Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie Fejsbukowi celebryci?

Fejsbukowi celebryci?

minkaW prehistorii Internetu, kiedy na forach mogliśmy korzystać z jednego tylko awataru, wyboru odpowiedniego obrazka, czy zdjęcia dokonywało się bardzo skrupulatnie. W końcu to nasza elektroniczna wizytówka i widzą go inni użytkownicy. Musiał być więc trafny i wyróżniający się, a jednocześnie bezpieczny. Mając odrobinę samokrytyki i szacunku do własnej prywatności, raczej niechętnie wystawialiśmy na widok publiczny własną ,,facjatę''.

 

Teraz, kiedy mamy do dyspozycji galerie, pokazy slajdów i inne osie czasu, całą rozwagę szlag trafił, a najlepiej obrazuje to oczywiście „król” wszelkich portali – Facebook. Już za pomocą samej nazwy „Książka Twarzy” demonstruje nam swoją główną użyteczność. I patrząc na moich znajomych wyraźnie widzę, że każdy pisze swoją własną.
Wiadomo, wszystko jest dla ludzi i każdy wykorzystuje możliwość upubliczniania zdjęć jak mu się rzewnie podoba, ale niektórzy to powinni się chyba opamiętać. Weszłam ostatnio na profil jednej z moich znajomych, a tutaj cała seria „fotek z Misiem”, czyli: „Ja z Misiem na poprawinkach”, „z Misiem nad jeziorem”, „grill z Misiem”, w pocałunku, w uścisku, w morzu… Naprawdę bardzo się cieszę szczęściem innych, tym bardziej, że sama należę do osób jak najbardziej szczęśliwych i szanuję to, że ktoś chce się dzielić wspomnieniami z całą masą bliższych i dalszych znajomych, ale czy naprawdę udostępnianie prywatnego życia na TAKĄ skalę ma jakikolwiek sens? Miło spojrzeć na jedno czy dwa sensowne zdjęcia o identycznej tematyce, ale jeśli wrzucimy ich dwadzieścia, doznania oglądającego mogą być podobne jak przy przerzucaniu slajdów z nudnego wykładu.
Są tacy, którzy nie znają umiaru, jednak większą plagą są chyba Ci z zaburzonym poczuciem dobrego smaku. Uwierzcie mi, wydęte usta, przesunięte gdzieś na bok policzka, nie dodadzą wam uroku, ani też nie przysporzą wielbicieli. Podobnie jest z afiszowaniem się ze swoją fajnością na zdjęciach typu „ja w palmiarni/w domu/ w McDonaldzie z kreojzolami/ w ogródku/przy moim ulubionym drzewie/ z piwem” („Popatrz ile mam doświadczeń! Jestem tak ciekawą osobą, że musisz to polubić!”) lub „przed dyskoteką/ grillem/ imieninami wujka” („Podobam się sobie i kocham dobrą zabawę, spójrz!”). Jednak moja najulubieńsza kategoria to zdecydowanie „takie tam z nudów”, czyli „tak bardzo nie ma na co patrzeć, że aż Ci to pokażę” . Podobno inteligentni ludzie się nie nudzą, pamiętajmy o tym.
Daj człowiekowi palec, a weźmie całą rękę. O jak pięknie to powiedzenie odzwierciedla to dzisiejszy Internet. Medium, które pierwotnie służyło do komunikowania się ze światem, dziś używamy głównie do komunikowania o samym sobie. Jak widać, każdy z nas ma coś z rasowego celebryty, potrzebuje poklasku i świadomości najmniejszego chociaż zaistnienia w głowach innych ludzi. Niestety, mimo, że zawsze jest co pokazać, nie zawsze jest co oglądać. Pozostaje więc tylko kliknąć w „wyloguj się” i wrócić do prawdziwego życia.

Joanna Karasińska

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u