Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony

Uczucia ambiwalentne

FELIETON_prowincjonalnyKiedy wracam z pracy, kładę się na kanapie. Leżę wtedy i myślę. Ale kiedy wracam bardzo zmęczony, to tylko leżę. Słodkie lenistwo zawsze nastraja mnie optymistycznie do całego świata. W czasie takich popołudniowych rozmyślań zaczepił mnie mój dorosły syn (żona, dwoje dzieci) wrzucając na moją kanapę granat zaczepny: - Ojciec, co to są uczucia ambiwalentne?

 

Sieradzanka ze świata - A może zamiana z bezdomnym na jeden dzień?

sieradzanka- Pani kochana, poproszę o wrzątek!
- Ale gdzie, tutaj, do tego słoika?

- Tak, bardzo proszę!
Wróciłam po chwili z czajnikiem gorącej wody.

- Powoli, ogrzej pani słoik, ogrzej! Nie chcę żeby pękł, nie mogę zmarnować herbaty... Słoik był bardzo brudny, oblepiony, a środku była torebka herbaty i trochę cukru. Tak niewiele dla tego człowieka znaczyło bardzo dużo. Na dworze było zimno, padał śnieg. Na jego twarzy malowało się widoczne szczęście, gdy chował gorący napój do starej, lnianej torby.
- Życzę Wam zdrowia i wielu klientów! - rzekł na odchodne. W ten dzień, chwilę po jego odejściu znów pomyślałam o tym, że wartości są tak różne, jak różni są ludzie.

 

 

Miłość wczesną wiosną (2)

miloscwiosnaObudzili się rano następnego dnia. Do pokoju wpadły pierwsze promienie słońca. Leżała naga obok niego. Patrzył na jej dojrzewające piersi z nabrzmiałymi od pożądania sutkami. Zaczął je pieścić czując, że stawały się coraz twardsze. Ręką pieścił jej brzuch szukając łona. Czuł narastające w nich podniecenie.

 

Na blokadzie w dzień lutowy...

LEKKOSCBYTUAndrew patrzy z nieba i co widzi? Smutne twarze, jakieś takie mało zacięte i nie bardzo wierzące w sukces. Tak sobie pomyślałem patrząc na rolników, którzy w dziewiąty dzień lutego 2015 roku utworzyli blokadę na drodze krajowej numer 12 w Borysławicach pod Błaszkami. Cóż, czas mija i to już nie te blokady co za Andrew Leppera, od którego pod koniec lat 90. ubiegłego wieku dostałem biało-czerwony krawat tuż po demonstracji ,,Samoobrony'' na sieradzkim targowisku. Czas zmienił blokady diametralnie: nie ma już palonych opon, bel słomy i wideł, są za to nowoczesne ciągniki, z których każdy kosztował przynajmniej sto tysięcy złotych!

 

Jestem za, a nawet przeciw

FELIETON_prowincjonalnyDzisiaj muszę napisać o węglu. To takie czarne dziadostwo, którym niektórzy muszą palić w piecu. Jeszcze niedawno płaciłem za tonę 300 złotych. Dzisiaj prawie 900. Zastanawiam się: jeśli koszt wydobycia jednej tony czarnego skarbu kosztuje 300 złotych, to dlaczego ja muszę płacić prawie 1000? Kto na tym zarabia?

 

DZIENNIKARZ - BEZRADNY ŚWIADEK HISTORII

sieradzkie_peerelki2Kiedy zaczynałem pracę w zawodzie reportera - dzień zatrudnienia w RSW ,,Prasa-Książka-Ruch'' (wtedy był to Kombinat Prasowy, potem Łódzkie Wydawnictwo Prasowe) mam historyczny - 1 sierpień 1980 r., starsi koledzy przestrzegali mnie, abym za bardzo nie zbliżał się do władzy, bo to szkodzi. Wtedy nie było to takie proste i bardziej wieloznaczne niż obecnie. Niby ,,bycie na ty'' z sekretarzem, wojewodą lub choćby naczelnikiem gminy dawało jakieś profity, ot, choćby ułatwiony dostęp do informacji lub nawet możliwość zdobycia talonu na samochód, ale było też kłopotliwe, wiązało ręce. Do zwyczajnej cenzury redakcyjnej i państwowej dochodziła jeszcze obawa, że głupio tak napisać coś, co nie będzie podobało się znajomemu na stanowisku...

 

Wyznania Nieznajomej - Ah, Ci egoiści..

"Szczęście mnie mija, bo wciąż MNIE, MI, JA" - Jan Sztaudynger. Poznałam te słowa wiele lat temu, jednak dopiero dziś, z perspektywy czasu odkrywam na nowo ich niebanalne znaczenie. Bardzo łatwo powiedzieć zdanie, a może raczej osąd brzmiący "Ludzie to egoiści".

 

Co tam panie w telewizji?

FELIETON_prowincjonalnyJak powszechnie wiadomo, Polacy znają się doskonale na przynajmniej czterech rzeczach: na medycynie, polityce, piłce nożnej i na telewizji. Trudno nie znać się na medycynie, kiedy stoi się w tasiemcowej kolejce do szpitalnej rejestracji i jest sporo czasu na wymianę poglądów na temat wszystkich możliwych chorób i sposobu ich leczenia.

 

Z perspektywy psa

LEKKOSCBYTUW kwestii fajerwerków, sztucznych ogni i tym podobnych nikomu niepotrzebnych hałasów stoję po stronie psów całym sobą. Nie lubię, nie znoszę, nie trawię. Gdybym był psem, który ma kilkakrotnie lepszy słuch od człowieka i dlatego tak cierpi podczas sztucznych seansów na niebie, które – niestety – poprzedzone są hukiem i hałasem, pogryzł bym wszystkich sprzedawców fajerwerków, a może nawet i producentów tego świństwa. Ale nie jestem, więc chociaż napiszę w imieniu psów.

 

Miłość wczesną wiosną

miloscwiosnaWiosna tego roku nadeszła wyjątkowo wcześnie. Była też wyjątkowo ciepła. Już w połowie lutego dało się zobaczyć przelatujące klucze dzikich gęsi, a ci, którzy w słoneczne weekendy wyjechali za Sieradz, mogli usłyszeć pierwszy śpiew skowronka. Po mieście dziewczyny chodziły w rozpiętych płaszczach, wiatr leniwie rozwiewał ich włosy, a panowie rzucali ukradkowe spojrzenia na ich powabne kształty ukryte dotąd przed zimnem i ciekawskimi oczami. Niemal wszyscy zaczęli wyczuwać w powietrzu ten delikatny jeszcze i ulotny zapach, na który gdzieś w podświadomości czekali od kilku miesięcy. Owa woń zaczęła ich wypełniać, otumaniać, czarować. Pozwalała im czuć się jakby lepszymi i ważniejszymi. I wszyscy gdzieś w środku zadawali sobie pytanie, co się dzieje? Ale tylko ci bardziej wrażliwi wiedzieli – to wiosna...

 
Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u