Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Odszedł ks. Marian Kliś. Zakończył adewnt swojego życia w wieku 80 lat

Odszedł ks. Marian Kliś. Zakończył adewnt swojego życia w wieku 80 lat

majdakklis72Zduńskowolanie, orioniści, wierni z parafii św. Antoniego w Zduńskiej Woli z wielkim żalem przyjęli wiadomość o śmierci ks. Mariana Klisia. Zmarł 1 grudnia, a ostatnie pożegananie odbyło się 4 grudnia. Ks. Marian Kliś zmarł w wieku 80 lat. Był tylko o 10 lat młodszy niż Zgromadzenie Księży Orionistów, którego był zakonnikiem.

 

Oczytany, inteligentny. Otwarty na zmiany w kościele. Był wykładowcą dogmatyki w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Orionistów w Zduńskiej Woli. Dyrektorem polskiej prowincji Zgromadzenia i wieloletnim proboszczem parafii św. Antoniego. To dzięki jego determinacji przy Zgromadzeniu powstało w 2004 roku Muzeum Oriońskie, którego otwarcia dokonał ś.p.Prymas Polski Kardynał Józef Glmep. Ksiądz Marian Kliś był postacią nietuzinkową, zarówno dla swych studentów, jak i wiernych. Wszyscy zapamiętają go jako osobę życzliwą, uśmiechniętą, zawsze mającą dobre słowo dla swego respondenta, bez względu na jego wyznanie i poglądy. Jako wyjątkowo skromną, ale i pracowitą. Przedkładającą dobro wiernych, Zgromadzenia nad swoje osobiste potrzeby i zdrowie.

Urodził się 13 stycznia 1933 roku w Międzybrodziu Żywieckim. Nowicjat rozpoczął w 1950 r., który ukończył złożeniem I profesji zakonnej 15 sierpnia 1951 r., aby już 15 sierpnia 1954 r. złożyć profesję wieczystą. Studia seminaryjne odbywał w latach 1952-55 we Włocławku i 1955-1957 w Zduńskiej Woli. Święcenia kapłańskie przyjął 30 czerwca 1957 r. w Zduńskiej Woli. Po odbyciu studiów na ATK w Warszawie uzyskał dyplom magisterski i licencjacki z teologii dogmatycznej. W pierwszych latach kapłaństwa (1957-61) posługiwał jako kapelan w szpitalu onkologicznym w Warszawie.

W 1961 r. został wykładowcą w WSD Zgromadzenia Orionistów w Zduńskiej Woli, gdzie prowadził zajęcia z teologii dogmatycznej i fundamentalnej, z zagadnień ekumenicznych, języka łacińskiego i śpiewu kościelnego. Pełnił posługę Ojca duchownego, Prefekta kleryków, Prefekta studiów oraz Rektora WSD w latach 1972-78 oraz 1988-1990. Posługę Dyrektora Domu zakonnego w Zduńskiej Woli pełnił w latach 1972-1978; 1981-84; 1988-90, a w Kaliszu w latach 1993-97. W latach 1982-1985 i 1991-1993 był proboszczem Parafii św. Antoniego w Zduńskiej Woli a w latach 1993-1997 proboszczem w parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu. Posługę Dyrektora Prowincjalnego pełnił w latach 1985-1988 i 1997-2003.

Był skromny w codziennym życiu i swoich potrzebach, ale w trosce o potrzeby duchowe powierzonych sobie ludzi bardzo oddany. Już w swoim czasie podejmował w duszpasterstwie z odwagą ryzyko narażenia Kościoła na „wypadek”, wychodzącego z zakrystii o czym mówi dzisiaj Papież Franciszek. Duszpasterstwo jakie prowadził jako proboszcz w Zduńskiej Woli i w Kaliszu było otwarciem się na „oddalonych od Kościoła” zgodnie z charyzmatem oriońskim. W jego sercu było szczególne miejsce dla ludzi uzależnionych od przeróżnych słabości dlatego z tak wielką troską, życzliwością i dobrocią serca prowadził Duszpasterstwa Anonimowych Alkoholików w Zduńskiej Woli i Kaliszu. Wychowany w Kościele przemian Soboru Watykańskiego II miał głęboką intuicję potrzeby otwarcia naszego duszpasterstwa w parafiach oriońskich na Nową Ewangelizację. Pełniąc posługę proboszcza zainicjował Drogę Neokatechumenalną w parafiach w Zduńskiej Woli i w Kaliszu. Do końca swojego pobytu w Zduńskiej Woli, w stanie wyczerpywania się swoich sił fizycznych i ograniczającej się świadomości umacniał wspólnoty neokatechumenalne swoim świadectwem umiłowania Kościoła i Zgromadzenia. Neokatechumeni odwzajemnili tę miłość towarzysząc mu w ostatnich miesiącach cierpienia w Zduńskiej Woli, Warcie i Łaźniewie.

Powierzonych swojej opiece kleryków, zakonników i parafian obdarzał ogromnym zaufaniem i życzliwością. Miarą wielkości jego serca była powszechna świadomość, że gdy kogoś skrzywdzi to tylko przez nieuwagę (bo był bardzo spontaniczny z „fruwającymi” na boki rękami), ale gdy sobie to uświadomił gotowy był natychmiast przeprosić, nawet alumna czy swojego podwładnego. Potwierdził to wielokrotnie w sposób wzbudzający szacunek i zawstydzenie (szczególnie u kleryków), gdy przeciwności i słabości innych znosił w ufnym i znoszonym z wielką pokorą cierpieniem. Przełożeni Generalni w Rzymie obdarzali go wielkim zaufaniem powierzając mu posługę Dyrektora Prowincjalnego przez trzy kadencje. Szczególnie cenili w jego posłudze – jak wielokrotnie to wyrażał Przełożony Generalny ks. Roberto Simionato - jego gotowość cierpienia dla Zgromadzenia.

Talent i zamiłowanie do muzyki objawił w prowadzeniu chórów kościelnych i zespołów muzycznych „Słowiki Niepokalanej” w Zduńskiej Woli i Kaliszu oraz komponowaniem muzyki do tekstów św. Alojzego Orione. Swoje wielkie umiłowanie do Zgromadzenia w ostatnich latach swojego życia wyrażał w założeniu i prowadzeniu Muzeum Domu Misyjnego w Zduńskiej Woli. Zapisał się w pamięci współbraci, wiernych, przyjaciół jako kapłan wielkiego entuzjazmu, wielkiej radości, poczucia humoru, ale nade wszystko wielkiej troski o Kościół i Zgromadzenie, współbraci zakonnych i napotykanych na swojej drodze ludzi, zwłaszcza tych potrzebujących. Requiescat in pace.

ED, na podstawie orioniści.rel.pl

Fot. ED

FOTO: Zdjęcia z 2004 roku, z przygotowań do otwarcia Muzeum Oriońskiego przy Zgromadzeniu w Zduńskiej Woli

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u