Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony Sieradz miasto przeklęte?

Sieradz miasto przeklęte?

LUDZIE-PISZASieradz jest dziwnym miastem. Teoretycznie ma prawie wszystko, co może mu zapewnić pomyślną przyszłość. Centralne położenie w kraju nieopodal jednego z największych polskich miast. Kilka uznanych firm w Polsce i na świecie. Dobre połączenia komunikacyjne z trzema dużymi miastami. Przyjaznych, zdolnych i pracowitych mieszkańców. A nawet ciekawe wzorce historyczne. Dlaczego jednak zamiast przyciągać do siebie kapitał finansowy i ludzki, tylko odstrasza, a przyjazd tutaj jest traktowany jako zsyłka i smutna konieczność?

 

Jak to często bywa, powodów jest prawdopodobnie wiele. Najpoważniejszym jest brak pracy i niesłychana wręcz konkurencja między potencjalnymi pracownikami, przez co znalezienie zatrudnienia wiąże się raczej ze znajomościami i szczęściem, niż z kompetencjami i doświadczeniem. Zbiega się to z niechęcią do zakładania małych, jednoosobowych firm, które przynajmniej teoretycznie powinny zmniejszyć bezrobocie i przyczynić się do rozwoju miasta. Da się to wytłumaczyć obawami przed skomplikowanymi przepisami, ogólnym brakiem wiedzy na temat prowadzenia własnej działalności oraz raczej niesprzyjającym klimatem dla prowadzenia takowej działalności praktycznie w całym kraju. Wielu odstrasza już sama konieczność wielu opłat. Do tego dochodzi jeszcze strach przed porażką i wstyd wynikły z niepowodzenia przedsięwzięcia.

Władze Sieradza starają się robić coś więcej niż tylko zarządzać, jednakże efekty są raczej nikłe. Dba się tu o zieleń, rewitalizuje miasto, odnawia budynki. Są plany budowy planetarium i pogłębienia Żegliny tak, aby mogły nią pływać niewielkie statki. Promuje się markę Sieradza za pośrednictwem Open Hair Festival. Podejmuje próby przyciągnięcia nowych inwestorów i pracodawców. Rzecz w tym, że sprowadza się tutaj głównie kolejne supermarkety, które co prawda stanowią sposób na zbyt towarów dla miejscowych producentów żywności, lecz jednocześnie doprowadzają do upadłości wielu drobnych sklepikarzy. W pozostawionych przez nich witrynach najczęściej pojawiają się kolejni pożyczkodawcy i bankierzy. Wszystkie trzy grupy nie są w stanie wytworzyć wartości dodanej, a tylko do wyprowadzenia dochodu wypracowanego przez mieszkańców poza miasto i region. Mówiąc wprost, nasycanie nimi miasta nie tylko nie doprowadzi do jego rozwoju, ale pewnie spowoduje zubożenie mieszkańców w dłuższej perspektywie.

Można temu zaradzić tworząc miejsca pracy bardziej w sektorze produkcyjnym zamiast usługowym. Jest to trudne, skomplikowane, ale i bardziej perspektywiczne. Podwaliny pod ten scenariusz już istnieją. W obrębie miasta znajdują się firmy jak Ytong i PartnerTech, dlaczego nie ma ich więcej? Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale wiem, że mamy do wyboru albo to, albo czeka nas co najwyżej los „małej sypialni Łodzi”. Nie ma innej drogi. Mała jest szansa na rozwój turystyki, nie posiadamy źródeł termalnych jak w Uniejowie.

Faktem jest, że większość sieradzkich dwudziestoparolatków, jeśli nie wkręcili się tutejsze firmy dzięki znajomościom, lub koligacjom rodzinnym, albo nie utknęli tu rodzinnie, już dawno z miasta uciekło lub rozważa taką możliwość. Na lepszą przyszłość tutaj mało kto liczy.

MG

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u