Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie Osiemnastki pod (nie)kontrolą

Osiemnastki pod (nie)kontrolą

DZIWNYJESTSWIAT,,Osiemnastki'', a także inne, podobne im uroczystości - imprezy skłaniają do licznych przemyśleń nad stanem psychicznym młodych ludzi. Poza tym, że urodzin, domówek, dyskotek etc. jest zdecydowanie za dużo, to jeszcze za dużo się na nich ,,dzieje'', za duży jest po nich kac, no i za mały staje się mózg.

 

Dzisiejsza młodzież bawi się fantastycznie, generalnie nie brak jej niczego; ani poczucia humoru, wyobraźni ani fajek czy szlugów, a przede wszystkim alkoholu. Młodzi ludzie osiągając tę magiczną liczbę 18, zachowują się często tak, jak dzicz trzymana dotychczas w klatkach i pouwiązywana na łańcuchach. Wyzwoleni spod jarzma rodziców - których rola utożsamia się niemal z zaborcami, wyrwani z systemu kontroli, osiągają niepodległość życia! Być może to wydarzenie wprawia młodzież w tak przyjemny trans melanży. Przecież mają co świętować. Choćby to że w końcu nie obchodzą się z rodzicielskim autorytaryzmem, to, że muszą nadrobić straty jakie dosięgły ich przez 18 lat „trudnego” życia. I tak zaczyna się osiemnastkowa przygoda.

Chyba nie ma konkretnej granicy czasowej, kiedy należy rozpocząć picie alkoholu, nie ma jej też w przypadku końca spożycia. Wódka, wino i inne trunki leją się strumieniami. Każde rozlanie przypomina trochę przyśpiewkę wiejskiego wesela: „a teraz idziemy na jednego”, bo po tańcu główną atrakcją przy stole jest oczywiście „czysta”. Drugi, trzeci, szósty, ósmy kieliszek i więcej… i tak jak przed chwilą alkohol lał się strumieniami, tak teraz strumieniami leją się tylko rzygi... Nie zawsze biedny człowiek, który zwraca zawartość żołądka, ma tyle szczęścia, że zdąży dobiec do toalety, nieraz musi przyjąć alternatywne miejsca: obrus, parkiet, otwarte okno. Zastanawiam się czy młodzież pije dla lansu, czy może w wyniku zakładów na ilość, czy też dlatego, że tak bardzo chce wymiotować? Może właśnie ten moment jest jedyną granicą człowieka, który mówi stop, na dziś już wystarczy. Jednak kiedy czerwona lampka zapali się za późno, to nazajutrz odbędziemy, jedyną w tym dniu, niesamowitą podróż z łóżka do kuchni po schłodzoną wodę, maślankę lub inną miksturę, zahaczając ewentualnie o łazienkę. Alkohol sprawia, że uczestnicy bawią się lepiej, świat wydaje im się bardziej kolorowy, ręce, głowy i nogi wdają się w niepożądane ruchy, a trudne pytania stają się prostsze. Wówczas dziewica jest postrzegana jako „dziwny obiekt”, a wśród męskiego grona rodzą się liczne licytacje i przechwalania na temat, kto nie jest już prawiczkiem. W efekcie tych rozkmin seks staje się prostszy. Nieważne czy to pokój pominięty w czyimś domu na melo, czy to toaleta lub inne ustronne miejsce w lokalu, w którym jest impreza, czy też samochód, ważne żeby zaliczyć, a więc najbardziej doceniane i upowszechniane stają się „szybkie numerki”. Młodzieży, dla niepoinformowanych, seks w miejscach publicznych jest zabroniony, więc przenieście swą miłość do prywatnych sypialni. Zauważmy, że każdy kąt sali, na której bawią się nastolatki jest skrzętnie wykorzystany do różnych celów.

Podczas gdy w toalecie seks, a na parkiecie rock and roll, to przy wejściu, na zewnątrz faje i szlugi. Dym jest tak gęsty, niczym mgła w zimowy poranek. Drodzy organizatorzy imprez! Niepotrzebnie kupujecie wytwornice dymu, żeby zrobić klimat, wystarczy nająć grupkę młodzieży, która jest swoistą wytwornicą papierosowego smogu. Jeżeli rozdacie im fajki, alkohol i jeszcze wręczycie „gumki”, z pewnością wypełnią powierzone zadanie… Gdzie są wtedy rodzice? Czy czują się tak zastraszeni przez niepodległych już potomków, że wszystko co młodzi każą i robią to starsi realizują i się zgadzają? Chyba sukcesem byłoby powolne spuszczanie z łańcucha, a nie jego całkowite zdjęcie. Bo właśnie nagła wolność powoduje, że dzisiejsza młodzież zachowuje się jak zwierzęta. Bez żadnych zahamowań, wstydu, klasy. Oczywiście słowem „młodzież” nie może określać wszystkich z tego przedziału wiekowego, są i tacy, którzy bawią się na godnym poziomie.

Dobrze, że po osiemnastkach jest zazwyczaj prawie pół roku do matury. To moment na regenerację sił i umysłów, bo gdyby uczniowie mieliby przyjść na egzamin dojrzałości uchlani, zjarani i niewyżyci, to współczynnik przyszłych ludzi wykształconych mógłby ucierpieć, a sama nazwa tego egzaminu straciłaby sens. Tymczasem, drodzy imprezowicze, czas na naprawę skrzywionego stanu psychicznego, bo do matury pozostało niecałe pięć miesięcy… Ale na razie cieszcie się chwilą, jeżeli jest się z czego cieszyć…

MarioNetka

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u