Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony Eurowizja, czyli spór o „Kiełbasę” z polskim biustem w tle

Eurowizja, czyli spór o „Kiełbasę” z polskim biustem w tle

conchitaOd zakończenia finału konkursu Eurowizji minęło już trochę czasu, ale dyskusja o laureatce/laureacie(?) pierwszej nagrody nie cichnie. Wręcz przeciwnie, sprawa Pani/Pana(?) Conchity Wurst stała się głównym tematem mediów wszelakich. Gdzie by nie spojrzeć, tam ujrzymy wizerunek brodatej kobiety.

W tle tego całego zamieszania pojawiają się również nasze rodaczki, które podczas swego występu radośnie pląsały po scenie obnażając nieco więcej niż kawałek biustu. Co ciekawe, Conchita wywołała niemałą kontrowersję, ale to Polki namiętnie ubijające masło zebrały cięgi za to, że ich performance był niepoprawny politycznie (czyt. seksistowski). Owszem był, nie zaprzeczę, ale w porównaniu z tym, co wyprawiają na scenie gwiazdy światowego formatu, występ naszych dziewczyn przypominał ten ze szkółki niedzielnej. Pojawił nam się tutaj prawdziwy dylemat, co stanowi większą kontrowersję: Kiełbasa Conchita/y, czy roznegliżowane biusty naszych artystek? Bo o to w tym wszystkim przecież chodzi. Kto jest kim - mężczyzną czy kobietą? Co skrywa w spodniach czy pod sukienką dana osoba? Czy ma biust sztuczny czy naturalny? Rodzi się również najważniejsze pytanie: gdzie są granice wizerunku scenicznego?

Kiedyś było z tym nieco prościej. Na scenę wychodziła grupka mężczyzn w skórzanych gatkach, wymalowanych twarzach, długich włosach i kontrowersja gotowa (np. zespół Kiss). Ozzy Osbourne odgryzając głowę nietoperza podczas jednego z koncertów zbulwersował niemałą liczbę fanów, ale nikt nie miał wątpliwości co do jego męskości. Natomiast przy okazji brodatej piosenkarki świat podzielił się na dwa obozy: wschód i zachód – jakże by inaczej. Ksenofobiczny wschód jak zwykle nie może przejść koło takiej sprawy obojętnie i masowo goli brody w geście protestu. Natomiast postępowy zachód wychwala Conchitę pod niebiosa i gardzi polskimi kobietami z jędrnym cycem. My Polacy, plasujemy się gdzieś pośrodku, nie tylko ze względów naszego położenia geograficznego. Bo wbrew powszechnej opinii nie jesteśmy, aż tak ksenofobiczni jak inni sobie nas wyobrażają. Jedni popierają, drudzy gardzą austriackim „Wurstem”, a jeszcze inni znaleźli idealną okazję do zachwalania polskich wyrobów wędliniarskich. I kto śmie twierdzić, że Polacy nie są przedsiębiorczy!

Przyznaję, pogubiłam się już w tej politycznej poprawności, ale jedno wiem na pewno. W najbliższy słoneczny dzień planuję grilla z prawdziwą polską kiełbasą, ale bynajmniej bez austriackiego dressingu.

Made in Batcave

P.S. My też mamy swojską „Conchitę Wurst”, a jest nią Michał Wójcik z Kabaretu Ani Mru Mru! Link do polskiej „Conchity ”: https://www.youtube.com/watch?v=cv-nl8S6IOw

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u