Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności SIERADZ. PROCES W TRYBIE WYBORCZYM. MICHAŁ PABICH POZWAŁ PAWŁA OSIEWAŁĘ. TEN DRUGI ZAMIERZA ZŁOŻYĆ APELACJĘ

SIERADZ. PROCES W TRYBIE WYBORCZYM. MICHAŁ PABICH POZWAŁ PAWŁA OSIEWAŁĘ. TEN DRUGI ZAMIERZA ZŁOŻYĆ APELACJĘ

Gorąco przed drugą turą wyborów prezydenckich w Sieradzu! W Sądzie Okręgowym w Sieradzu - jak informuje rozgłośnia Nasze Radio - zapadł 16 kwietnia wyrok w procesie w trybie wyborczym. Michał Pabich (KO), kandydat na prezydenta Sieradza pozwał ubiegającego się o reelekcję Pawła Osiewałę (SMS).

 

 


 

"Trwa kampania wyborcza w wyborach prezydenta miasta Sieradza. Staram się w niej przedstawiać Państwu projekty na ostatnią moją kadencję jako prezydent. Nie skupiam się na przeciwnikach,nie komentuję personalnalnych docinek czy hejtu, który podsycają. Wiem, że dobrego lidera poznajemy po jego akcjach, nie po jego słowach.
Dzisiaj jednak się zatrzymam i skomentuję, bo mi się nie podoba. Nie podoba mi się prowadzenie agitacji wyborczej wśród dzieci i młodzieży, bez wiedzy rodziców, nawet jeśli jest to tylko cukierek wyborczy. Jestem zdania, że trzeba w kampanii walczyć na pomysły i projekty.
Wczoraj na stadionie MOSIR sztab wyborczy konkurenta prowadził swoją kampanię wchodząc na boisko, gdzie odbywały się zawody dzieci z sieradzkich i nie tylko szkół. Pojawiły się cukierki wyborcze i lokalni politycy. Kodeks wyborczy zakazuje nam prowadzenia kampanii w szkołach, tu co prawda jej nie ma, ale jest jakiś kodeks moralny, który każe nam się powstrzymywać przed takim rozdawaniem cukierków w miejscach, gdzie są dzieci nieprzygotowane na spotkanie z politykami.
Ich rodzice są tego nieświadomi, a trenerzy i zarządzający obiektem nie mają wiedzy, że takie działania będą prowadzone wobec podopiecznych.
Naprawdę, nie dajmy się zwariować, zostawmy politykę dorosłym, bijmy się na argumenty, a dzieciaki niech będą dzieciakami. Nie wciągamy ich w machinę, która ma przynieść korzyści jednemu lub drugiemu dorosłemu. To nie ich bajka.
❗A jeśli odpowiecie, że się czepiam i chcecie je po prostu poczęstować cukierkiem, to zróbcie to w dzień dziecka, w roku bez wyborów - wtedy uwierzę.
To nie jest dobra praktyka i przestrzegam przed nią wszystkich moich zwolenników, do których mogę zaapelować, żeby trzymali się z daleka od tego rodzaju zaskakującej wszystkich agitacji. Przeciwnika mogę poprosić, żeby uszanował mieszkańców miasta i ich dzieci i uderzał bezpośrednio do dorosłych.
Uprzedzając dyskusję, powiecie, że ja też spotykam się z dziećmi. Tak. Spotykam się z nimi od kilkunastu lat w różnych akcjach, bardzo często, kiedy przychodzą do urzędu by spotkać się z jego przedstawicielem. Nigdy nie byłem u dzieci, żeby przekonać je do swojej kampanii wyborczej i zostawić im gadżety z moim nazwiskiem. Nie byłem i nie pójdę.
✌️Tymczasem do zobaczenia na ulicach miasta. Idę do Was ze swoim programem wyborczym, ludźmi, którzy mnie wspierają oraz działaniami jakie dotąd zrealizowaliśmy. To jest nasze miasto - od nas wszystkich zależy jaka będzie jego przyszłość. Szanujmy się, bo wybory są raz na 5 lat, a my spotykamy się ze sobą codziennie. Życzę miłego weekendu."  Zamieścił także dwa zdjęcia na których widać zza siatki M.Pabicha, z koszykiem w ręku, ale nie widać, aby ktoś do niego sięgał. Nie widać też gestu, który kogokolwiek by zachęcał do sięgania do zawartości koszyka. Zresztą jej też nie widać. Poza tym osoby na zdjęciu (https://www.facebook.com/photo?fbid=10219021415365182&set=pcb.10219021226960472 ) są w płaszczach, nie są to zatem... uczniowie biorący udział w Licealiadzie....

