Dożywocie dla podpalacza kamienicy przy ul. Łaskiej 55 w Zduńskiej Woli
Tak, jak zapowiadaliśmy (https://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/17428-rozprawa-podpalacza-kemienicy-w-zduskiej-woli-cignie-si-ju-po-roku ), w miniony piątek zapadł wyrok w sprawie podpalacza kamienicy przy ulicy Łaskiej 55 w Zduńskiej Woli. 33-letni Robert S. W Sądzie Okręgowym w Sieradzu usłyszał wyrok w sprawie tragicznego w skutkach, zakończonego śmiercią trzech osób podpalenia w dniu 13 stycznia br. we wspominej kamienicy w Zduńskiej Woli.
Usłyszał najsurowszą z kar przewidzianych polskim kodeksem karnym, a mianowicie dożywocie. O warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 30 latach, a więc w roku 2055. Jak podaje portal naszemiasto Sąd Okręgowy w Sieradzu oskarżonemu wymierzył łączną karę (ciążyły bowiem wobec niego także zarzuty związane z wcześniejszym pobiciem czy grożeniem kobiecie, która zginęła w pożarze) w postaci dożywocia. Najwyższą przewidzianą w polskim kodeksie karnym, za czym – jak uzasadniał sędzia Jacek Klęk, przewodniczący sędziowskiego składu - przemawiał nie tylko drastycznych charakter czynu popełnionego przez oskarżonego, ale także jego przeszłość, Robert S. był bowiem wielokrotnie karany za przestępstwa z użyciem przemocy.
- W tej sprawie, patrząc chronologicznie, oskarżony popełnił najpierw dwa przestępstwa polegające na spowodowaniu obrażeń ciała u kobiety, w stosunku do której żywił uczucia, a która go odtrąciła – uzasadniał sędzia Jacek Klęk uzupełniając, że feralnego dnia zachowanie oskarżonego zakończone podpaleniem denaturatem drzwi lokalu w kamienicy przy ul. Łaskiej wskazywało, że zdawał sobie sprawę, że w mieszkaniu przebywali ludzie. - Choćby tam przebywała jedna osoba, mamy do czynienia zdaniem sądu z działaniem ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżony podpalił drzwi, przyglądał się, czy aby na pewno się palą, a potem odszedł nikogo nie informując. To jest ten ładunek społecznej szkodliwości, który determinował w tej sprawie zdaniem sądu wymierzenie kary dożywotniego więzienia.