Dlaczego po feriach jesteśmy bardziej zmęczeni?
Na tegoroczne ferie zimowe miałam wiele wyznaczonych celów, których zrealizowanie planowałam od dłuższego czasu. Łyżwy, siłownia, basen, nauka, jazda na nartach, czytanie książek, zakupy, wyjazd z przyjaciółmi, dieta i wiele, wiele innych. Niestety, udało mi się zrealizować tylko połowę z tych zamiarów. Dlaczego? Właściwie, to nie wiedziałam od czego zacząć.
W pierwszy dzień ferii poszłam na imprezę. Bawiłam się doskonale, chociaż rano moja głowa ,,bardzo ubolewała''... Telefon pękł na pół, a nowe buty zostały straszliwie pobrudzone. Zastanawiałam się, co dalej… Przez dwa dni ćwiczyłam z Mel B i zdrowo jadłam. Trzeciego też miałam taki zamiar, jednak kiedy odwiedziłam moją przyjaciółkę, wpadłyśmy na genialny pomysł! Zorganizowałyśmy ‘’melanż’’ życia. Wróciłam późnym wieczorem, a wtedy dopadło mnie ogromne lenistwo. Otworzyłam szafkę i stało się. Chwyciłam tabliczkę czekolady. Konsumowałam jeden kawałek po drugim, aż w końcu nie zostało nic. Kolejne wschody i zachody słońca mijały przed telewizorem, z chrześnicą, na zakupach lub z chłopakiem.
W końcu doczekałam się ,,osiemnastki'' najlepszego przyjaciela. Przygotowania trwały niezmiernie długo. Znalazłam idealną sukienkę i szpilki mierzące trzynaście centymetrów. Wykonałam perfekcyjny makijaż. Wypiłam kawę i udałam się na kolejną imprezę. Noc była długa, muzyka sama porywała nogi do tańca, a w drodze powrotnej piliśmy jakieś wino w taksówce.
Rankiem wyjeżdżałam w góry z rodziną, więc tej nocy spałam tylko dwie godziny. Przed pięć dni chodziłam po górach i poddawałam się ,,białemu szaleństwu’’. Czułam się cudownie wyczerpana! Po powrocie uświadomiłam sobie, że zostały mi zaledwie trzy doby! Postanowiłam wykorzystać je maksymalnie. Spotykałam się z przyjaciółmi. Walentynki spędziłam cudownie... No i już była niedziela, a przede mną nie lada wyzwanie - poniedziałek! Ostatnie godziny wolności przeleżałam na łóżku pod ciepłym kocykiem, z kubkiem gorącej czekolady w ręku. Miałam wrażenie, że nie wypoczęłam ani trochę. Ale czy to możliwe? Dlaczego po feriach jesteśmy bardziej zmęczeni? Według mnie źle planujemy sobie czas i jeszcze gorzej ten czas wykorzystujemy! Wymagamy od siebie za dużo, a później i tak niczego nie doprowadzamy do końca. W roku szkolnym cały nasz organizm, a przede wszystkim umysł, jest niezwykle obciążony. Młodzież ewidentnie za dużo się bawi, a za mało robi rzeczy pożytecznych dla siebie. Zamiast chociaż czasami czytać książkę, idzie do pubu. Przez alkohol dodaje sobie animuszu, a tak naprawdę – niszczy organizm, który jest coraz słabszy. Niewątpliwie szkolny stres trzeba odreagować, ale są na to inne sposoby, choćby sport, czy zwyczajny spacer z kimś bliskim.
Obiecałam sobie, że już nigdy nie zmarnuję tak danego mi czasu. Jedyne co mi z niego zostało to przeziębienie, ból pleców i dwa kilogramy więcej.
Natali