"Szczęście mnie mija, bo wciąż MNIE, MI, JA" - Jan Sztaudynger. Poznałam te słowa wiele lat temu, jednak dopiero dziś, z perspektywy czasu odkrywam na nowo ich niebanalne znaczenie. Bardzo łatwo powiedzieć zdanie, a może raczej osąd brzmiący "Ludzie to egoiści".

Oczywiście nie jest to prawdą, choć z drugiej strony pewnie w każdym z nas tkwi choćby drobna nutka egoizmu. Tak naprawdę wszystko jest dobrze do momentu, gdy egoiści nie zajmują ważnego miejsca w naszym życiu. Wtedy mogą myśleć o sobie do bólu, zachowywać się narcystycznie i przejawiać inne, typowe dla nich zachowania.

Ale co wtedy, gdy ktoś z naszych bliskich, z którymi, można powiedzieć, dzielimy życie staje się egoistyczny? Zazwyczaj jest tak, że póki to nie stanowi wielkiego problemu, nie prowadzi do poważnych kłótni to przymykamy na to oko, aby nie dolewać oliwy do ognia. Nie sztuką jest przecież spakować przysłowiowe walizki i odejść, mimo, że to mogłoby być rozwiązanie najprostsze, co nie oznacza jednak, że najskuteczniejsze. Gorzej jest jednak w przypadku, gdy osoba, na której nam zależy poprzez swoje zachowanie przysparza nam stresu, zdenerwowania, dużego zawodu, a często nawet bólu i cierpienia. Nie można przecież siedzieć z założonymi rękami i liczyć na cud.

Mężczyzna-egoista to duże wyzwanie dla kobiety. Nie wszystkie jednak są w stanie temu zadaniu podołać. Natomiast te, które świadomie decydują się na dzielenie życia z takim mężczyzną, na pewno powinny mieć w sobie wiele siły i chęci, aby motywować swojego partnera do tego, aby zaczął pracować nad swoim charakterem, aby starał się wykrzesać z siebie choć drobne przejawy altruizmu. Machając ręką i przymykając oko na zachowanie egoistyczne, kobieta uwikła się w relację pełną cierpień i stresów, ponieważ w ten sposób jej partner na pewno się nie zmieni. Trzeba działać i walczyć o to, aby życie stało się lepszym. Jeżeli Twój facet to egoista - rozmawiaj z nim szczerze, przekonaj do zmiany zachowania. Jeżeli jednak rozmowy nic nie dają i nie przynoszą żadnych, nawet najmniejszych zmian, to czy warto dalej tkwić w takich relacjach?

Nieznajoma.