Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie Cudze chwalicie...

Cudze chwalicie...

Po obejrzeniu na naszym portalu sondy na temat “Co Sieradzanie sądzą o Sieradzu?” naszła mnie chwila refleksji (o ile można tak nazwać delikatny skok wewnętrznej irytacji). Być może spowodowane jest to tym, że aktualnie mam dobry humor i nie znajduję istotnych powodów do narzekania. Wysoce prawdopodobne jest też, że jak już będę miała zły dzień, to napiszę felieton, w którym wszystko jest be, a ja to jedyna tak pokrzywdzona przez los osoba.


Możliwe..., ale nie dzisiaj. Zatem przed przeczytaniem felietonu zapoznaj się z treścią sondy dołączonej do tekstu, gdyż niektóre ominięte jej fragmenty zagrażają niezrozumieniem przesłania bądź mojemu zdrowiu. Klikając przycisk “play” byłam pewna, że 90 procent sondy stanowić będą pochwały, komplementy, sentymenty... Trochę się przeliczyłam. Okazało się, że nie ma w naszym mieście nic...; ani kina, ani KFC, ani... Sieradz to nie Las Vegas i nie każdy kończy piątkowy wieczór jak trzech kumpli z amerykańskiej komedii.

Pozytywnie (wszystko co ma związek ze śmiechem nazywam pozytywnym) zaskoczyła mnie też pani, która nie była zadowolona z tego, że jak wysiądzie w punkcie B to od punktu A będzie ją dzieliło trochę drogi, a wtedy to już daleko. Forrest Gump by się uśmiał. Chociaż on nawet celu nie miał wyznaczonego. Co jeszcze nam się nie podoba? RYNEK! Wydać na rewitalizację ponad 40 milionów złotych, narzekać, że jest beznadziejnie – bezcenne! Jeszcze Teatr Miejski. Tak naprawdę nie wiadomo, co z nim nie tak, ale wiadomo, że do końca fajnie nie jest. No i nie ma kina... Jeśli Sieradz jest obskurny, to spytam, jak nazwać Łódź? Nie mówię o galeriach, z którymi większość ludzi kojarzy to miasto. Bo z tej strony patrząc, to kolorowa ona jest! Ale takimi nie nazwałabym już kamienic kilkaset metrów od wielkich sklepów i (naszego upragnionego) kina, zwanych przez nas rajem. Reklama na reklamie reklamę pogania. Tak już jest, że konsumenta łapie się w ten sposób. Zastanawia mnie tylko, czy o takim rodzaju kolorów mówiła dziewczyna. Chyba, bo na ulicy, na której stała, zielonych drzewek nie brakowało. Resztki nadziei pozostawił we mnie chłopak, który słusznie zauważył, że przecież co jak co, ale ostatnio Sieradz rozwija się pod względem infrastruktury. (Jak komuś nie pasuje słowo “rozwija”, może je zastąpić słowem “zmienia” - ot, co, mniej pretensjonalnie). Oraz Pani, której Sieradz - tak jak mnie - się podoba. Pewnie spowodowane jest to jej naturą, która wydaje mi się wynikać z charakteru mniej podobnego do Polaka - stereotypowego pesymisty, a bardziej do, nie wiem..., Holendra? (W razie pomyłki wymyślić, kto na świecie jak zwykle ma lepiej od nas, no i nie ma powodów do narzekań). Felieton ten i wylewającą się z niego malutką irytację piszę pod względem kulturalnym i wizualnym Sieradza. Aspekt dochodowej pracy i rozwoju kariery osobistej w naszym mieście jest mało prawdopodobny, przyznaje to otwarcie. Pisać, że dla chcącego nic trudnego i nawet bez wykształcenia można się tutaj dorobić też nie będę (aż tak dobrego humoru dzisiaj nie mam). Już dawno przyzwyczaiłam się do myśli, że środkową część swojego życia spędzę w innym mieście. Chodzi mi jednak głównie o to, że mieszkając tutaj zamiast wiecznego narzekania (chyba tylko dla zasady) można by szukać rzeczy, które są godne pochwały. Na dobrą sprawę nie trzeba robić tego długo. Wystarczy otworzyć oczy lub po prostu rozejrzeć się na boki. Wtedy okaże się, że tych zabytków to my jednak trochę mamy. Szczytem niemądrości (przez szacunek do delikatności) jest jechanie na drugi koniec Polski i zachwycanie się Kościołami Mariackimi i wzdychanie “U nas to nie ma nic”. A zamiast przeklinać powstały niedawno pomnik przy sieradzkiej kolegiacie, poznać trochę jej historię lub dowiedzieć się, ile jeszcze mamy innych zabytków. Konkluzja jaką wysunęłam po obejrzeniu sondy: poczekaj 50 lat, staniesz się mniej wymagający, bardziej świadomy życia i tego co w nim jest naprawdę ważne i piękne. Uuu, powiało patosem. Trudno, ale to jedyne co nasuwa mi się teraz na myśl. W sondzie siewie.tv każdy Sieradzanin powyżej 60 roku życia wypowiadał się na temat Sieradza dobrze. Jeśli skutkiem starzenia się będzie u mnie pozytywne myślenie, to ja jednak chcę się zestarzeć.

Paulina Morawska I LO w Sieradzu

P.s. Mój dwuczłonowy podpis ma w tym felietonie ukryte dno. Tak... a propos tematu.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u