Piotrowi Niedźwieckiemu z Forum Dobrej Woli uda się to, czego mimo wielu prób nie dokonali jego poprzednicy. Zostanie zapamiętany jako prezydent, który wyprowadził z centrum Zduńskiej Woli szpecącą to miejsce stację paliw. Orlen na placu Wolności będzie funkcjonował tylko do końca grudnia, a w przyszłym roku zniknie na stałe z krajobrazu Zduńskiej Woli.

Jest przełom w negocjacjach miasta z koncernem PKN Orlen w sprawie likwidacji stacji na Placu Wolności w Zduńskiej Woli! Po latach rozmów, składania ofert i przekonywania koncern wreszcie zadeklarował chęć likwidacji swojej stacji w centrum Zduńskiej Woli. Choć zamknięcie stacji musi przypieczętować jeszcze decyzja zarządu PKN Orlen, to Piotr Niedźwiecki, prezydent Zduńskiej Woli zapewnia, że odwrotu już nie ma i likwidacja stacji jest pewna!

Deklaracja w sprawie stacji wpłynęła do urzędu na piśmie. Orlen będzie normalnie pracował tylko do końca tego miesiąca. Od 1 stycznia 2014 roku stacja zostanie zamknięta. Potem rozpocznie się procedura likwidacyjna, która ma trwać nie dłużej niż jedenaście miesięcy. W tym czasie nie tylko zniknie szpetna wiata stacji, ale i cała infrastruktura, której nie widać, jak chociażby podziemne zbiorniki na paliwo. Sam budynek może zostać rozebrany już w pierwszych miesiącach przyszłego roku.

- Cieszy to, że miasto będzie uporządkowane. Przez wiele miesięcy negocjowaliśmy z PKN Orlen. Udało się przeprowadzić skuteczne rozmowy z przedstawicielami koncernu. w Orlenie doszli oni do wniosku, że będą mieli również szkody wizerunkowe, jeżeli nie pójdą na współpracę z miastem Zduńska Wola, które chce mieć uporządkowany plac Wolności, bez stacji benzynowej – mówi Piotr Niedźwiecki.

Stację paliw z placu Wolności władze Zduńskiej Woli próbują wyprowadzić od lat. Chcieli tego dokonać już poprzednicy Piotra Niedźwieckiego. Również dla obecnie urzędującego prezydenta przeniesienie stacji paliw z centrum miasta od początku było jednym z priorytetów.

Dlatego składano koncernowi propozycje udostępnienia atrakcyjnie położonych miejskich działek pod budowę nowej stacji. Teraz koncern nie stawia żadnych warunków, w zamian nie dostanie od miasta żadnej nieruchomości. To bardzo duży sukces negocjacyjny. - Porozumienie jest bezkosztowe dla miasta, bo Orlen zadeklarował usunięcie stacji i rekultywację terenu na własny koszt – podkreśla Paweł Jegier, wiceprezydent Zduńskiej Woli.

Jak będzie wyglądała procedura likwidacyjna? Ostatnie auto zostanie zatankowane na stacji na placu Wolności w ostatnich dniach grudnia tego roku. Potem Orlen wystąpi o pozwolenie na rozbiórkę. Po jej uzyskaniu stacja zacznie znikać. To, co najbardziej szpeci plac Wolności, czyli budynek stacji i dystrybutory, mają szansę zniknąć już po kilku miesiącach od rozpoczęcia rozbiórki. Trzeba będzie też usunąć całą infrastrukturę, łącznie ze zbiornikami na paliwo. Całość prac związanych z rekultywacją działki powinna zakończyć się jeszcze w przyszłym roku.

Wtedy prawo do użytkowania wieczystego działki na placu Wolności zostanie wystawione na sprzedaż. Nie wiadomo jeszcze na jakich zasadach. Praktyką w Orlenie jest, że sprzedaje się nieruchomości w procedurze przetargowej, ale niewykluczone, że w tym przypadku będzie inaczej i formalności związane ze zbyciem działki zostaną skrócone. Nawet jeśli uruchomiona zostanie procedura przetargowa, to i tak miasto będzie miało prawo pierwokupu, więc najprawdopodobniej działka będzie własnością miasta.

Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o formie zagospodarowania działki, ale Piotr Niedźwiecki nie ukrywa, że najprawdopodobniej będzie to otwarta przestrzeń. Być może pojawią się jakieś elementy drobnej architektury miejskiej.

(RAW)