Na czym polega niezwykłość facetów? Sięgnijmy do źródeł. Protoplastą ziemskich Marsjan był Adam. Z biblijnego opisu wynika, że nie broił, nawet przyzwoity facet. Co mogło pójść nie tak? Nie palił, nie pił, nie należał do osiedlowej Partii Przyjaciół Piwa, jednym słowem ideał. Pewnego jednak dnia w Edenie zjawiła się kobieta. Ewa zaczęła uświadamiać Adamowi swoim istnieniem, że niby są tacy sami, ale jednak… jednak nie! I tak od tego momentu faceci zaczęli poszukiwać swoich pasji, słabości, ciągutek, stron mocnych oraz słabych, a przede wszystkim wykształcić w sobie cechy niepodobne do niewieścich….

Mężczyźni są naprawdę niezwykli. Zadziwiają mnie każdego dnia. Krzywdzące jest stwierdzenie, że faceci mają dwie lewe ręce do sprzątania. Powiem więcej, dbają o porządek w miejscach, o których nawet bym nie pomyślała. Porządkują na przykład… pulpit komputera! Mało tego, większości udaje się utrzymywać harmonijny porządek w szafie, gdzie znaleźć można jedynie najpotrzebniejsze rzeczy. Jedno jest pewne – mężczyźni potrafią trzymać porządek, na swój sposób. Ich kreatywność w kuchni nie zna granic. Z odwagą wykorzystują sprzęty kuchenne, wychodząc poza obręb ich, podkreślmy znanych możliwości, odkrywając innowacyjne, zaskakujące zastosowania! Frytki z czajnika elektrycznego, jajecznica z tostera? Dlaczego nie?! Im prościej tym lepiej. Działanie, skuteczne działanie to podstawa. Mężczyzna uwielbia czyn. Jak często przecież powtarza: „Zaraz to zrobię”. I owszem robi… latami. Delektuje się przyjemnością wykonywanej pracy, jakże zatem denerwujące musi być przypominanie o wykonaniu danej czynności, skoro on nieustannie „zaraz to robi”. Mężczyzna dba również o poziom. Poziom pozycji społecznej swojej rodziny, poziom płynu hamulcowego, chłodniczego oraz oleju w ukochanym aucie, ale przede wszystkim dba o poziom ciśnienia kobiet! To dzięki wam, Panowie, czujemy, że żyjemy. Faceci to mistrzowie niespodzianek, zaskoczenia. Ich spontaniczność połączona z kreatywnością często wywołuje dreszcz emocji. Mężczyźni posiadają jednak cechę, której im szczerze zazdroszczę… nie wyzbywają się z siebie dziecka. Autko, ciuchcia czy samolocik pozostaje z większością z nich na zawsze. Gdy trochę podrosną zostają rajdowcami, maszynistami, pilotami i …. nie tylko. Nie opuszcza ich ciekawość świata. Ciągle poszukują przygód w pubach, klubach, na łonie natury. Nawet irytacja bądź zbulwersowanie mężczyzny przemija szybko jak u małego dziecka. Jest to jedna z najpiękniejszych umiejętności każdego z nich. Jednak zdecydowanie piękniejszą cechą jest team-spirit, czyli braterskie więzi międzykumpelskie.
Od zarania dziejów faceci mieli potrzebę jednoczenia się. Wspólnota to podstawa. Drużyny średniowiecznych wojów, odkrywcy, „Trzej muszkieterowie”, „Siedmiu wspaniałych”… Oczywiście, takich męskich wspólnot jest o wiele więcej. Niesamowite są sposoby zacieśniania więzi. Pewnie świta Ci po głowie czytelniku wyjście na piwo? Otóż nie. Są to przede wszystkim… gry! Uciekanie w świat fantastyk, cyberprzestrzeń wypełnioną przygodami lub czynny udział w grach zespołowych, jaką jest piłka nożna. W meczach piłkarskich czynny udział bierze każdy facet, nawet ten przed telewizorem. No przecież ktoś musi wcielić się w rolę komentatora, krytyka, taktyka, niekiedy samego trenera, fana, miłośnika, wykonywać ćwiczenie „wstań-usiądź-wstań” na kanapie. Rywalizacja, współzawodnictwo to kolejny sposób na męski team-spirit. „Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce” – slogan często spotykany nawet w lidze amatorskiej pomniejszych klubów piłkarskich. Nie ważne co stanie się na boisku, nie ważne, że wynik twojej drużyny wynosi 0:10, to nie istotne, gdy masz swoją koszulkę, swoich kumpli i swój klub. Tak, powody do wstydu są, nieraz zapewne takie zespoły odczuwają nieustającą krytykę, ale honor! Honor to cnota, która zatrzymuje mężczyzn we wspólnotach, nawet chylących się ku upadkowi. Facetom przypisano jednak wiele przymiotów, rozpoczynających się od „h” lub „ch”. Hojność, Panowie są niezwykle hojni. Obdarowują kobiety kwiatami, diamentami, klejnotami, perłami, dziećmi. Nie szczędzą także sobie drobnych przyjemności. Telefony, zegarki, może jakiś ścigacz lub ferrari. Dlaczego nie?! Carpe diem!
Drodzy faceci, świat bez Was byłby naprawdę ponury. Chciałabym bardzo opisać wszystkie wasze cnoty, jednak nie sposób zmieścić je w jednym felietonie. Pozostaje mi pozazdrościć tylko waszej wspaniałej fantazji, odwagi, prostolinijności, odcięcia się od balastu zbędnych rozważań i myśli. Uczycie, że nie potrzeba wiele, aby pięknie żyć! Jako przedstawicielka płci żeńskiej, dziękuję.

Mi-La