią i wolała grać oba spotkania w Szczecinie. Pogoń wygrała grupę z dziewięciopunktową przewagą nad Astrą Ustronie Morskie, czym rozpoczęła triumfalny powrót do ekstraklasy.

Jeszcze na sześć dni przed meczem MKS Jutrzenka – ŁKS prezes Juve, Zbigniew Zakrzewski miał nadzieję, że spotkanie się odbędzie. Ba, wybierał się nawet do Łodzi, aby w tamtejszym Łódzkim Okręgowym Związku Piłki Nożej negocjować dalej ewentualną zgodę zarządu ŁKS na rozegranie tego meczu w Łodzi. Złudzeń pozbawił mnie tego samego dnia burmistrz Miasta i Gminy Warta, Jan Serafiński. Spodziewał się, że do Warty może przyjechać znacznie więcej niż 500 kibiców ŁKS (mniej więcej tyle miejsc ma nowa trubuna na stadionie Jutrzenki), a to już mogła być impreza masowa z udziałem ponad tysiaca widzów. W przypadku jakichkolwiek niedociągnięć, czy złamania przepisów organizator meczu naraża się na odpowiedzialność karną... Potwierdził to zastępca komendanta powiatowego policji w Sieradzu, komisarz Wojciech Kuśmierek. Dysponował informacjami, że z Łodzi może przyjechać do Warty nawet dwa tysiące kibiców. A stadion Juve spełnia wymogi bezpieczeństwa najwyżej dla dziewięciuset. Policja byłaby w stanie opanować dużo bardziej liczną grupę niesfornych kibiców, ale... decyzję w sprawie meczu 18 sierpnia muszą podjąć organizatorzy. I ci ją podjęli jeszcze tego samego dnia, czyli w poniedziałek 12 sierpnia. Meczu w Warcie nie będzie! Wcześniej zrobiła to Ceramika Paradyż, która ma nieogrodzny stadion, gdzie z trudem mogłoby pomieścić się tysiąc kibiców.

Takie decyzje narażają drużyny z Paradyża i Warty na walkowery, a to oznacza, że ŁKS może mieć po dwóch kolejkach sześć punktów. Bez gry! Oczywiście zarządy Ceramiki i Jutrzenki będą się odwoływać do ŁZPN (na pewno zrobi to prezes Zakrzewski), ale szanse na pozytywne rozstrzygnięcie mają niewielkie. Związek ma swoją siedzibę w Łodzi, stamtąd wywodzą się jego działacze, więc normalne jest, że ważniejszy będzie dla niego dwukrotny mistrz Polski, czyli ŁKS. Zanosi się na to, że ŁKS będzie zdobywał punkty bez gry. Przynajmniej część z nich, bo kto się odważy gościć na swoim stadionie kilkuset kibiców, z których część to zwykli kibole...? Czyli po prostu potencjalni lub faktyczni przestępcy! Czy odważy się Concordia Piotrków Trybunalski, czy Mazovia Rawa Mazowicka, MKP Boruta Zgierz, a może silna pod każdym względem Warta Działoszyn? Jakby nie patrzeć, ŁKS ma drużynę na IV ligę, ale kibiców nadal na poziomie ekstraklasy. Oczywiście, tym najgorszym, zadymiarskim. A klub na tym poziomie rozgrywek piłkarskich nie ponosi odpwiedzialności za swoich kibiców w meczach wyjazdowych.

Trzeba jednak położyć tamę tej bezradności i uleganiu presji kilkuset łobuzów. Ktoś musi się odważyć zorganizować IV-ligowy mecz ŁKS poza Łodzią. Tylko kto to zrob? A trzeba, bowiem fala stadionowego chuligaństwa nadal rozlewa się i, jak dotąd, jest nie do opanowania. Łódzki Związek Piłki Nożnej i zarząd ŁKS mają straszny orzech do zgryzienia. Nie chcą się zgodzić, aby ŁKS grał wszystkie mecze u siebie, bo to duże koszty dla tego klubu. Wygląda więc na to, że ŁKS może grać tylko w ekstraklasie lub w pierwszej lidze, bo tylko kluby na tym poziomie rozgrywek mogą zorganizować mecze z ŁKS i jego niesfornymi kibicami.

LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u