Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Jak nie jak, jak tak!

Jak nie jak, jak tak!

jakRolnicy z powiatu wieruszowskiego zachodzili w głowę, cóż to za "dziwne krowy", a może i "bizony" wtargnęły na ich pola i posesje. Okazało się, że ani krowy, ani bizony, ale ...jaki! To właśnie trzy olbrzymy wybrały sobie na przedzimową pożywkę bogate wciąż w trawę pastwiska w okolicach Galewic i Wieruszowa!

 

A cóż to takiego? Jak? To nic innego jak gatunek dużego ssaka z rodziny krętorogich (Bovidae), rzędu parzystokopytnych. Zamieszkuje głównie Tybet, Indie i Chiny, gdzie żyje zarówno w stanie dzikim jak i udomowionym. Udomowione jaki są zwierzętami jucznymi, poza tym dają mleko i wełnę. Jaki są przeżuwaczami, żyją samotnie lub w niewielkich stadach, w stanie dzikim na wysokościach nawet do 6 tys. m n.p.m. Stada zazwyczaj składają się z samic z młodymi. Samce dołączają do nich w okresie rui. Stare samce żyją oddzielnie. Samice opiekują się potomstwem przez rok. Potomstwo pełną dorosłość osiąga po 6-8 latach. Zwierzęta te mogą dożyć kilkudziesięciu lat. Znoszą niekorzystne warunki otoczenia (niedobór paszy na wysoczyznach górskich, niedostatek tlenu i niskie temperatury średnia wynosi tam ok. 0 °C, zimą temperatury spadają niekiedy nawet do -50 °C). Choć takich temperatur w powiecie wieruszowskim do tej pory nigdy nie odnotowano, to i tak ów teren od niedzieli upodobały sobie trzy osobniki tego gatunku. Dwa jaki, które uciekły w niedzielę, 20 bm. schwytane wcześniej i doprowadzone do jednego z gospodarstw w Galewicach, po ucieczce ponownie zostały schwytane.

– Na razie szukamy poszkodowanego czyli właściciela zwierząt. W tej chwili trudno nam powiedzieć, co się stanie z jakami. Podejrzewam, że w przypadku kiedy nikt się po nie zgłosi, trafią do któregoś z ogrodów zoologicznych – mówi rzecznik prasowy KPP w Wieruszowie Radosław Szkudlarek. Tymczasem nadal pozostaje otwarte pytanie: co z trzecim jakiem? Właśnie trzy sztuki spacerujące po galewickich lasach, jak podano w poniedziałkowym "Teleekspressie" (21 bm.), widzieli mieszkańcy tych okolic. - Włochate osobniki, które kilka temu pojawiły się na terenie gminy Galewice są imponujących rozmiarów. Internauci sugerowali, że mogą to być przedstawiciele bydła szkockiego a dokładnie rasy highland cattle. Kto inny przekonywał nas nawet, że to żubry - dodaje rzecznik. W minioną niedzielę do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji wpłynęło zgłoszenie, że dwa osobniki zbliżyły się do jednego z gospodarstw rolnych przy ulicy Konopnickiej w Galewicach i zostały tam zamknięte. Zwierzęta długo nie mogły wytrzymać w zagrodzie - staranowały płot, aby znów móc cieszyć się wolnością.

- Naszym zdaniem, na podstawie tych zdjęć wygląda to, jakby to był jak, ale na sto procent nie jesteśmy pewni i nie możemy tego kategorycznie stwierdzić z racji tego, że nie specjalizujemy się w bydle. To by było dziwne, bo spotkać można je w ogrodach zoologicznych. Naturalnie występują w Azji. Z hodowlą jaków się osobiście w Polsce nie spotkaliśmy – napisał do portalu tugazeta.pl Jakub Kotowicz z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Natomiast wątpliwości nie miał Krzysztof Rochmiński, kierownik Sekcji Kopytnych łódzkiego Ogrodu Zoologicznego. - To są jaki. Wiele może wskazywać jednak, że to gatunek udomowiony. Żeby wyjaśnić różnicę między jakiem udomowionym a tym z Azji, któremu grozi wyginięcie, trzeba przywołać porównanie między krową a turem – stwierdził w rozmowie z portalem tugazeta.pl Rochmański. Podkreślał także, że zwierzę może być niebezpieczne. - Sprawia wrażenie powolnego, ale wystarczy, że coś się mu nie spodoba w naszym ubiorze i może być niemiło – ostrzegał kierownik z Ogrodu Zoologicznego w Łodzi. Zdaniem naukowca, konserwator przyrody nie pozwoli, aby jaki pozostały na wolności. Zwierząt nie wolno zabić, ponieważ grozi za to surowa kara. Natomiast zwabienie tych zwierząt jest bardzo proste, ponieważ wystarczy zwykła krowa. - Jaki chętnie przyłączają się do naszych muciek - powiedział specjalista.

Nadal otwarte pozostaje pytanie: w jaki sposób jaki znalazły się w lasach województwa łódzkiego? - Sprawdziliśmy wszystkie tego typu hodowle. Nikt nie zgłaszał żadnych braków – poinformował portal dyżurny policji w Wieruszowie. Nieoficjalnie mówi się, że zwierzęta mogą pochodzić z przemytu, ponieważ są nieoznakowane. Jaki los czeka jaki z Galewic? Najprawdopodobniej zostaną przetransportowane do jednego z ogrodów zoologicznych - poinformował portal.

Więcej o nietypowych dla naszego klimatu zwierzętach także na:
http://kontakt24.tvn24.pl/temat,bezpanskie-jaki-zlapane-wciaz-nie-wiadomo-skad-sie-wziely,103016.html?categoryId=0
http://www.tugazeta.pl/1,nie-ma-watpliwosci-to-jaki,10824.html

ED

Fot. tugazeta.pl

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u