- Złożyliśmy pozew wyborczy przeciwko kandydatowi na prezydenta Pawłowi Osiewale w związku z tym, że rozpowszechniał według naszej oceny nieprawdziwe informacje jakoby 12 kwietnia na sieradzkim MOSiRze podczas wydarzenia pod nazwą Licealiada miałem agitować wraz ze swoim sztabem wyborczym, którego nie ma formalnie powołanego, na terenie boiska młodzież, która uczestniczyła w zmaganiach sportowych. Fakty są takie, że wykonywałem swoje obowiązki wicestarosty. Nadzoruję oświatę i wydział sportu, więc w ramach wykonywanych obowiązków często pojawiam się na takich wydarzeniach. A żeby było miło to młodzież schodzącą z boiska częstowaliśmy słodyczami. I nikt tam wtedy nie prosił, by oddać głos na Michała Pabicha. Byli tam ze mną Maciej Sulgan, przewodniczący Rady Powiatu Sieradzkiego i Jakub Rozmrynowski, wiceprezes Warty Sieradz i każdy z nas prowadził tam zwykłe swobodne rozmowy. Z młodymi ludźmi często też rozmawialiśmy o infrastrukturze sportowej. A dlaczego tam byliśmy? Bo była to impreza finansowana przez powiat sieradzki - wyjaśniał dziś podczas swej konferencji prasowej M. Pabich.



Poniżej treść w.w. oświadczenia, które znalazło się w środę, 17 bm. na profilu P. Osiewały na FB:
Wczoraj zostałem zobowiązanym decyzją sądu do usunięcia z mojego profilu facebook informacji dotyczącej moich wątpliwości i sprzeciwu związanego z obecnością sieradzkich polityków w trakcie kampanii wyborczej na zawodach Licealiada, organizowanych dla lokalnej młodzieży przez stowarzyszenie, które z takim sprzeciwem zgłosiło się do mnie.
Decyzja sądu nie jest prawomocna i zamierzam wnieść na nią zażalenie. Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia post pozostanie na moim profilu, bo stoję na stanowisku, że wskazanie tego moralnie wątpliwego zachowania, było moją powinnością i zrobiłem to nikogo nie obrażając, na co wskazał sąd odrzucając wniosek kandydata o to bym go przeprosił.

W toku wczorajszego postępowania dowiedziałem się, że wicestarosta sieradzki, w towarzystwie swojej partnerki/przyjaciółki oraz polityków PO i Trzeciej Drogi przeprowadzał kontrolę wydarzenia, a cukierki, które rozdawał z charakterystycznego koszyczka, jaki towarzyszy mu na wszystkich wiecach wyborczych, były cukierkami zakupionymi przez niego, a które zabrał ze sobą jako wicestarosta na spotkanie z młodzieżą.
Jednocześnie jak ustalono taka kontrola nie była potwierdzona żadnym dokumentem przed jej rozpoczęciem, ani po jej wykonaniu. Nikt nie skontaktował się również z organizatorami, nawet podczas wizyty nie zostali oni poinformowani o tym, że prowadzona jest kontrola, kim są kontrolujący i czego ona dotyczy.


