Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony MARCIN TOMASIK, CZYLI SIERADZANIN W ELBLĄGU

MARCIN TOMASIK, CZYLI SIERADZANIN W ELBLĄGU

LEKKOSCBYTUZduńska Wola ma braci Pawła i Rafała Królikowskich, Jana Jankowskiego i Adriannę Biedrzyńską (dzięki zduńskowolskiej babci), a Sieradz? To znacznie bogatsze w historię miasto jest uboższe kulturalnie, przynajmniej jeśli chodzi o aktorów w nim urodzonych i z nim związanych. Ale ma Marcina Tomasika, który wyrósł na prawdziwą gwiazdę Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. Lokalną, ale wszystko przed nim, bo to przecież młody człowiek.

Marcina znam od połowy lat dziewięćdziesiątych, a może dłużej. Jako śpiewający i recytujący młodzieniec nie uszedł uwadze Telewizji Osiedlowej SSM, bo tak wtedy nazywała się Telewizja Sieradz Studio Filmowe. Pokazywaliśmy go wielokrotnie, bowiem był utalentowany, przystojny, dobrze wychowany i ciekawie mówił o swoich pasjach. Na dodatek był synem mojego kolegi z Warty lat 70., Janusza Tomasika, który był również uroczym człowiekiem. Nasza współpraca z Marcinem rozwijała się także dzięki prezentacjom zespołu ,,Wymarzone M-2''. Nakręciliśmy nawet teledysk do piosenki tego zespołu. Marcin był jego filarem.

W 1995 roku obchodziłem 40. urodziny. Zaprosiłem przyjaciół i znajomych do restauracji ,,Dominikańska''. Była to ostatnia impreza w tym zacnym lokalu, który właśnie zamykano, a prowadziła go wtedy wielce zasłużona dla sieradzkiej gastronomii Józefa Napieralska, zwana po prostu Ziutą. A że chciałem, żeby nie była to zwykła popijawa urodzinowa z tańcami, poprosiłem Marcina, aby zaśpiewał kilka moich piosenek z czasów studenckich i późniejszych. Marcin podjął się tego zadania i w kilkanaście dni przygotował program, który nie tylko mnie wzruszył i rozczulił. Marcin śpiewał, grał na gitarze, a towarzyszyły mu na skrzypcach i flecie dwie urocze koleżanki. Moi goście byli zachwyceni. Zwłaszcza Marcinem, który tak spodobał się paniom, że trio bisowało, a ja przeżywałem jedną z najpiękniejszych chwil swojego życia. Potem Marcin zdał maturę i po jakimś czasie zniknął. Od czasu do czasu dochodziły do mnie informacje, że uczy się na aktora. Zdarzyło się, że w któreś wakacje odwiedził nasze studio.

Dopiero jakiś czas potem dowiedziałem się, że Marcin jest zawodowym aktorem, występuje w teatrze w Elblągu, osiąga sukcesy, dostaje nagrody. Opowiedziała mi o tym jego mama, kiedy przypadkiem poznaliśmy się w jednej z hurtowni alkoholu w Sieradzu, gdzie pracowała, a ja robiłem zakupy bajkowych trunków na kolejne Garden Party, czyli sztandarową imprezę TVO. Latem zeszłego roku Marcin odwiedził nasze studio. Wtedy dowiedziałem się, że szesnaście lat temu ukończył Policealne Studium Aktorskie przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Od tamtego czasu ma angaż w zespole Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. Jak mi niedawno powiedział, pojechał tam na jeden sezon, najwyżej dwa... Ale miasto i jego mieszkańcy tak go urzekli, że został na dłużej. Ożenił się, założył rodzinę. Można więc mniemać, że to dłużej potrwa jeszcze bardzo długo. Do takie myślenia uprawnia mnie to także i to, co kilka tygodni temu widziałem na małej scenie wspomnianego Teatru, czyli spektakl ,,Nie wszystko czerwone – Okudżawa, Wysocki''. W tym kameralnym, muzycznym przedstawieniu w reżyserii Aleksandra Trąbczyńskiego i Marcina Sosnowskiego, Marcin gra jedną z pięciu głównych śpiewanych ról. Aktorzy grają dobrze i bardzo dobrze! Dlatego warto wymienić ich nazwiska: Anna Suchowiecka, Artur Hauke, Krzysztof Kolba, Mikołaj Ostrowski. I oczywiście Marcin Tomasik, w czerwonej koszuli brawurowo, a jednak w sposób stonowany interpretuje pieśni radzieckich klasyków, którzy w Polsce mają nadal setki tysięcy wielbicieli. To przedstawienie zobaczyłem przypadkowo. Przyjemnie przekonałem się po raz kolejny, że na tak zwanej prowincji z powodzeniem powstaje kultura wysoka. Ale taka dla ludzi, dla zupełnie przeciętnych widzów. Marcin jest jednym z jej twórców. W Teatrze im. Aleksandra Sewruka gra w kilkunastu przedstawieniach w sezonie. Nie czeka na role, jest wziętym aktorem.

Chciałbym, żeby przekonali się o tym widzowie w mieście, w którym się urodził i wychował. Nadałem sprawie bieg. Dzięki otwartości Romualda Erenca przedstawienie z udziałem Marcina Tomasika będziemy pewnie mogli zobaczyć w Teatrze Miejskim w Sieradzu, gdzie ten skromny artysta stawiał pierwsze kroki ku Melpomenie. Będę szczęśliwy, kiedy Was o tym poinformuję!

Uwagi i połajania przyjmuję: CLOAKING LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u