Trzy tony ludzkich szczątków w Szadku. Tysiące kości. Czy to ofiary zarazy sprzed wieków?
Często się zdarza, że podczas robót drogowych na ich teren wchodzą archeolodzy. Drogowcy wzywają ich, kiedy natrafiają na artefakty sprzed lat. Jednak takiego znaleziska, na jakie natrafiono w Szadku chyba nikt się nie spodziewał!
W trakcie przebudowy skrzyżowania ulic Prusinowskiej i Szpitalnej w Szadku budowlańcy natrafili na ludzkie szczątki. W zasadzie fakt ten nie powinien nikogo dziwić. Ów teren sąsiaduje z pobliskim kościołem. A przecież od wielu lat wspominano, że mógł być w średniowieczu miejscem pochówku. Jak podaje naukowiec z Uniwersytetu Łódzkiego, Tadeusz Marszał w "Monografii Szadku", już w 1465 roku w tamtej okolicy funkcjonował szpital o charakterze przytułku. Swego czasu mówiono także, że podczas rozbudowy ogrodzenia kościoła pod wezwaniem św. Wniebowięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jakuba doszło do likwidacji przykościelnego cmentarza. Chowano tam biedniejszych mieszkańców i ofiary licznych epidemii, które przez wieki nękały miasto. Ci zamożniejsi bowiem godne miejsce pochówki znaleźli w kościele, w jego podziemiach, bądź w jego najbliższej okolicy. Jak przypomina profesor Marszał, w XIX wieku doszło w Szadku do korekty ciągów komunikacyjnych. Między innymi objęły one ulice Kościelną i Szpitalną. Wyznaczaniu nowych tras mogło towarzyszyć przeniesienie pojedynczych szczątków do grobu zbiorowego. Według wielu źródeł historycznych cmentarz przykościelny został założony już w średniowieczu i funkcjonował przez następne stulecia. Nekropolia działała jeszcze w drugiej połowie XIX wieku, a być może nawet i na początku XX wieku? We wspomnianych miejscach trwają prace wykopaliskowe. Archeolodzy dokonali niezwykłego odkrycia. To liczne szczątki ludzkie, nie zalegające w porządku anatomicznym, tak przepalone, jak i nieprzepalone, skoncentrowane na stosunkowo małej przestrzeni.
- Na chwilę obecną interpretujemy znalezisko jako tzw. ossuarium: miejsce relokacji kości z zlikwidowanego cmentarza, bądź też ostatecznego spoczynku ofiar zarazy, lub innej katastrofy, jak wojna czy powódź. Wydobyto już ponad trzy tony szczątków ludzkich, z których część jest aktualnie w trakcie badań antropologicznych. Badania te powinny dać odpowiedzi na pytania odnośnie płci, wieku i ilości pochowanych osób. W dalszej kolejności zostaną wykonane badania fizykochemiczne, które z kolei powiedzą nam więcej o czasie pochówku i pochodzenia tych ludzi - mówi burmistrz Szadku, Artur Ławniczak. Czy są to ofiary zarazy? Może jednak najazdu Krzyżaków z 1331 roku, kiedy ci puścili miasto z dymem? Czy jeszcze innego gwałtownego wydarzenia z historii Szadku? Czy po prostu pozostałości prozaicznego porządkowania przykościelnego cmentarza?
- Celem prowadzonych wykopalisk jest tak ochrona szczątków ludzkich, dziedzictwa kulturowego, jak i udzielenie odpowiedzi na powyższe pytania. Kierownikiem badań jest Pan Konrad Kupis . Liczymy, że wybudowana droga będzie wizytówką centrum Szadku a wyjaśnienie zagadki zrekompensuje utrudnienia - dodaje Artur Ławniczak. Prace archeologiczne spowolnią przebudowę skrzyżowania. Będzie to uciążliwe zwłaszcza w nadchodzącym roku szkolnym. W pobliżu, przy ulicy Prusinowskiej mieści się Szkoła Podstawowa w Szadku.
KaMi S
fot: facebook.com/artur.lawniczak