Na wyraźny sprzeciw wobec prowadzenia kampanii wyborczej wszyscy uczestnicy tego zgromadzenia po trudnej wymianie zdań z organizatorem po kilkunastu minutach opuścili boisko. Ani razu nie padła informacja o kontroli, czy jakiejkolwiek innej formie sprawowania urzędu wicestarosty. Wszyscy, którzy przechodzili kontrolę, którzy kiedykolwiek kontrolowali wiedzą, że każde takie działanie musi być wykonane w określonych standardach kontroli, a z pewnością nie powinni w niej uczestniczyć towarzysko partnerzy, małżonkowie czy przyjaciele kontrolującego.
W moim odczuciu prowadzenie kampanii wyborczej to, nie tylko bezpośrednie agitowanie na rzecz głosowania, ale wpływanie wizerunkowo i podprogowo na wywołanie określonego wrażenia, działania i zainteresowania. Zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży są miejscem, które politycy mogą omijać. Mogą wstrzymać się od trudnych do jednoznacznej oceny działań.

W trakcie posiedzenia nie udowodniono, że kandydat a jednocześnie wicestarosta prowadził tam kontrolę. Nie udowodniono również, że nie prowadził agitacji. Zrezygnowałem z powoływania na świadków postronnych uczestników zdarzenia, którzy przyjechali tam tylko dla sportu. Dlatego też wyraziłem publicznie swój sprzeciw wobec takiego zachowania. Brak jednoznacznych wskazań, że podczas spotkań padły sformułowania będące formą agitacji wyborczej, leżał u podstaw wydanej decyzji.
Państwu pozostawiam ocenę jednocześnie informując, że decyzja sądu nie jest jeszcze prawomocna, a ja będę bronił swojego stanowiska i przedmiotowego traktowania mieszkańców oraz organizacji pozarządowej, która była organizatorem wydarzenia.
Obserwując od kilku tygodni kampanię wyborczą komitetu kontrkandydata oraz zdjęcia, na których w związku z nią pojawia się w towarzystwie wymienionych, z koszykiem ze słodyczami, w mojej świadomości wytworzyło się przekonanie o prawdziwości przedstawianych informacji dotyczących znamion kampanii wyborczej w zachowaniu odwiedzających zawody. O tym czy to wyobrażenie było nieprawdziwe, czy popełniłem błąd w ten sposób formułując myśli zdecyduje sąd II instancji."

Swój głos w sprawie zabrał także na FB Grzegorz Andryszczak. Oto jego wpis: "Jestem przewodniczącym Sieradzkiego Szkolnego Związku Sportowego. To ja z ramienia SSZS byłem organizatorem wspomnianej imprezy czyli Mistrzostwa Powiatu Sieradzkiego Licealiady w Piłce Nożnej Chłopców.
Zawody dobiegały końca i wtedy pojawiła się grupa osób której wyraźnym zamiarem było promowanie jednego z kandydatów na prezydenta miasta.
Podkreślam to jeszcze raz. Zawody nie zostały poddane jakiejkolwiek kontroli a celem wspomnianej grupy było obdzielenie uczestników zawodów słodyczami. Spotkalo się to z moim stanowczym sprzeciwem gdyż agitacja wyborcza młodzieży w moim przekonaniu jest wysoce nieetyczna.
Po utarczce słownej zbiegającej się w czasie z końcem zawodów niespodziewani goście opuścili teren boiska.
Ktoś ze sztabu wyborczego podjął nieprzemyślaną decyzję. Bo przecież Pan Wicestarosta mógł oficjalnie się przedstawić i uczestniczyć w ceremonii zakończenie imprezy wręczając puchary i medale zwycięzcom. Na koniec poczęstować uczestników słodyczami .
Nie było by w ogóle tematu agitacji wyborczej.
Nie mam pojęcia dlaczego tak się nie stało. Była natomiast podjęta próba częstowania młodzieży słodyczami , którą jak wcześniej pisałem udaremniłem."





źródło: (http://www.nasze.fm),  FB

Opr. KaMi S






FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u