Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony YETI OBJAWIA SIĘ TU I TAM...

YETI OBJAWIA SIĘ TU I TAM...

LEKKOSCBYTUZanurzeni u w koszmarnym upale miewaliśmy przeróżne myśli. Że zabraknie w kranie wody, wyłączą prąd, nie będzie dostępu do internetu, i że jednak o wiele dłużej od upałów potrwa kampania wyborcza.

Nie pamiętam tak dokuczliwych upałów. Z początku lat 70. ubiegłego wieku przypominam sobie zdarzenie związane ojcem mojej koleżanki z klasy. Ten otyły człowiek cierpiał dużo bardziej niż inni w lipcowy skwar, zresztą lżejszy, bo temperatura ledwie przekraczała 30 stopni. Z ciekawości zapytałem, jak sobie radzi? Koleżanka ze smutkiem w oczach powiedziała: - Przeważnie leży w piwnicy, a mama polewa go zimną wodą.

Kilka lat temu znalazłem się w jednym z łódzkich szpitali na badaniach. Chociaż było to w maju, słońce sprawiało, że w sali chorych robiło się duszno. Okna można były tylko uchylić, ponoć ze względów bezpieczeństwa, ale nikt o tym głośno nie mówił. Rozumiałem, ale pociłem się okrutnie. Po jednym z obchodów lekarskich zagadnąłem doktora, który rutynowo zapytał mnie o samopoczucie. Odpowiedziałem, że czuję się dobrze, ale chwilami strasznie się pocę. Doktor uśmiechnął się zagadkowo, popatrzył mi w oczy i oznajmił: - Ja też! Zatem jeśli nie ważmy ponad sto kilogramów, nie narzekajmy, bo mogło być gorzej...

- Gdzie te czasy, kiedy wystarczyła woda ze studni lub chłodzone w niej zsiadłe mleko? - zagaduje mnie znajomy też z minionej epoki, przed efektem cieplarnianym. - Też były wtedy upały, napojów w sklepach zazwyczaj brakowało, kolejki były, a ludzie jakoś żyli. O lodach i piwie nie wspomnę... Nostalgia i żółte kalendarze. A tu informacje bombardują mózg: W jednej z wielkich sieci handlowych zabrakło hot dogów! Wysychają rzeki! W zbiornikach retencyjnych coraz mniej wody! Rolnicy nie mają czym karmić bydła! Sąsiadka nie wywiesiła prania na balkonie... Jej pies przestał szczekać.

Przyznam, że niepokojem oglądam prognozy także dlatego, że mój znajomy hydrometeorolog mawiał mi jeszcze nie tak dawno, już w czasach elektronicznych urządzeń meteo, że pogodę da się trafnie przewidzieć najwyżej z trzydniowym wyprzedzeniem. Czasem tracę wiarę, choć pocieszam się, że najgorsze mamy za sobą. Chociaż? Upał się skończył, ale susza trwa...
Co jednak myśleć o tym, że chwilami nadal objawia mi się Yeti? Macha do mnie pazurzastą łapą jakby mówił, że jednak zostawia ślady nie tylko na śniegu.

LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u