Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie By wsiąść do pociągu...

By wsiąść do pociągu...

Podróż pociągiem. Niby nic nadzwyczajnego, chociaż niektóre osoby (w tym oczywiście ja) unikają tej formy podróżowania jak ognia. Dlaczego? Powody są różne. Ja po ostatnim wyjeździe będę ich miała więcej. I wykluczam oczywiście brak zaufania do tych ogromnych maszyn. Po kilku godzinach utwierdziłam się w przekonaniu: jeśli podróż, to tylko samochodem!

Pewnie narzekać nie powinnam, bo chociaż mogłam dojechać na miejsce, co autem byłoby mało prawdopodobne. Oczywiście, tylko dlatego, że nie mam prawa jazdy. Więc dopóki go nie zrobię, albo nie opanuję sztuki latania, wakacyjne wypady będą miały ten jeden spory minus. Co takiego złego jest w jeżdżeniu pociągiem?

Poza siedzeniami tak niewygodnymi, że kręgosłup potem boli, to oczywiście inni pasażerowie. Są jak rodzina – ich się nie wybiera. I właśnie dlatego istnieje możliwość trafienia na takich, którzy zadbają o to, żeby twoja podróż była jak najprzyjemniejsza. Czuć ironię?

Pewnie źle trafiłam, bo wyjechałam tuż przed Przystankiem Woodstock, a spore grono młodych ludzi akurat się tam wybierało właśnie tym pociągiem. Wyobrażałam sobie śpiewanie w pociągu pełnym naładowanych pozytywną energią ludzi, ale rzeczywistość sprawiła, że ,,ładnie'' się rozczarowałam. Wystarczyło trzech lekko wstawionych osobników płci przeciwnej, żebym znalazła powód do narzekania. Słuchawki nie pomogły i niestety, słyszałam teksty typu: „kto mi buta do ryja wsadził”. I oczywiście wiele innych, równie ,,rechotliwych'', których tu nie umieszczę, bo wręcz się nimi brzydzę. Ci chłopcy (określenie „mężczyźni” byłoby tu nadużyciem) byli na tyle obrzydliwi, że nawet osoby bez choroby lokomocyjnej były narażone na mdłości. I nie chodzi mi oczywiście o ich wygląd, tylko zachowanie. Rozumiem, że fajnie jest wyluzować, ale chyba myślenie „nie jestem tu sam, należy się zachować” nie jest aż tak wielkim wyzwaniem? Chociaż, może tylko dla mnie to jest normalne? Dla nich z pewnością nie.

Do hałasu, który zapewnili wspomniani podróżni dochodziło jeszcze trzaskanie drzwiami od przedziału, bo ciągle ktoś się kręcił. Plus pani, która przechodziła co chwilę, ale za to nie raczyła zamknąć ich ani raz. Jestem cierpliwa, ale kiedy nie pomagają już nawet słuchawki pełne muzyki i nie mogę się odciąć od świata, zastanawiam się, kiedy wyjdę z siebie? Na moje nieszczęście nie mogę czytać w podróży, więc... Pozostało mi zamknąć oczy i olać wszystko i wszystkich, albo rozglądać się dookoła.

A muszę przyznać, że widoki miałam bardzo przyjemne. I nie, nie chodzi mi o te za oknem. Czasu na myślenie PKP załatwiły mi zdecydowanie wystarczająco. Pewnie skorzystałam z ich słynnej wakacyjnej promocji: płacisz tyle samo, jedziesz dwa razy dłużej?

Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko współczuć tym, którzy na wymarzone studia muszą co tydzień dojeżdżać w ten sposób i znosić to, co ja przeżywałam ostatnio. Mogę też już rozpaczać, że za dwa lata czeka mnie pewnie to samo. Chociaż, jak tak sobie myślę, to dochodzę do wniosku; już od dziś zaczynam zbierać na samochód!

Emilia Czyżak

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u