Podpalił swoją konkubinę i poszedł... spać
W poniedziałek 18 listopada tuż przed godziną 5 rano, dyżurny poddębickiej komendy otrzymał zgłoszenie o zgonie kobiety w jednym z domków letniskowych na terenie gminy Dalików. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że podczas niedzielnego spotkania pary z Aleksandrowa Łódzkiego doszło do kłótni, podczas której 57-latek oblał swoją partnerkę łatwopalną substancją, a potem podpalił. Kobieta zmarła nad ranem. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w areszcie. Teraz za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Jak doszło do tego tragicznego zdarzenia? 17 listopada po godzinie 15 do domku letniskowego w gminie Dalików przyjechała 50-letnia kobieta wraz ze swoim 57-letnim konkubentem. Tam para przez kilka godzin raczyła się alkoholem. W pewnym momencie doszło między nimi do kłótni, w trakcie której 57-latek oblał partnerkę łatwopalną substancją a potem podpalił. Kiedy zobaczył, że jej ubranie zaczęło się palić, polał kobietę wodą a potem opuścił posesję. Po powrocie do domu położył się spać. Nad ranem, po przebudzeniu w jednym z pomieszczeń znalazł martwą partnerkę. Widząc, że kobieta nie daje oznak życia powiadomił policję.
Dyżurny jednostki natychmiast wysłał tam patrol policji, powiadamiając jednocześnie pogotowie. Lekarz pogotowia stwierdził zgon kobiety nie wypowiadając się co do jego przyczyny. Decyzją Prokuratora Rejonowego w Poddębicach 57-latek został zatrzymany i osadzony w areszcie. W chwili zatrzymania miał ponad pół promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Teraz za zabójstwo grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
DOB.