Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony ŁECHTACZKA I PIES O DWÓCH OGONACH

ŁECHTACZKA I PIES O DWÓCH OGONACH

LEKKOSCBYTUJakoś tak niemrawo przebiega kampania do Parlamentu Europejskiego. Nawet inwektywy są mało wyszukane, bo cóż to porównać kogoś do knura? Prostactwo, a nawet prostata umysłowa.

 

Aż tu przypadkowo dowiaduję się, że na Węgrzech komisja wyborcza nie chciała zarejestrować pewnego ugrupowania politycznego. I to ze względu na nazwę ,,Pies o Dwóch Ogonach''. Liderzy partii, która swe korzenie ma zapewne gdzieś w okolicach Jarosława Haszka i jego Partii Umiarkowanego Postępu w Ramach Prawa, obiecują Węgrom ,,życie wieczne i darmowe piwo''. Premier Viktor Orban, który w cugla po raz drugi wygrał wybory parlamentarne, obniżył opłaty komunalne, Pies chce podwyżki opłat. Twierdzi też, że 10 miliardów euro pożyczki, zaciągniętej przez Węgry od Rosji to za mało i domaga się wprowadzenia rubla jako obowiązującej na Węgrzech waluty. Te i inne narzędzia absurdu sprawiły, że sąd odmówił rejestracji nowej partii. Jak to uzasadnił? Po prostu ,,z powodu nazwy, która nie odzwierciedla charakteru działalności i może wyborców wprowadzić w błąd''. Węgrom próbującym ratować się przed dyktaturą Orbana nie udało się powalczyć w wyborach, choć dali narodowi sygnał. Ja znam takich, którym się udało!

Był początek dwudziestego pierwszego wieku. W uroczym barze w Szklarskiej Porębie dwaj koledzy siedzieli przy piwie i narzekali na miejscowe władze. Obaj mieszkańcy tego kurortu wiele mieli za złe burmistrzowi i jego ludziom. To nieprawda, że z narzekania nic nie wynika. Tam stało się inaczej, bowiem jednego z nich olśniło, że przecież jest demokracja, wybory samorządowe tuż, tuż, więc można zagrać i wygrać. Przekonał kolegę, że warto powalczyć. Jak postanowili, tak zrobili. Założyli komitet wyborczy, który nazwali zawadiacko ,,Clitoris''. Może dlatego, że jeden z nich był lekarzem? Nazwę trzeba zarejestrować w komisji wyborczej. Kiedy urzędnik usłyszał obce słowo, od razu stał się podejrzliwy. Zapytał więc, co to znaczy clitoris?
- Łechtaczka, zwyczajnie łechtaczka – odpowiedział przyszły samorządowiec.
- A to nie mogę zarejestrować! - odrzekł urzędnik.
- Dlaczego? - zapytał petent.
- Dlatego, że może obrażać – rzekł na to urzędnik.
- A gdybyśmy tak nazwali nasze ugrupowanie manus (ręka) lub pes (noga) albo auris (ucho), to wtedy pan zarejestruje? - zapytał nieco już zdenerwowany samorządowiec.
- Wtedy zarejestruję – odpowiedział upierdliwy urzędnik.
I tak by sobie gadali pewnie jeszcze długo, gdyby nie to, że rejestrujący postraszył urzędnika skargą do wyższej instancji. Ten, aby mieć święty spokój'', zarejestrował ugrupowanie o nazwie ,,Clitoris''. I wtedy się zaczęło. W niewielkim mieście informacja stała się błyskawicznie wyborczą sensacją. Nikt nie dociekał, jaki to program wyborczy ma ,,Clitoris''. Intrygowała sama nazwa i ona – jak się okazało – wystarczyła za całą kampanię. Kiedy temat złapały media, liderzy ,,Clitoris'' nie mogli opędzić się od dziennikarzy. Do Szklarskiej, a właściwie do ,,Clitoris'' przyjechały ekipy telewizyjne z Niemiec i z Czech, o polskich stacjach nie wspomnę. W tygodniku Jerzego Urbana ,,Nie'' ukazał się frywolny, godny nazwy ugrupowania artykuł. O ,,Clitoris'' dowiedziała się cała Polska i chyba z pół Europy.

W tej sytuacji wynik wyborów był do przewidzenia. Kandydaci ,,Clitoris'' wygrali w cuglach! Potem współrządzili całkiem udanie, aż do czasu, kiedy pewnego wieczora jeden z nich jechał do domu samochodem bez świateł. Był to znany w całej Szklarskiej lekarz, uwielbiany wręcz przez pacjentów! Okazało się, że nie bardzo przez policjanta, który zatrzymał doktora i z troską zwrócił mu uwagę, że jest już ciemno, a on jedzie bez świateł. Podejrzane było też i to, że doktor jechał dość wolno. Kiedy tak sobie gawędzili, policjant poczuł znajomą woń... Nie darował! Okazało się, że woń miała moc 1,4 promila.

Tak sobie myślę, czemu u nas nikt w kampanii nie wpadnie na jakiś oryginalny pomysł? Bo jaka telewizja z Niemiec przyjedzie, kiedy Michał Terka postawi na Placu Wojewódzkim w Sieradzu starego ,,Poloneza'' z bilbordem zajmującym tak cenne miejsce parkingowe?

Połajania i uwagi przyjmuję: CLOAKING LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u