Wczoraj miałem scysję z moim psem. Gdybym był ministrem z Platformy, wiedziałbym co i jak mu powiedzieć. Skończyłem jednak na tym, że jest taki… jak kamieni kupa. Nie jest to wprawdzie pies tak długi jak jamnik, ani taki maluśki jak jork, ale za to jest szalenie mądry, jak prawdziwy cundelberry. Wczoraj jednak coś mu odbiło. Chodził po domu wszędzie pociągając nosem, kiedy z zapartym tchem po raz 48 oglądałem pasjonujący serial o Janosiku i Pyzdrze.

O co ci chodzi, Burek? Tak bowiem brzmi imię mojego dzielnego psa. Zrozumiałem wszystko, kiedy przerzuciłem program na TVN 24. W tej to komercyjnej telewizji rozpoczął się właśnie trzymiesięczny maraton w sprawie wyborów samorządowych. 16 listopada pójdziemy do urn by wybrać między innymi delegatów do sejmików wojewódzkich, a także radnych miejskich – po raz pierwszy w wyborach jednomandatowych. O miejskich za chwilę, bo najpierw o tych niby ważniejszych, sejmikowych. Platforma Obywatelska już trzęsie portkami, że PiS weźmie wszystkie sejmiki od Odry aż po Bug. Strach zajrzał w oczy platformersów, a naczelny wódz już wyjechał w Polskę namawiać wszystkich do głosowania na swoją partię. Idzie mu licho bo to kosmiczne korki na autostradach, embargo na jabłka wysyłane do Rosji no i afera podsłuchowa gdzie wylazło, kto jest kim, jakie ma plany wobec ojczyzny i jakim językiem mówi. Jednym słowem – żenada i kompromitacja. Na dodatek PiS kilka dni temu wbił nóż w plecy PO wieszając w kraju bilbordy z Tuskiem, Sienkiewiczem, Bieńkowską i Sikorskim z niewinnym hasełkiem „By żyło się lepiej. Władzy”. Najpierw było sitwie, ale plakaty ocenzurowano. Oddać władzę sejmikom, to oddać rządy nad milionami unijnych euro. Tylko się pociąć. Ileż stanowisk pójdzie się ………. . No wiecie przecież dokąd pójdzie.

I tu wchodzimy na własne, małe podwórko. Po raz pierwszy wybory w Sieradzu to wybory w okręgach jednomandatowych. 21 mandatów w 21 okręgach. Bez list partyjnych, a nazwiska kandydatów w kolejności alfabetycznej. Z przyzwyczajenia pewnie głosować będziemy na tych pierwszych - Adamka, Andrzejaka czy Abramowicza. Marnie z tymi, których nazwiska zaczynają się na Z lub W. A i ci na S, jak Szydło, też mogą pożegnać się z władzą i mandatem radnego. Błyszczący garnitur do szafy, gumiaki na nóżki i odwieczny dylemat: kogo tu teraz podkablować?

Burek mówi do mnie, nie kończ jeszcze. Napisz o etyce dziennikarskiej. Dzięki władzy etyki nie ma, bo jak dziennikarz może pisać czy pokazywać w telewizorze władzę, skoro wcześniej dostał od niej grubą kasę. I tak: Sieradzka Telewizja Wojskowa Zasiński – 40.000 złotych, TV Łódź – 73.800 zł, Chachuła TV – 9.000 zł, Dziennik Łódzki i Nad Wartą – 30.750 złotych. Najgorzej poszło Ptasiemu Radiu – tylko 1.845 zł. Jak owe środki przekazu będą śmiały powiedzieć złe słowo na władzę czyli prezydenta, który już teraz za publiczne pieniądze robi sobie kampanię wyborczą?

Jak mówił klasyk: ciemny lud to kupi! Otóż mówię Wam – tym razem już nie kupi. Sposoby zdobywania głosów a’la Putin u nas się nie sprawdzą. Wreszcie. Póki co mamy czterech kandydatów na prezydenta miasta. Kazimierę Gotkowicz, Tomasza Olejnika, Pawła Osiewałę, Jacka Walczaka. Ale mówi się też o innych prezydentach in spe, a to w związku z rzekomym konfliktem w PO. Padają między innymi nazwiska posła Cezarego Tomczyka i marszałek Doroty Ryl. O jedno tylko proszę dobry Boże – miej nas w opiece 16 listopada.

(zyg)