Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony Pocztówki z wakacji

Pocztówki z wakacji

LEKKOSCBYTUKiedyś rytuał, dziś zapomniane dziwactwo – pocztówki z wakacji. Wysyłałem je z każdego miejsca, w którym mniej czy bardziej oczekiwanie się znalazłem. Były świadectwem tego, że tam byłem, podziwiałem, odpoczywałem i – bywało – tęskniłem za tym kimś, do kogo wysyłałem pocztówki z wakacji.

Był czas, kiedy wysyłałem takowe przede wszystkim do rodziców i dziadków, czyli rodziców mojej matki, którzy mieszkali sobie aż do późnej starości w Świerczowie pod Widawą. Szczególnie chętnie właśnie do nich, bowiem wiedziałem, jak bardzo będą się cieszyć z takiej korespondencji od ukochanego, pierwszego wnuczka. Nie bez znaczenia był też fakt, że co jakiś czas, a w okresie studiów praktycznie regularnie co miesiąc otrzymywałem od nich finansowe wsparcie, co w tamtych miało dla mnie ogromne znaczenie.

Już jako dorosły człowiek znany byłem z frywolnych kartek, które na stronie z widoczkiem miały zazwyczaj skąpą ubrane panienki o kształtnych kuprach i niewiarygodnie dużych piersiach. Na tych kartkach pisywałem pozdrowienia zaczynające się od słów: Piwo tu dobre, czego i Wam życzę... lub Z taką oto koleżanką przechadzam się plażą. Niekoniecznie co wieczór, ponieważ żona – dbając o moje zdrowie – pozwala mi na takie przechadzki co drugi dzień...

Tak było przez wiele lat. Aż przestałem wyjeżdżać rodzinnie nad morze, przestałem też wysyłać pocztówki. W zasadzie nie wysyłam ich już z niemal żadnego miejsca, w które rzuci mnie los zgodnie z moimi planami, czy wbrew mojej woli. Chociaż...? Ostatnio postanowiłem wrócić do dawnego zwyczaju. Przekonuje mnie do tego oglądanie kartek z fotografią Fotela Antoine'a, który jest prawdziwą ozdobą Rynku i atrakcją turystyczną Sieradza. Widziałem to na własne oczy kilka dni temu podczas Sieradz Open Hair Festivalu. I po raz pierwszy było mi tam przykro, kiedy w skromnych warunkach, bez asysty przedstawicieli władz miasta Boguś Kulesza, przezacny, najstarszy stażem sieradzki fryzjer nadal czynny zawodowo, właśnie przy tym pomniku (bo gdzie by indziej?) otrzymał największe polskie wyróżnienie rzemieślnicze, szablę im. Jana Kilińskiego. Szkoda, że kilkudziesięciu fryzjerów z całej Polski oraz goście Bogusia z Sieradza i okolic musieli z trudem zmieścić się między dwoma namiotami firm wystawiających się na festiwalu. Czarę goryczy przelał fakt, że nie było przyzwoitego nagłośnienia. I w taki sposób najważniejsza bodaj impreza Open Hair przebiegła niemal niezauważona... Wstyd! Pocztówka w świat poszła z plamą. A jest takowa, z pięknym pomnikiem – fotelem, jednym z najbardziej udanych, zrealizowanych zamierzeń byłego prezydenta, a właściwie to jego pięknej żony, Beaty.

Teraz zastanawiam się, ile i jakie pocztówki wyleciały, wylecą jeszcze z Polski po Światowych Dniach Młodzieży? Czy w zalewie miłosierdzia, dobroci, morza modlitw i religijnych zachwytów nad papieżem oraz samym spotkaniem, przebiją się głosy o tym, jak naprawdę wygląda Polska, jak się żyje w niej ludziom. Nie tylko tym, którzy przyjechali na ŚDM i tak pięknie bratali się z przybyszami ze świata. Czy goście zorientowali się, jakie konflikty, głębokie podziały nękają Polaków, którzy w niemal stu procentach deklarują się jako katolicy, a przynajmniej chrześcijanie? Obawiam się, że ta pocztówka będzie miała wiele białych plam zamazanych entuzjazmem i uniesieniem chwil niekoniecznie tych na kolanach i przy ołtarzach.

Połajania i uwagi przyjmuję: CLOAKING

LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u